Prolog

64 3 0
                                    

Stałam na środku sali gimnastycznej  cała w nerwach.

Mając nadzieję że wszystko jest gotowe i że wszystko jest w porządku.

Boże stresuje się tak bardzo.

-Hej Millie- usłyszałam z boku

Odwróciłam się by spojrzeć na osobę która mnie woła.

-Tu już wszystko ogarnięte -powiedziała Katie

-Napewno?- zapytałam- tak na 100%?

-Tak i wyjmij ten kij z dupy w końcu -odpowiedziała na co przewróciłam oczami

-Po prostu się stresuje -dodał Jake schodząc z drabiny -Ale ruda, wiesz że Katie ma  rację, wyjmij kija z dupy

-Mam was dość ale was kocham - powiedziałam - i dziękuję za pomoc

To ten dzień, jestem organizatorem szkolnej imprezy, największej jaka istnieje w tym miasteczku. Potańcówka jest dla wszystkich klas, bufet, dekoracje, nagłośnienie... To wszystko muszę ogarnąć plus lista gości

Do tego dziś jest dzień moich urodzin więc jeżeli bym coś spaprała nie wybaczyła bym sobie tego do końca życia

Jestem perfekcjonistką, tu wszystko musi być idealne i to nie jest żaden wymysł. Tak po prostu musi być

Mój telefon wydał z siebie dźwięk

Podniosłam go ze stolika i zobaczyłam wiadomość od mamy

Mama:
Skarbie nie damy rady wcześniej się z tobą zobaczyć ale jak odbierzemy Care i Eliota  z lotniska i Etana od kolegi przyjedziemy do ciebie zobaczyć twój efekt ciężkiej pracy

Ps. Mamy dla ciebie niespodziankę i jesteśmy z ciebie dumni

Kocham mama

Uśmiechnęłam się do siebie bo wiedziałam że dzisiaj specjalnie na moje urodziny Cara i Eliot mieli przylecieć

Eliot jest z nas najstarszy i mieszka razem z naszą siostrą Carą.

-To co? Zbieramy się i idziemy coś zjeść a potem do mnie się ogarnąć ?-zapytała Katie

-Jasne -odpowiedziałam -zagnijcie nasze rzeczy a ja sprawdzę czy napewno wszystko zrobione

-Ja nie mogę z nią normalnie nie wytrzymam -odezwał się Jake ale ruszyli w stronę szatni

Dzisiejszego wieczoru nic nie mogło pójść nie tak.

💋💋💋

-Wspaniałe to wszystko przygotowałaś, spisałaś się na medal -pochwaliła mnie pani dyrektor

-Dziękuję -uśmiechnęłam .

Ubrana w piękną granatową sukienkę do kostek i obcasy stałam właśnie i wpuszczałam gości

-Katie -machnęłam ręką by mnie zobaczyła

Dziewczyna po którymś razie w końcu się skapnęła że to do niej i podeszła do mnie

-Jak tam bufet ?

-za 15 minut będą wszystko podawać

-Dobra dzięki -mruknęłam i wróciłam do swojej roboty jednak za nim Katie odeszła ode mnie pierw złapała mnie za ramię

-Hej, wszystko jest idealnie, naprawdę- pocałowała mnie w policzek i dla otuchy się uśmiechnęła

Odetchnęłam w końcu z ulgą gdy wszyscy dobrze się bawili. Sprawdziłam jeszcze kilka rzeczy i podeszłam do DJa, odhaczyłam na liście kilka  punktów i udałam się z powrotem pod drzwi.

-Koniec tego , trzeba się zabawić -Jake pociągnął mnie za rękę i w ten o to sposób przetańczyłam z nim i Katie kilka piosenek. Kiedy czułam że muszę odetchnąć , wyciągnęłam telefon i spojrzałam na godzinę, zastanawiając się gdzie są moi rodzice .

Powinni przecież już tu być, pisałam, dzwoniłam i nic .

-Millie?-usłyszałam za sobą

-Ciocia Kim? Wujek Jin?

-Skarbie musimy porozmawiać, możemy na chwilkę ?

Zaczynali mnie przerażać , ich miny nie zwiastowały nic dobrego.

-Kochanie -zaczął wujek -bardzo ale to bardzo nam przykro...

I te słowa przyćmiły wszystko, nie byłam wstanie mówić czy nawet chodzić. Nic już do mnie nie docierało. Krzyczałam w środku lecz na zewnątrz pozostałam cicha dokładnie tak jak skała.

Wszyscy nie żyją .

Dzień w którym deszcz krzyknął Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz