Pot, głośna muzyka, ludzie ocierający się o mnie i gorzki posmak śliny. To właśnie czułam na ostatnim z utworów. Nazywał się on Suck It and See i muszę przyznać, że brzmiał nieźle.
Włączyłam telefon, aby sprawdzić godzinę. Zerknęłam ukradkiem na Trevora, który na szczęście nie zwracał na mnie tymczasowo uwagi. Złapałam przyjaciółkę za nadgarstek i zaciągnęłam za sobą w stronę wejścia na backstage.
- Pamiętaj, że jeśli coś między tobą, a którymś z członków zespołu, macie się zabezpieczyć. Nie mam zamiaru być jeszcze ciotką. - och i się zaczęło. W wyobraźni uderzyłam się otwartą dłonią w twarz.
- Mavis do jasnej cholery - zatrzymałam się i stanęłam twarzą w jej stronę. - Nie będziesz ciotką, bo do niczego kuźwa nie dojdzie.
Próbowałam zachować spokój, ale jej brudne i jednoznaczne myśli mi na to nie pozwalały. Zamknęłam oczy, wstrzymałam oddech i policzyłam do dziesięciu. Chwilę później wzięłam na zmianę trzy wdechy i wydechy. Robię tak zawsze, gdy emocje biorą górę.
Gdy zaczęłam liczyć, jedno z wspomnień pojawiło mi się przed oczami. Przypomniałam sobie jak ojciec podniósł na mnie głos i rękę- nie uderzył mnie, bo nie zdążył. Uciekłam wtedy z domu nad jezioro w lesie. Do mojego i Alexa miejsca. Znalazł mnie tam roztrzęsioną. Przytulił mocno do siebie i kazał uspokoić się w taki sposób, w jaki robię to obecnie. Gdy próbowałam to zrobić, zaczął śpiewać Stop Crying Your Heart. Moja ulubiona piosenka od Oasis.
Nie wiem dlaczego się tak wściekam, jeśli chodzi o facetów. Jakby moje serce zamknęło się na dobre. Nie reagowałam ani na dotyk, ani na słowa, żadnego, który próbował mnie poderwać. A było ich wielu.
Zostawiłam Mavis pod drzwiami, bo uparła się, że 'będzie zabezpieczać mi tyły', a po okazaniu identyfikatora weszłam do środka.
Co w ogóle miała znaczyć ta jebnięta wymiana zdań z blondyną. Oni są obcymi ludźmi! Jedyne co o nich wiem, to kurwa, jak mają na imię i na czym gra- Zaczęłam prowadzić z sobą wewnętrzną konwersacje, idąc korytarzem. A czemu przerwałam? No, domyślcie się kurwa.
Potknęłam się po raz drugi tego dnia. Na moje nieszczęście upadłam tuż przed zespołem, który chyba zmierzał do jakiejś sali spotkań z fanami.
Usłyszałam parsknięcie, a po chwili dwa kroki zbliżające się do mnie. Ktoś wyciągnął w moją stronę dłoń, a ja chwyciłam ją, żeby się podnieść. Zaczęłam otrzepywaćz siebie kurz, tłumacząc się i przepraszając głupio.
- Ronie?
Zastygłam w bezruchu. Zwrócił się do mnie ksywką, ale przecież się nie znamy. Źrenice mi się zwęziły. Podniosłam wzrok przerażona i tępo patrzyłam się w twarz jednego z czwórki.
Chwila. Matthew, Jamie, Alex.. Ten głos.. O. Mój. Boże. W myślach dałam sobie faceplama. Że wcześniej kurwa kropek nie połączyłam. Mój wzrok z trzymającego identyfikator Jamiego, spoczął na wokaliście.
Okulary frontmana zjechały na skrzydełka nosa, ukazując jego ciemne tęczówki, a on sam stanął jak wryty.
Trzęsącymi się dłońmi sięgnęłam po telefon, aby wyszukać członków zespołu. Musiałam się upewnić. Musiałam wiedzieć, czy to oni. Sprawdziłam nazwiska. Zakryłam usta dłonią, a do oczu cisnęły się łzy, których nie mogłam sobie pozwolić wypuścić.
CZYTASZ
Zatraceni w chaosie | Alex Turner x Veronica Walker
FanfictionDwudziestotrzy-letnia Veronica Lauren Walker, studentka dziennikarstwa - przed laty straciła wszystko co kochała. Matkę, dawne relacje z ojcem, a ostatecznie musiała opuścić najlepszego przyjaciela. Rozdzieliła ich przeprowadzka dziewczyny z Anglii...