cztery

118 7 1
                                    

Enjoy!

_____________

William, 5 lat temu

Czarny garnitur taty, leżał na nim nienagannie. Stał wyprostowany, patrząc przed siebie. Jego twarz była surowa i nie wykazywała żadnych emocji.

Wszyscy dookoła zanosili się płaczem. Nie mogłem spojrzeć na mamę, bo pękłoby mi serce. Trzymałem na rękach Nathaniela, który nie rozumiał, w jakim momencie właśnie się znajdujemy.

Tępo obserwowałem trumnę, która powoli opadała pod ziemię. Jednak nie mogłem płakać. Nie mogłem pęknąć. Zagryzłem wargę najmocniej jak umiałem, odwracając wzrok na ludzi. Po drugiej stronie stała Diana. Widziałem, że nie mogła się uspokoić.

Olivia była jej najlepszą przyjaciółką. Wiele razy spotykałem blondynkę na korytarzach domu, kiedy taty nie było obok. Liv dużo o niej mówiła. Wiedziały o sobie niemal wszystko.

A teraz jej nie było. Chowali ją pod ziemię.

Obok Olivii stała rodzina Adamsów. Cornelius, ojciec Gabriela, udający eleganckiego biznesmena, próbował pokazać, że wcale nie stał tam najebany. Trzymał dłoń na biodrze Delansie, która zanosiła się płaczem. Nie wiem, czy przez śmierć Olivii czy przez męża obok.

Przed nimi stał Gabe. Nie patrzył na trumnę. Patrzył na mnie. Widziałem smutek w jego oczach. Obserwował uważnie moją obojętną minę, której nie pozwoliłem zmienić się w nic innego.

Pastor mówił słowa, które zupełnie do mnie nie docierały. Nie mogłem uwierzyć, że już nigdy nie będę mógł porozmawiać z siostrą. Przytulić jej. Posłuchać o jej przygodach szkolnych. Posiedzieć i pośmiać się z jej nieudolnych adoratorów.

Zostałem sam w tej popapranej rodzinie.

Przyszedł czas składania kondolencji. Siostra mojego ojca wzięła ode mnie Nate'a. Przełknąłem ślinę, przypominając sobie, jak tłumaczyłem mu, dlaczego musimy tu przyjść. Chciałem, żeby pamiętał Olivię. Troszczyła się o niego. O nas.

— Moje kondolecje, Melisso. Tak bardzo mi przykro — powiedziała Caroline Watson, matka Diany. Spojrzałem na ojca, widząc karcące spojrzenie, jednak miałem to gdzieś.

Podszedłem do Diany, przytulając ją mocno do siebie. Zacisnąłem powieki, kiedy dziewczyna płakała mi w ramię. Głaskałem jej plecy, starając się nie pęknąć. Jednak jedna pojedyncza łza spłynęła po moim poliku.

Staliśmy tak przez chwilę. I, mimo że wcześniej blondynka traktowała mnie jak naprawdę dobrego, młodszego brata swojej przyjaciółki, tak od tego dnia, również staliśmy się przyjaciółmi.

I wiedziałem, że Diana będzie się czuła odpowiedzialna za wszystko, co mnie czekało. I to bolało jeszcze bardziej.

Kiedy odeszli, zerknąłem za ramię na ojca. Nie zwracał na mnie uwagi, trzymając rękę na biodrze mamy. Ten widok przyprawiał mnie o mdłości.

Ominąłem więc tłum ludzi, którzy podchodzili do rodziców. Przebiegłem na sam koniec, łapiąc Gabriela za nadgarstek. Wyciągnąłem go z tej dziczy. Odbiegliśmy za cmentarz, do lasu, który otaczał jego bramy.

— Przykro mi, stary... — zaczął Gabriel, jednak pokiwałem głową. Jego szary garnitur pasował do blond grzywki, opadającej mu na oczy.

— Daj spokój. Każdemu jest przykro. Każdy nagle udaje przejętego. Caroline Watson? Dowiedziała się, że Olivia i Diana się przyjaźniły w dniu śmierci. Twój ojciec? Ani razu nie widział Olivii na oczy. Moja ciotka? Za każdym razem, kiedy nas odwiedzała, komentowała, że Olivia jest źle wychowana. A teraz nagle każdy, kurwa, ryczy — wyrzuciłem z siebie.

TOO LATE [18+] ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz