biegnę właśnie do warszawskiego metra. Jezu, zaraz mnie wyleją z pracy.
wracając, jestem maja i spóźniłam się do pracy. znów.
patrząc na mój Apple watch widzę, że jest dopiero 7:12. Marcel pewnie coś pogrzebał w moim telefonie.
Marcel to mój dwu-letni synek, którego urodziłam przez gwałt w czwartej klasie liceum, co uniemożliwiło mi pisanie matury oraz dostanie się na studia medyczne, ale to nic, kocham go całym sercem i oddałam bym za niego wszystko.
idąc już spokojnym krokiem, zaszłam do żabki gdzie odebrałam moje ulubione oshee, czyli różowe osh33 maty które trzyma mi pani Irenka bo sprzedaje się w tym miejscu jak Świeże bułeczki i to serio.
pani Irenka to przyjaciółka mojej mamy, pracuje tu od kąd pamiętam, pani Irenka mnie pamięta jaka małego gówniaka który obszczał ją na jej własnym weselu (XDDDD) co nie jest śmieszne ale dosłownie ona mnie kocha. jest również moja chrzestna za co daje like bo nie da się mieć lepszej chrzestnej.
- mała mam twoje picie i spakowałam ci bułeczkę czosnkową oraz czarnego Blacka bo wiem, że wyczerpujący dzień cię czeka - powiedziała moja ciocia.
- kochana jesteś - uśmiechnęłam się lekko i spakowałam to do torebki wyciągając telefon gdzie włączyłam kartę - zapłacę karta.
- majcka, głową cię chyba boli, ja zapłaciłam, kup coś za to Marcelowi.
- dziękuję ciociu - wychodziłam już kierując się do metra gdy poczułam, że na coś wpadam. raczej na kogoś. poczułam ból. o nie nie nie. upadłam.
- ojejku nic ci nie jest? - zapytał słodki głos Michała
rozplywam się.
- nie, chyba nie. - próbowałam wstać ale nie mogłam. wracają problemy z plecami chyba.
Michał pomógł mi wstać i kazał mi poczekać przed żabka.
po jego wyjściu wziął mnie na ręce i szedł do swojego auta.
- porywasz mnie? - zapytałam stanowczo bez uśmiechu ani nic.
- nie, spokojnie, jsdjzmey do mnie aby zobaczyć czy nic ci nie jest.
- tylko ze ja muszę iść do pracy
- pisz do szefa, że cię dziś nie będzie
- nie ma takiej opcji, jeszcze raz się spóźnię i mnie wywali z pracy
- to cię zatrudnię
- gdize?
- jako moja producentke
- no dobra - poczułam wibracje w tylnej kieszeni spodni i wyciągnęłam telefon gdixe ujrzałam napis "mama." która do mnie dzwoni. coś mi się wydaje że cos sid stało. czym prędzej odebrałam i włączyłam głośno mówiący gdzie usłyszałam płacz marcela. - halo?
- mały ma goraczke - odezwała się zestresowana mama. nie dziwie jej się. w końcu 19 lat temu zajmowała się dwu-latką
- to co ja mam teraz zrobić? pracuje mamo
- jedzismy w takim razie do ciebie - odezwał się Michał który zaczął wypytywać o małego
____________
no siema, przychodzę z nową książka bo coś mnie tak wzięło na nią jak piłam dziś osh33 na historii, wracając, mam nadzieję, że wam się spodoba i, że nie ja jakiś wielkich błędów bo pisze to na szybko i nie mam czasu sprawdzić.
CZYTASZ
połączyło nas różowe osh33 || mata
Fanfictionjest to książka o 21-letniej maii która urodziła syna Marcela w wieku 19 lat i mama pomaga jej go wychować, na swojej drodze spotyka Michała matczaka, którego jest fanką i jest później z nim w związku spełniając swoje marzenia