Wrzucałam niedbale ubrania do walizki za każdym razem kiedy brałam kolejną rzecz to wzdychałam i wywracałam oczami.Za jakie grzechy spotkało to akurat mnie?Dziś był dzień wyjazdu z Leeds do Londynu w którym mieszkał nowy facet mojej matki czułam się urażona że zastąpiła tatę tak szybko jakimś bogatym gorącym typem a od rozwodu minął prawie rok.Wierzę że jest nie zaspokojona no ale litości żeby od razu znajdować mi nowego tatuśka błagam.Poznałam Camerona miesiąc temu i w sumie wydawał się spoko typem nawet bardzo zaprosił nas na zajebiste tajskie żarcie matka mu pewnie powiedziała jak mnie przekupić.Skubana.Ale zło dopiero na mnie czekało za kilka godzin miałam poznać mojego przyszłego przyszywanego brata wiem o nim tyle że jest w ostatniej klasie liceum ale gówno mi to daje.Zapięłam ogromnął walizę która była wypchana moimi ciuchami,założyłam plecak na ramię i poszłam do holu w którym czekała reszta naszych bagaży. Stanęłam przed sporych rozmiarów lustrem poprawiłam swoje blond włosy do ramion miałam na sobie biały top do połowy brzucha do tego szerokie czarne jeansy.Usłyszałam za sobą głos rodzicielki:
-Skarbie wiesz że jesteś piękna ale chodźmy już.
-Eh..-westchnęłam-Już jestem gotowa.Zabrałam swoją walizkę plecak i torbę mamy i wyniosłam je do auta Jasmine przyniosła resztę bagaży i ułożyła je w bagażniku usiadłam z przodu na miejscu pasażera i wyciągnęłam telefon.Mama wsiadła chwilę później i odpaliła pojazd sekundę później odjeżdżałyśmy już spod naszej posesji.Włożyłam słuchawki i zaczęłam oglądać jakiś film nawet nie wiem w którym momencie powieki zaczęły mi ciążyć i zasnęłam.Uchyliłam leniwie powieki gdy poczułam jak ktoś szarpie mnie za ramię.
-Długo spałam mamo?-zapytałam ledwo przytomnie.
-Mamo?-zapytał z drwiną.Otworzyłam oczy szeroko kiedy zrozumiałam że to nie była moja mama tylko jakiś chłopak.Spojrzałam na osobę która mnie obudziła i O mój Boże. Stał przede mną wysoki lekko umięśniony blondyn jego jasnoniebieskie źrenice lustrowały moją sylwetkę aż zrobiło mi się gorąco kąciki jego ust były lekko uniesione.Ubrany był w szare dresy Nike i czarną koszulkę z krótkim rękawem która opinała jego duże wyeksponowane ramiona.
-Witaj Love-przywitał się-swoją drogą ciekawe imię.Nogi mi zmiękły na dźwięk jego głosu przełknęłam gulę w gardle i zapytałam:
-A ty to jakiś kumpel mojego przybranego brata czy kto?
Nie-zaśmiał się-Jestem Shane twój nowy starszy braciszek.
-Eee...No to m-miło mi cię poznać?-zapytałam bardziej niż stwierdziłam fakt.
-Daj sobie spokój z jakimi kolwiek czułościami .Nie wchodź mi w drogę i wszystko będzie cacy-mówił wkładając dłonie do kieszeni dresów.
-Mhm-mruknęłam zabierając plecak i zamykając drzwi-Będziesz tak i się gapił czy zaprowadzisz mnie do domu?-syknęłam zirytowana jego głupim tekstem.
-Już księżniczkę prowadzę proszę tędy-zniżył głos i gestem dłoni wskazał gdzie mam iść ruszyłam pewnym siebie krokiem.
Weszłam po marmurowych schodach do willi kurwa to nawet nie była willa tylko jakiś pieprzony zamek, weszłam przez szklane drzwi do środka .Hol urządzony był w jasnych i ciemnych odcieniach beżu pod ścianą stała biała nie duża kanapa zdjęłam swoje air force i postawiłam je na szafkę z butami na ścianach wisiały obrazy natury a w rogu stała szafa na kurtki. Blondyn patrzył na mnie ale kiedy nasze spojrzenia się krzyżowały odwracał wzrok, weszłam do salonu który był połączony z kuchnią podobny kolorystycznie do wejścia tylko było więcej roślin. Przy stole siedziała mama i dyskutowała o czymś z Cameronem gdyby nie to że Shane odchrząknął nie odwróciła by się, na mój widok na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech rozradowana zawołała:
-Love słońce nareszcie!Poprosiłam Shane żeby cię obudził bo ja nie mogłam.
-Byłem bardzo delikatny tak jak mnie prosiłaś-mówił uśmiechając się noszalancko.
-Cześć Love-przywitał się ze mną Cameron wstał od stołu i podszedł do mnie żeby mnie objąć.
-Cześć Cam-objęłam go i uśmiechnęłam za sobą usłyszałam prychnięcie chłopaka ale nie zwróciłam na to większej uwagi.Odkleiłam się od mężczyzny i spojrzałam na Shane jego zaciśnięta szczęka i chęć mordu w oczach sprawiła że uśmiech zniknął z moich warg.
-Dziś o 19 będzie rodzinna kolacja-poinformowała nas Jasmine na co blondyn ściągnął brwi.
-Rodzinna?-zakpił-Ona nigdy nie będzie moją rodziną nie potrzebuje jej-wskazał na mnie.
-Shane-upomniał go ojciec
.-Żaden kurwa Shane-warknął-Ledwo rozwiodłeś się z matką a już przyprowadzasz nową?
-Shane idź w tej chwili do pokoju-syknął do niego ojciec-Zaraz do ciebie przyjdę.
Chłopak przeklną cicho i poszedł po schodach za pewne do swojej sypialnii , spuściłam wzrok na swoje białe skarpetki i zagryzłam wargę słyszałam jak Cam i moja mama wzdychają.
-Przepraszam cię Love miałem nadzieję że niczego nie odwali-przeprosił mnie mężczyzna.Pokiwałam lekko głową
-Chodź skarbie pokaże ci pokój tam są już twoje bagaże to się rozpakujesz-powiedziała mama i pocałowała mnie w czoło.
Zaprowadziła mnie do pokoju który znajdował się obok pokoju Shane kiedy zostałam już sama położyłam się na ogromnym miękkim łóżku westchnęłam cicho.Mój spokój jednak nie potrwał długo bo zza ściany usłyszałam krzyk Shane i jego ojca chciałam podsłuchać ale przez ścianę nic nie słyszałam a na balkon nie chciałam wychodzić.Zaczęłam rozpakowywać walizki i układać je schludnie w szafie na białej toaletce położyłam swoją kosmetyczkę i inne rzeczy do pielęgnacji całe szczęście miałam oddzielną łazienkę bo wolałabym myć się w deszczu niż dzielić łazienkę z chłopakiem.Po skończeniu położyłam się na łóżku zza ściany słyszałam już tylko spokojny ton Camerona wyjęłam telefon z kieszeni spodni i odpaliłam instagrama żeby przejrzeć relacje moich zajomych.W szkole w Leeds nie miałam przyjaciół a znajomych lubię przywiązywać się do ludzi bo za każdym razem jak to robiłam to ja zawsze byłam skrzywdzona.
CZYTASZ
Love-Imię Miłości
Teen FictionLove Taylor to 17-latka której rodzice są po rozwodzie,parę miesięcy później dziewczyna poznaje nowego partnera jej matki.Razem z rodzicielką przeprowadza się z Leeds do Londynu,Cameron czyli partner matki Love mieszka razem z synem w willi.Na miejs...