CHAPTER TWELVE

53 4 6
                                    

Z góry przepraszam za błedy ortograficzne bądź autokorektę ❤️

Lisa

- Nie rozumiesz że jak cię nie będę trzymać to spadniesz? A wtedy Norm i mój ojciec mnie zabiją. A jeszcze chce trochę pożyć po Pandorze.- powiedział już lekko poirytowany.

-kiedy będziemy?- powiedziałam cicho.

-za chwilę.-

***

-Dobra ale nie spodziewałem się że ci tak w miarę dobrze pójdzie szczerze.

-Haha, mówiłam że dobra jestem w te klocki.

Nie żeby coś ale Neteyam po chwili rozmowy wydaje się być całkiem fajny, ale nie znaczy to że się od razu polubimy. Nie ma mowy.

-Już się ciemno robi musimy już wracać.- powiedział kładąc rękę na mojej głowie i czochrając mi włosy.

-No ej!- powiedziałam odsuwając głowę od jego ręki i poprawiając włosy.

-Ale masz miękkie włosy.- zaśmiał się.

Nie wiem czemu ale wtedy poczułam dziwne uczucie w brzuchu...

-Swoje se dotykaj od moich wara.- powiedziałam stanowczym tonem.

-Ale masz takie fajne...

-Trudno.- zaśmiałam się.

-Mniejsza, wracajmy.- on tylko wywrócił oczyma

                              ***
Weszłam do mojego pokoju, ku mojemu zdziwieniu na moim łóżku siedziała Mia.

-Mia? Co ty tu- nie skończyłam ponieważ dziewczyna mi przerwała

-Musisz mi w czymś pomóc, w czym na ogół ważnym.

-Słucham, w czym mam ci pomóc?- podeszłam do Miji.

-No wiesz no... Bo...

-Bo?

-Żebyś mi pomogła umówić się z Finnem...- powiedziała szybko jak i cicho jednocześnie.

-A jednak?- zaśmiałam się.

-Lisa proszę cię.

-Dobra zgadzam się, ale co ja mam zrobić.

-Masz tylko jedno zadanie,dowiedzieć się czy ja mu się też podobam.

_______________________________________

Hejka witam po dość długiej przerwie, przepraszam ale miałam sporo nauki, egzamin i te sprawy. Mam nadzieję że rozdział się podoba
Miłego dnia/nocy

Słowa 270

different than the othersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz