- hahaha seggs - śmiałam się na przerwie w szkole.
- wtf co z tobą nie tak - spytała Bejba, najwredniejsza typiara w szkole która ciągle mówiła mi żebym szła do psychiatryka, nie wiem o co jej wtedy chodziło.
- Bejba, its kajna krejsa - wyśmiałam ją.
- BEJBA! - wydarła mi się do ucha psując mi całe życie... to nie fair, tylko Sans może mnie torturować.
Po jakimś czasie weszliśmy do klasy. Sans nie chciał że mną siedzieć, ciekawe dlaczego
- WESOŁYCH SWIFTIE - krzyknęła baba od wdż... Wow, ona umie nie mówić o seksie? Żałosne.
- DANKE SCHÖN - powiedział papajrus.
- GERMANIZACJA GRRR - wtrąciłam. - IDŹ DO PIEKŁA.
- twoja stara hshhshs
- oh.
Umarłam, więc zaczęłam wyobrażać sobie siebie i Sansa w łóżku. To naprawdę mnie podniecało, chciałam, żeby to się stało naprawdę.
- ej snas - odezwałam się.
- co - odparł pytaniem.
- seks?
- ok.
Ucieszyłam się.
Po szkole szczęśliwie poszłam z sansem do łóżka.
*Magia czasu*
- EJ SANS JESTEM W CIĄŻY
- BOŻE
- AAAA
- 😭😭😭