Ostrzeżenie: jest to rzeczywistość gdzie wciąż w zespole basistą jest Ashley Purdy, mimo że akcja toczy się w 2023, te opowiadanie zwiera wątek miłosny między dwoma mężczyznami i głownie na tym się opiera.
Prawie 5k słów - Enjoy!~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Właśnie skończył się ich występ w Warszawskiej Progresji. Na scenę już za chwile miał wskoczyć główny zespół. Andy ruszył w stronę garderoby, tuż za nim szedł Coma, później Jake, Jinxx i Ashley.
Na korytarzu prowadzącym do ich garderoby miali właśnie główny zespół Halestorm.
Andy i Jake zareagowali niemlaże identycznie, bo posłali członkom zespołu lekkie uśmiechy i kiwnęli głowa na znak, ze publiczność jest gotowa na zabawę na ich show. Jinxx i Coma zbili żółwiki z członkami Halestorm kiedy się z nimi mijali.
Jedynie Ashley złapał idącego na końcu Arejay'a - perkusistę Halestorm i zatrzymał go na moment, by oba ich zespoły nieco się oddaliły.
- Powodzenia! Rozpieprz te scenę! Przyjdę później zerknąć jak Ci idzie.
Strasznie się polubili we dwójkę w trakcie tej trasy. Widział, ze podczas występu BvB Arejay tez przyszedł oglądać ich występ.
- Dzięki, Ash!
Odpowiedział Arejay z szerokim uśmiechem.
Reszta zdążyła dotrzeć do garderoby gdzie Andy rzucił się na kanapę i spojrzał na Come.
- Chodź tu i pokaz ten nadgarstek. Widziałem jak w trakcie show pękła ci się pałeczka i obiłeś nadgarstkiem o bęben.
Zawsze był dość opiekuńczy wobec CC'ego.
- Daj spokój. Nie boli aż tak.
Machnął ręką Christian, ale akurat tą, o której mówił Andy i przez ułamek sekundy skrzywił się lekko.
- Nieee, no wcale nie boli. Właśnie widzę.
Andy prychnął, wstał i poszedł po ich podręczną apteczkę. Wrócił na kanapę i wyciągnął dłoń z miną, która wskazywała, że Starszy nie ma nic do gadania. Ma się słuchać.
Coma z westchnieniem usiadł na kanapie i podał dłoń Andy'emu. Pozwolił mu ją sobie usztywnić bandażem, a wcześniej posmarować maścią. Po zabawie w pielęgniarkę Andy wstał i stwierdził.
- Dobra nie wiem jak reszta, ale spadam do busa.
Zaczął zbierać swoje rzeczy, dopiero wtedy dostrzegł, że Jinxx i Jake są już gotowi do wyjścia. Machnął im ręką w ramach gestu, że widzą się zatem w busie. Zerknął na Come, który siedział jakiś nieswój na kanapie, jakby myślami odpłynął gdzieś daleko.
Chcąc zwrócić na siebie uwagę rzucił w niego jedną z pałeczek od perkusji, bo te w garderobie i busie walały się wszędzie. Trafił go w ramię na co ten ledwo zauważalnie zmrużył oczy patrząc na swojego oprawcę.
CZYTASZ
Fallen Angel - Black Veil Brides - ONE SHOT - Andy x Coma
FanfictionAndy, charyzmatyczny wokalista zespołu Black Veil Brides, i Coma, utalentowany perkusista, łączyła nie tylko wspólna pasja do muzyki, ale także latami budowana przyjaźń. Historia ich relacji przechodzi od euforii chwil na scenie po intymność życia c...