Aby kontynuować tę historię, trzeba cofnąć się o siedem lat i poznać bliżej dwóch przyjaciół. Są ze sobą tak blisko, że nawet po przeprowadzce Dawida, Bruno nie przestał go odwiedzać (chociaż teraz mieszkają w różnych częściach miasta). Dawid musiał zmienić szkołę, ale to nie powstrzymało Bruna od proszenia go o przepisanie jego pracy domowej .
Jeśli przeczytałeś prolog, wiesz dokładnie, dokąd przeniósł się Dawid. To będzie zaskakująco niezwykły dzień zarówno dla Dawida, jak i Bruna, bo Dzisiejszy Dzień nigdy nie jest zwyczajny...
Po wcześniejszym ustaleniu z przyjacielem, Bruno przyszedł go odwiedzić. Zapukał grzecznie do drzwi, co było dla niego niezwykłe. A powodem tego byli rodzice Dawida, w obecności których zachowywał się jak prawdziwy intelektualista. Drzwi otworzył mu przyjaciel:
– Witaj – powiedział Bruno, kłaniając się.
–Cześć – Dawid odpowiedział mu ukłonem i gestem zaprosił go do środka. - Myślałem że przyjdziesz trochę później.
– Ja wiem. Autobus przyjechał chwilę wcześniej i musiałem wybrać: przyjechać wcześniej lub się spóźnić – wyjaśnił Bruno, w międzyczasie zdejmując tenisówki. - Postanowiłem się nie spóźnić, inaczej nigdy nie wiadomo.
–Moi rodzice są nadal w domu, – powiedział Dawid, zerkając w stronę sypialni rodziców.
- Domyśliłem się.
Dawid tylko uśmiechnął się niezręcznie i zaprowadził przyjaciela do swojego pokoju, gdzie mieli spędzić wieczór, podczas gdy rodzice Dawida cieszyli się romantyczną kolacją.
Pokój był ciemnoniebieski z jasnym białym oświetleniem. Na biurku stał komputer, który prawdopodobnie nie był przeznaczony do nauki. Ale Dawid był pilnym uczniem i najpierw odrobił pracę domową, a potem zasiadł do gier.
I ogólnie, jeśli mówimy o ich wychowaniu i zachowaniu, to Dawid i Bruno to zupełnie różne osobowości. Ale może nie będę tego opisywać, bo sami szybko możecie to sobie uświadomić...
- I jak zawsze wszystko jest lśniące, – zauważył Bruno ze śmiechem.
- Zawsze zwracasz na to uwagę – powiedział Dawid z nutą niezadowolenia. - Jakby luksusem jest życie w porządku.
- Jest w moim pokoju, nieważne, co posprzątasz czy nie: wygląda tak samo. A u ciebie to tak, jakby wraz ze sprzątaniem wstawiali nowe meble – ironicznie odpowiedział przyjaciel i dodał. - Chociaż, jak widzę, stolik nocny jest wciąż nowy.
Dawid nie odpowiedział.
- Nie jestem zazdrosny. To nie jest zazdrość.
- Nie chcę kontynuować – powiedział głośno David i po chwili ciszy dodał. - Ani ty, ani ja nie będziemy zadowoleni z tej rozmowy.
Bruno tylko skinął głową na znak zgody. To prawda. Nieważne, ile razy odbyli podobną rozmowę, za każdym razem kończyła się tym samym: winnym Bruno i zdenerwowanym Dawidem. I to nie tak, że Bruno był zazdrosny o swojego przyjaciela, był po prostu szczerze zaskoczony za każdym razem, gdy widział nie tylko pokój swojego najlepszego przyjaciela, ale także rezydencję Johna Rockefellera (pierwszego dolarowego miliardera na świecie ). Bruno pomyślał, że nie ma tyle szczęścia. Urodził się w dużej rodzinie, nie z tak fajną mamą jak u Dawida, więc było dla niego dziwne, że prawie za każdym razem, gdy odwiedzał przyjaciela, widział coś nowego, drogiego i jeszcze nie zepsutego.
– Przepraszam – powiedział cicho Bruno i postanowił szybko zmienić temat rozmowy. - Może dzisiaj przeszukamy twój dom? Jest duży strych i obiecująca piwnica – dodał w końcu. - A poza tym mówiłeś, że poprzedni właściciele zniknęli w tym domu bez śladu. Jestem zmęczony ciągłym graniem w wideo gry.
CZYTASZ
Świat Błękitnego Księżyca: zimny błękit
ПриключенияKiedy raz na siedem lat obraz nieznanego autorstwa czerpie swą moc ze stworzonych wszechświatem materii i magii, wówczas jego płótno zamienia się w portal i wciąga w siebie wszystko, co jest w pobliżu. Kilka dekad temu samotny mężczyzna kupił to dz...