24

114 3 1
                                    

- Już dobrze? - Spytał Alan po chwili. Kiwnęłam lekko głową ścierając łzy które spływały po moich policzkach. - Hej kochanie..  Nie płacz już. To był tylko sen. Wszyscy żyją.

- Nie płacze - pociągnęłam nosem szybko mrugając.

Chłopak schylił się po czym złączył nasze usta w pocałunku. Pocałunki stawały się coraz dłuższe i bardziej namiętne. Nie odrywając się od jego ust usiadłam na nim okratkiem. Szatyn chwycił moje biodra tak jakbym miała spać.

- Alan - Zaczęłam odrywając się od chłopaka. - Siku mi się chce - mruknęłam. Chłopak zaczął się śmiać jeszcze raz całując mnie szybko.

- Naprawdę? Potrafisz zepsuć mi romantyczny nastrój nad którym tyle się staram w pięć sekund - powiedział jak obrażone dziecko chociaż widziałam że próbuje się ze wszystkich sił nie roześmiać.

- Przepraszam - przewróciłam oczami schodząc z niego po czym poszłam do łazienki. Po chwili wyszłam wracając do chłopaka. - Wróciłam - powiedziałam widząc że robi coś w telefonie. Położyłam się na nim patrząc co robi. Wiem że to złe ale nie chciałam czytać jego wiadomości ani nic po prostu zobaczyć co robi. Gdy ujrzałam że z kimś pisze szybko odwróciłam wzrok po czym wzięłam swoją komórkę.

- Nie czytałaś więcej hejtu? - Zapytał a ja pokręciłam głową. - Wiem kochanie że to musi być trudne dla ciebie ale nie przejmuj się nimi więcej.

- Nie czytam. Wiesz w tedy nie chodziło tylko o te komentarze... To było też trochę spowodowane typ typem... - Mruknęłam a Alan skrzywił się w momencie gdy drzwi do mojego pokoju się otworzyły z hukiem. Oboje spojrzeliśmy tam gdy w drzwiach stał uśmiechnięty od ucha do ucha Mato.

- No siema - mruknął zamykając drzwi. - Co tam skarbeczki - powiedział kładąc się obok.

- Dobrze się czujesz? - Spytałam.

- Sprawdzam czy mój przyjaciel nie bzyka mojej młodszej siostry.

- A co chciałeś się dołączyć? - Zapytał ze śmiechem Alan.

- Fuj! W dodatku to kazirodzctwo - powiedziałam cicho. - Mateo możesz już iść?

- Nie. Nie będę mógł spać z myślą że w pokoju obok mój przyjaciel i siostra robią se dzieci.

- Wiesz stary ja rozumiem że od zawsze byłeś dziwny ale może zostań jedynie przy oglądaniu późno w laptopie a nie na żywo. A jak chcesz popatrzeć na żywo to nie wiem zostań reżyserem czy coś - zaczęliśmy się smiac z Alanem z jego słów jednak Mateo był bardzo poważny.

- Braciszu nie martw się. Nie będę uprawiać seksu gdy wszyscy jesteście w domu - wzruszyłam ramionami.

- Nie no! Miałem nadzieję że dam radę dziś cię przylecieć... - powiedział ironicznie. Mateo zaczął być zdecydowanie zbyt zażenowany naszymi wymianami zdań więc postanowił zmienić temat.

- Macie plany na jutro? - Spytał.

- Przelecieć twoją siostrę.

- Ruchać się z twoim przyjacielem.

- Serio pytam - mruknął.

- Idziemy do Tonego. Przecież nas zapraszał - zmarszczył brwi.

- A no tak - mruknął na co pokręciłam głową śmiejąc się z brata.

- Idziesz też? - Spytał Alan.

- Chyba ta. Przynajmniej będę mieć na was oko - powiedział wyciągając telefon.

- Mato na prawdę możesz już wyjść? - Spytałam coraz bardziej się irytując.

- Nie siostrzyczko - powiedział chowając telefon.

New StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz