W pośpiechu Leon wyłączył live podał Ignacemu chusteczkę i pobiegł dla niego po wodę.
Ignacy zaczął się skarżyć na okropne bóle brzucha i klatki piersiowej. Leon nawet się nie zastanawiał wziął telefon i zadzwonił na 112.
(Igi zemdlał)
Leon- Ja pierdolę Ignacy (Obudź się proszę ...)(z łzami w oczach)
Poinformował osobę z drugiej strony słuchawki że wali tą karetkę i że sam zawiezie Ignacego do tego szpitala. Po dziesięciu minutach Leon wbiega do budynku cały roztrzęsiony, krzyczy: ,,Proszę o pomoc".
Ignacego w sekundę biorą na salę i zaczynają reanimacje, podają mu tlen i robią wszystko żeby mu tylko pomóc. Przez ten krótki czas przyjechali rodzice Ignacego.
Wszyscy siedzieli ze stresowani ,,co dalej będzie". Leon zaczął się denerwować.
Leon- czemu to tak długo trwa!!

CZYTASZ
przepiękna opowieść Leona i Ignacego
Fanfictionkomedia romantyczna która zabierze cię w świat romansu ,śmiechu i do nieopisanego wzruszenia😢 (fanfik zwrócony do osób lubiących historyjki lgbt+) (w większości nie oparta na faktach)