Biały wilczurek spojrzał na mamę. Spała...
"— Teraz albo nigdy! — pomyślał. — Ametyst, to Twoja szansa!" — i spojrzał w górę leża urządzonego przez Wilczycę Matkę. Miało wysokie ściany, a on krótkie łapki. Cóż, skoro Stada wędrowały dzuesięć lat przez góry, ma to we krwi! Spiął mięśnie, skoczył, i...
— Kto robi raban przed wschidem słońca? — rozległ się zaspany głos wojownika o imieniu Smok. — Ametyst? Ty nieznośny szczenia... Legowisko! Godzina roboty rozwalona na podłodze! — zawołał, widząc bałagan, który narobił maluch przy nieudanej próbie ucieczki.
— Yyy... — Ametystowi zaschło w gardle. — J-ja... myślałem, że to jadowity wąż...
— O ile pamiętam, ostatnia żmija umarła zabita przez Truskawkę. Ale jeśli miała jajka w norze... — sapnął wilk. — No, idź spać, rano wyjaśnisz sprawę Alfie.
— A-a-alfie? On mnie ukarze chyba biciem! Przecież zniweczyłem wysiłek Matki Wilczycy, a on jest święty...
— Jesteś szczenięciem. Młode wolno karać tylko Prehistorycznym Wodzom, jeśli zrobią ciś bardziej błahego niż ucieczka ze Stada w celu uniknięcia kary. A ostatnim Wodzem był Jęczmień, który umarł 10 okrążeń kuli temu*.
Ametyst odetchnął z ulgą i poszedł spać. Sprawa wyhaśni się jutro... a sp9sób na ucieczkę w nocy jeszcze obmyśli. W końcu, każdy porządny wilk choć raz dostał burę za ucieczkę. Oczywiście nocną – dzienne są dla cieniasów!
I zasnął, myśląc o bieganiu po lesie...* Nota od Autorki: "okrążenie kuli" -rok; "kula" jest wilczym pojęciem na Ziemię, termin ma związek z tym, iż rok to okrążenie Ziemi wokół Słońca.
CZYTASZ
Unclaimed Lands
FantasyStada wilków żyją w pełnym magii, tajemniczym lesie, znanym jako Unclaimed Lands, gdyż nikt im go nie odebrał. Jeszcze... Ametyst, zwykły wilk, podobno ocali Unclaimed Lands oraz Stada przed inwazją wilków zza morza. Tak głosi przynajmniej omen Gwie...