Ametyst spojrzał na świecące, niebieskie grzyby.
— Czy one naprawdę leczą? — zapytał swoją mentorkę, Dolinę, podczas spaceru po lesie.
Od 2 księżycy szkolił się na Wilka Bitewnego pod okiem mentorki. Robił niezłe jak na swój etap uniki, lecz miał jeden problem – często rozpraszała go magiczna roślinność, grzyby i zjawiska.
Dwa dni temu prawie opanował Niezpodziewane Morderstwo, ruch polegający na rzuceniu się od razu na gardło wroga, ale przezkodził mu deszcz światła. A nawet, gdy nic go nie rozproszyło, nadmiary energii sprawiały, iż celował z dokładnością lunatykującego ciamajdy – średnio 30 centymetrów od celu.
— Tak, ale nie wszystkie choroby. Po ukąszeniu przez lisomotyle mnoży jad, ale za to kaszel przy przeziębieniu przechodzi natychmiast. Gorzej z katarem. A teraz skup się, miałeś szukać łusek węży bagiennych — przypomniała Dolina.
— Mamy już cały liść łopianu! — zaprotestował jej uczeń. — a wystarcza pół łuski na wielką wysypkę, kilka krostek uleczy woda, w której się moczyły!
— No a Ćma? Nie widać jej spod krost! A wiesz, że poszło na nią... — przerwała, aby przypomnieć sobie, ile łusek zjadła już młoda wilczyca imieniem Ćma w celu kuracji — z pół liścia? To zależy od przypadku.
— Głupia zielarka. Zaproponowała głupie spacery w poszukiwaniu głupich składników na głupie choroby! — nie wytrzymał młodziak. — Co z walką? Będą mnie nazywali ciamajdą!
Nagle rozległ się syk. Duże, brązowe cielsko podpełzło do nich, sycząc z furią.
— Wąż bagienny! — zawołała Dolina, cofając się. — Ametyst, uciekaj!
Węże bagienne były grubymi, potężnymi wężami. Potrafiły udusić wilka w parę sekund, ale ich jad działał dopiero po tygodniu, można więc było odwlec śmierć, podając niebieskie grzyby (zwane światłoniebami), ewentualnie pojąc chorego wodą z nasionami wodolnu (roślina p9dobna do lnu, rosnąca w pobliżu wodospadów, najczęstsze zioło występujące w Unclaimed Lands).
— Uciekaj!? Nie jestem tchórzem! — wilczek stanowczo warknął. — Co mi tam wąż!
Nagle rozległ się szelest. Zza krzewów wyskoczyła kreatura przypominająca pumę, lecz odrobinę bardziej muskularna. Rzuciła się na węża i po krótkiej walce odrzuciła jego ciało na bok.
— Co do...? — Dolina wyglądała, jakby już przestała cokolwiek rozumieć.
Puma spojrzała na nich, po czym wzięła Ametysta w zęby i pobiegła w las.
CZYTASZ
Unclaimed Lands
FantasiStada wilków żyją w pełnym magii, tajemniczym lesie, znanym jako Unclaimed Lands, gdyż nikt im go nie odebrał. Jeszcze... Ametyst, zwykły wilk, podobno ocali Unclaimed Lands oraz Stada przed inwazją wilków zza morza. Tak głosi przynajmniej omen Gwie...