Nie do końca rozumiałam, co miał na myśli Dylan mówiąc, że Levi patrzy na mnie tak, jak nie patrzy na inne.
-Spędziliśmy dużo czasu sam na sam i nie zauważyłam żeby patrzył na mnie inaczej.
-Spędzaliście czas sam na sam?!- Pisnęła Alfie którą zaprosił Dylan aby poszła z nami na imprezę nowo roczną.- Opowiadaj!
-No em... wczoraj, albo w sumie dziś w nocy uczył mnie driftować- Spojrzałam na Dylana który przestał przeżuwać pizzę.
-Ja pierdolę, on cię kocha!- Wykrzyczał.
-Przesadzasz, może nie od razu kocha..- Zaczęła Alfie.
-No ale, kurwa, powiedz jeszcze, że uczyłaś się jego autem- Zapytał na co przytaknęłam.- No mówiłem!- Zachwycał się.
-Dylan..-
-On nikomu nie daje swojego auta! Gdyby ktoś go chociaż dotknął to by go zajebał! -Wytłumaczył Dylan.
-Ja pierdolę, on cię kocha!- Krzyknęła dziewczyna. Kucnęłam i schowałam twarz w dłoniach.
-Jesteście nienormalni.
-I tak nas kochasz, wiem to słonko- Mówił z pełną buzią.
-Powinniśmy się już zbierać- Mruknęłam.
-Może zamówimy taksówkę?- Zaproponowała Alfie.
-Nie, nie trzeba. Nie będę dziś pić więc mogę kierować- Zabrałam torebkę - tą samą co zawsze z szafy i obejrzałam się ostatni raz w lustrze. Włosy jak zawsze wyprostowałam, zrobiłam lekki makijaż z dużą kreską i założyłam czarne kolczyki w kształcie krzyża.
-Okeej- Dylan wstał i rzucił mi kluczyki do swojego auta.
-Zapodaj muzykę Bby- Dylan usiadł na miejscu pasażera.
-Już się robi- Połączyłam telefon z radiem i włączyłam piosenkę Falling i wszyscy razem zaczęliśmy śpiewać.
-Chodźcie poszukamy reszty- Pociągnął nas za ręce Dylan. Byliśmy pod wielkim opuszczonym szpitalem za miastem. Było tutaj pełno ślicznych aut. Miały odbywać się wyścigi więc to pewnie dlatego. -Są!- Pociągnął mnie tak, że prawie się wywróciłam.-siema!
-O są i nasze zguby- Ivan uśmiechnął się na nasz widok. Podeszłam i go przytuliłam.
-To Alfie- Przedstawił ją Dylan. Odcięłam się od rozmowy i zaczęłam szukać Leviego. Nie było go nigdzie. Ciekawe czy będzie się dziś ścigał.
-Kto będzie się dziś ścigał?- Zapytałam na tyle głośno aby wszyscy mnie usłyszeli.
-Kto będzie chciał- Odpowiedział mi Matt. Odeszłam od nich na parę kroków i dalej szukałam go wzrokiem. No i w końcu zauważyłam. Szedł w naszą stronę paląc papierosa a jego ruchy wpasowały się idealnie w piosenkę Taбy lecącej z głośników. Gorąco. Bardzo. Zapewne moje policzki były już całe czerwone. Ja pierdolę, on był moim grzechem. Musiałam wyglądać jak idiotka gdy stałam zamurowana i cała czerwona wpatrując się w niego.
-Jesteś cała czerwona- Do świata żywych sprowadził mnie Noel który nagle przede mną magicznie się pojawił. Akurat teraz.
-A em... gorąco mi trochę. To pewnie od tych... aut i ludzi i.. no- Gestykulowałam rękami. Przełknęłam głośno ślinę gdy Levi przeszedł obok nas. Puścił mi oczko. Ja pierdolę. Moje nogi były jak z waty.-Chodźmy do reszty- Odwróciłam się na pięcie i szybko znalazłam resztę naszej ekipy. Nie byli już w tym samym miejscu gdzie wcześniej, tylko siedzieli na murku bliżej toru. Mój grzech był razem z nimi.
CZYTASZ
Inviting Evil
Teen FictionWelcome to the dark side. Siedemnastoletnia Lilianne, po ciężkich przeżyciach z przeszłości przeprowadza się razem ze swoim bratem Coltonem do Tokio, aby zacząć nowe, lepsze życie. Już pierwszego dnia, jej brat zabiera ją na nielegalne wyścigi. O ni...