It's a different dimension of pain...

63 4 1
                                    

Była godzina 14:11 a ja z billem byliśmy już w pizzeri
Czekając na pizze do billa podbiegł jakiś piesek to było takie słodkie że zrobiłam im zdjęcie

Była godzina 14:11 a ja z billem byliśmy już w pizzeriCzekając na pizze do billa podbiegł jakiś piesek to było takie słodkie że zrobiłam im zdjęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jejciu bill jest taki słodki😍
Gdy nasza pizza już przyszła zjedliśmy z billem po kawałku pizzy aż zadał pytanie:

Val? -
Tak bill? - powiedziałam trochę z dziwnym uczuciem
Dla czego to robisz? - powiedział chłopak zdziwiony
Ale co? - odpowiedziałam nie wiedząc o co chodzi chłopakowi
No zabierasz mnie do pizzeri później do galerii i gdzieś jeszcze tyle że mi nie chcesz powiedzieć? -
Wiesz bill jesteś moim przyjacielem a od czasu do czasu można zrobić coś dobrego- powiedziałam uśmiechając się
Przyjacielem? Myślałem że więcej nas łączy niż pieprzeni przyjaciele- odpowiedział chłopak po czym wyszedł z restauracji
Bill proszę zaczekaj! - krzyknęłam do chłopaka że łzami w oczach

Nie wiedziałam że bill coś do mnie czuje nie wiem teraz czy bardziej boli mnie teraz to że o tym nie wiedziałam czy to że zraniłam go moimi słowami...

Próbowałam dodzwonić się do chłopaka lecz on cały czas albo nie odbierał albo odrzucał połączenie, bardzo mnie to bolało poczułam w sobie taką jakby pustkę gdy go nie było obok mnie wyjazd do galerii z nici a do studia jechać muszę nie mogę od tak odwołać spotkania

Zapłaciłam za pizze po czym wsiadłam w auto z nadzieją że jak się porozglądam po ulicy to może znajdę billa ale pech

To takie okropne uczucie jednak moja ituicja powiedziała żebym zadzwoniła do studia i powiedziała że mnie nie będzie

Zdownie:
Halo val coś się stało? - powiedział mój menager
W zasadzie to tak pamiętasz jak byłam z tobą umówiona w studiu bo razem z billem miałam przyjść ale wyszła nie fajna sytuacja i się z nim nieco pokłuciłam i muszę odwołać spotkanie... -
Val dobrze wiesz że tak nie wolno-odpowiedział
Wiem ale proszę zrozum mnie chociaż ty jedyny... -
Oj val, val, val dobra coś się załatwi-powiedział z rozczarowaniem menager
Boże dziękuję ci bardzo-
Podziękujesz później-

Jechałam już do domu kaulitzów chyba Amber i tom już wiedzieli a bill był u siebie w pokoju i nie wychodził....

Byliśmy w niezręcznej ciszy aż tom rzekł:

Słuchaj val- i automatycznie mu przerwałam
Tak, tak wiem że zraniłam billa i cholernie mi z tym ciężko lecz proszę tom chociaż ty zrozum że ja o tym nie wiedziałam chciałam z billem spędzić fajnie dzisiejszy dzień pojechać z nim na pizze później do galerii do kina i na sam koniec do mojego studia by napisać piosenkę w której to on jest moim bohaterem
Wiem Viola ale teraz musisz na jakiś czas wrócić do siebie chce żeby bill sobie to na spokojnie przemyślał a nie żeby za każdym razem gdy wychodzi z pokoju i patrzy na ciebie z myślą że go zraniłaś... - odparł tom
D-dobrze-odpowiedziałam z bólem serca...

Nikt nic nie wiedząc bill podsłuchał naszą rozmowę ale nikomu o tym nie powiedział gdy usłyszał że ktoś wchodzi na górę automatycznie pobiegł do swojego pokoju

Weszłam na górę by spakować swoje rzeczy pakując  popłakałam się bo bardzo billa oraz Toma polubiłam... Wiedziałam że moje odejście nie jest na chwilę tylko w zasadzie na całe życie ponieważ wątpię że jaki kolwiek chłopak wybaczyłby
tak okropną rzecz jaką ja wyrządziłam billowi...
Wzięłam swoje walizki wyszłam z domu kaulitzów... Z przeczuciem że już nigdy do nich nie wrócę...

Kochani mam na dzieje że książka się podoba i że miło się ją czyta oczywiście nie mówię o tym rozdziale ponieważ jest on trochę smutny.. Miłego dnia/nocy

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 05 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Couple Mafia/ tom and billOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz