Rozdział 7: Dlaczego ci to robię?

11 0 1
                                    

Staliśmy wszyscy w kuchni. Opiekunka Layli i Lucasa krzyczała na nich.

-Jesteście z siebie dumni! Przez was Ella ucierpiała! Mam dość tych waszych kłótni! Jeśli się nie pogodzicie będę musiała, któreś z was wysłać do waszych rodziców.

-Nie!- krzyknęli Lucas Layla równocześnie.

Czemu oni tak bardzo nie chcą jechać do rodziców?

Opiekunka wyszła z pokoju.

Lucas zaczął mnie przepraszać i prosić abym mu wybaczyła.

-przepraszam Ella! Wybaczysz mi?
Nie słuchałam go, wyszłam z kuchni bez słowa.

Rano obudził mnie Lucas.

-Ella...zaraz szkoła.

-nie śpie.-powiedziałam wstając z łóżka.
Ruszyłam do kuchni kiedy Lucas znowu powiedział.

-Ja...- zaciął się.

-tak wiem, ty przepraszasz!- westchnęłam i poszłam do kuchni.

Ogarnęłam się i wróciłam do pokoju chwytając za lusterko.

Po co ja znowu umyłam włosy?...moje oko zamieniło kolor od tej blizny...czyli nikt mnie nie rozpozna!- uśmiechnęłam się.

Odłożyłam lusterko i poszłam z Lucasem do szkoły.

W trakcie drogi znowu zaczął mnie przepraszać.

-Ella...

-cały czas próbujesz mnie przepraszać za to oko? Może najpierw przeproś siostrę, to ją chciałeś skrzywdzić, ja tylko jej pomogłam...- przerwałam mu.

Zostawiłam Lucasa samego i weszłam do szkoły.

Nie patrzyłam przed siebie i przez przypadek wpadłam na Chloe i jej koleżanki, Christine i Belle.

-Patrz jak łazisz brzydulo!- krzyknęła Bella.

Wstałam i odwróciłam się do nich aby je przeprosić, kiedy nagle do mnie podbiegły.

-Boże! Kochana kto ci tak zniszczył twarz!- mówiła z troską Christine.

-przykro mi, że masz taką blizne, pomożemy ci to ukryć.- martwiła się Bella.

-ale to nic takiego, niedługo się zagoi.- tłumaczyłam.

-kochana najważniejsze jest to jak wyglądasz tu i teraz, a poza tym makijaż działa cuda- mówiła dalej Christine.

-zmienisz się o 180 stopni.- dodała Bella.

Christine złapała mnie za rękę i zaciągnęła do łazienki.

-Wczoraj nazwałaś ją szmatą.- przypomniała Chloe.

-Serio? Widocznie się pomyliłam.- powiedziała Bella i poszła za mną i Christine.

Coś jest nie tak, ona nigdy nie przyznała się do pomyłki.- dziwiła się Chloe.

Kilkanaście minut później otworzyłam oczy i zobaczyłam się w lustrze.

Nie jest tak źle.

-dziękuję.- uśmiechnęłam się do dziewczyn.

-nie ma sprawy.- powiedziała Bella i razem z Christine wyszły z łazienki.

-czemu one tak nagle się zmieniły?- pytała Chloe.

-nie mam pojęcia.- odparłam.

Zadzwonił dzwonek, więc poszłyśmy na lekcje.

Stay Away , Bet On Love Where stories live. Discover now