Stoi przede mną naga, ubrana w ciało Bogini,
Jam zaś śmiertelnik niegodny jej ciała.
Mówią: "Jedna jaskółka wiosny nie czyni",
Mi zaś wystarczy ona ponad wsze cudy świata.I przychodzi do mnie znowu;
Gotowa postawić swą na mnie wyrocznię.
Lśni tej nocy jak księżyc w nowiu;
Błyszczy swoim pięknem jak roztargnione emocje.I pragnę czas zatrzymać,
Aby przelać me myśli na papier.
Albowiem romantyk ze mnie,
Pióro w mej dłoni staje się rapier.Pragnę walczyć o wolność dla duszy człowieczej;
Wyzwolić ją z ciała i wznieść na wyżynę;
Do nieba, do Boga, na Olimp i więcej...
Do miejsca, gdzie mogę podziwiać dziewczynę.I nadal pragnę czas zatrzymać,
Aby przelać me myśli na papier,
Lecz nie pozwala mi Bogini moja;
Nie zapamiętam, zapomnę znów raczej.Rozmarzę się i zapomnę w swych czynach.
Oddam się w jej ręce hedonizmu pełne.
Rozgrzeszy mnie ona na miłości wyżynach...
I wtedy umrę w jej rękach znikając zupełnie.I nikt nie napisze, nie postawi pomnika.
Nikt się nie dowie o postaci orędowniczki mojej.
Nikt nie odważy się wziąć mnie za męczennika
Miłości mej nieskończonej tak do niej.
Loizerh - 19.12.2023 - 10:01
YOU ARE READING
Stoi przede mną naga, ubrana w ciało Bogini
PoetryJest to amatorski wiersz autorstwa zakochanego nastolatka.