Wkurzona po kłótni z Johanem postanowiłam się przewietrzyć, nie patrząc na nic ubrałam kurtkę, buty szalik i czapkę, i trzaskając drzwiami wyszłam. Nie wiem jak długo tak szłam, jednak nagle znalazłam się w parku Yeouido, który jest nad brzegiem rzeki Han, uwielbiam tu przychodzić, ten spokój, śpiew ptaków jest bardzo kojący. Mam z tym miejscem dużo miłych wspomnień, pierwszy pocałunek, randka, wspólne spacery, to właśnie tutaj Johan po raz pierwszy powiedział, że mnie kocha, a teraz już sama nie wiem czy coś do mnie czuje, co gorsza ja sama nie jestem pewna swoich uczuć co do niego.
Kiedy tak spacerowałam nagle wpadł na mnie mężczyzna, cały ciężar jego ciała wylądował na mnie przewracając mnie na ziemię, w ten oto sposób teraz ten mężczyzna leży na mnie a jego usta delikatnie dotykają moich. Jego usta dotykają moich! O matko!
Szybko odepchnęłam go, przez co chłopak teraz leżał obok mnie. Kiedy to się stało natychmiast wstałam z ziemi i poprawiłam ubrania.
- Patrz jak chodzisz - oburzył się mężczyzna
- Ja? - wskazałam palcem na siebie zszokowana zachowaniem mężczyzny
- Tak ty, a widzisz tu kogoś jeszcze? - zaczął się śmiać i w tym momencie wybuchłam, cała złość z kłótni mężem i te zachowanie skumulowało się razem i wybuchłam, jak wulkan.
- Cham! Wpadasz na ludzi i jeszcze próbujesz im wmówić że to ich wina! Burak i prostak! Nie masz krzty godności i ogłady! Myślisz, że ja nie mam nic do roboty tylko czekać aż jakiś debil będzie biegł by wpaść mu pod nogi?
- Jak ty mnie nazwałaś? - mężczyzna tylko otworzył szeroko usta, nie dowierzał w to co się właśnie dzieje
- Nie skończyłam! Więc mi nie przerywaj
- Ale ja...
- Powiedziałam żebyś mi nie przerywał! - wzięłam głęboki oddech - miałam na prawdę fatalny dzień i ostatnie co mi było potrzebne to spotkać takiego dupka - poprawiłam się i odeszłam nie czekając na to co powie mężczyzna. Ten był jednak tak zdezorientowany, że tylko stał tam w miejscu jak kretyn i nie wydał z siebie żadnego dźwięku.
Po tym wszystkim zaczęły mi lecieć łzy z oczu, miałam po prostu wszystkiego dość. Jakby wszechświat chciał mi powiedzieć „pierdol się". Zapłakana poszłam do domu, zanim jednak otworzyłam drzwi wytarłam szybko łzy z oczu i jak gdyby nigdy nic weszłam.Następnego dnia rano obudził mnie budzik, przeciągnęłam się w łóżku i jak na skazanie wstałam, po chwili przypomniałam sobie dlaczego muszę wstać „idę do pracy" na mojej twarzy pojawił się uśmiech, ponieważ praca miała być moją ucieczką od problemów z mężem.
Ubrałam się i poszłam zrobić śniadanie sobie i Johanowi, dzisiaj przyszła mi ochota na omlety, zanim wzięłam się za jedzenie wstawiłam wodę, kiedy tylko się ugotowała zaparzyłam kawę w dzbanku, potem szybko wyjęłam patelnię, rozgrzałam olej i wlałam ciasto które zrobiłam w międzyczasie gdy woda się gotowała. W całym pomieszczeniu unosił się cudowny zapach. Mmm aż ślinka cieknie, uwielbiam ten zapach, który nie umknął Johanowi, który właśnie wchodził do kuchni.
- Co tak śmierdzi?
Mój uśmiech zszedł z twarzy.
- Zrobiłam nam omlety - podałam mu jego porcję
- Nie trzeba było zjem na mieście wraz z chłopakami z biura. - mocno popchnął talerz w moją stronę, uderzając moją dłoń która była na blacie
- AUĆ!
Johan spojrzał w moim kierunku i z obojętną minął podszedł do szafki i wyciągnął kubek, po czym nalał sobie kawy ze dzbanka.
- Masz mi coś do powiedzenia?
Na moje pytanie odpowiedzią jak zwykle była cisza.
- Halo Johan mówię do Ciebie!
- Czego chcesz! Nie widzisz że nie mam ochotę na rozmowę z tobą?!
- Ty ostatnio w ogóle nie masz ochoty ze mną rozmawiać - poczułam gulę w gardle
- Bo z Tobą się nie da!
- Dlaczego ty mnie tak traktujesz? - mężczyzna zaczął wychodzić - Odpowiedz! Co ja ci takiego zrobiłam?!
I jak zwykle cisza, czego ja bym się tu mogła spodziewać.
- Nie mogę płakać - powiedziałam do siebie.
Kiedy zjadłam, poszłam do łazienki zrobić poranną rutynę i lekki makijaż. Zadowolona z tego jak wyglądam wyszłam z domu, wsiadłam do samochodu i pojechałam do pracy.
CZYTASZ
My BOSS is sexy |KTH FF|
FanfictionNowa pracownica i szef od którego nie można oderwać wzroku.