Jestem Daria Nowak mam 17 lat. Moi rodzice nie żyją od ponad roku dlatego mieszkam z ciocią, wujkiem oraz bratem ciotecznym Kubą. W tym tygodniu nie szłam do szkoły ponieważ ciocia pozwoliła mi zostać gdyż ona z wujkiem wyjeżdżają więc zostanę sama z Kubą.
W domu mimo tego że wujek wraz z ciocią pakują się i szukają rzeczy panował spokój i ład, jestem z wmiare zamożnej rodziny ale na codzień tego nie odczuwam. Po jakiejś godzinie moi opiekunowie byli gotowi na wyjazd.
-dobra poradzisz sobie z Kubą tak?- zapytała ciocia
-tak tak spokojnie odpoczywajcie on jest dorosły a ja już prawie też.- uspokoiłam brunetkę
-dobra jak coś to dzwońcie- rzekła po czym przytuliła mnie a ja następnie przytuliłam wujka to samo również zrobił Kuba i wyszli z domu.
Gdy kierowałam się na piętro gdzie miałam mój pokój ale brat zatrzymał mnie na chwilę.
-Ej Daria nie będzie ci przeszkadzało jak przyjedzie mój kolega na trochę?
- nie no spoko- odpowiedziałam nie miałam nic przeciwko, byliśmy bardzo zgranym rodzeństwem ciotecznym, Kuba często kupował mi fajki i jednorazówki nic nie mówiąc moim opiekunom czyli jego rodzicom.Mój pokój jest dosyć specyficzny ponieważ jak się wchodzi jest miejsce z moją kolekcją butów oraz z różnymi muzycznymi plakatami typu vinyl Travisa Scotta lub innych wykonawców natomiast po prawej stronie znajdują się małe krótkie schodki na górę gdzie jest reszta pokoju. Po lewej są drzwi do łazienki natomiast po prawej mam długą szafę toaletkę z mnóstwwoma szufladami i oczywiście łóżko a obok wysuwany telewizor. Można powiedzieć że mój pokój jest na poddaszu, zawsze o takim marzyłam jak byłam młodsza.
Stwierdziłam że skoro jest dopiero 20 to obejrzę trochę genzie, bardzo ich lubiłam, może wydaje się że są dla dzieci ale ja szczerze ich uwielbiam. Bardzo podoba mi się tam Kostek, nie tylko pod względem jego pomysłów itp ale również pod względem że uważam że jest mega przystojny, jest ode mnie 2 lata starszy czyli tak w sumie to jest w wieku Kuby który ma lat 20.
Po godzinie postanowiłam pójść do piwnicy gdzie mamy mnóstwo zimnych napoi. Więc założyłam kapcie i zeszłam na sam dół. Wzięłam sobie tigera, ostatnio zrobiliśmy wielki zapas energetyków w Makro bo wujek z ciocią wiedzą że je lubię chociaż mówią żebym była rozsądna pijąc je. Wracając zastałam Kubę w kuchni który nakładał jedzenie naszym dwóm kotom puszkowi oraz śnieżce. Popatrzyłam się na niego jedynie i wróciłam do pokoju. Energetyki nie działają na mnie praktycznie więc około 2 godziny później zasnęłam.
Obudziłam się o 9 i zeszłam na dół gdzie czekało na mnie śniadanie ktore przyszykował mój brat który siedział na kanapie.
-siema- przywitał się brunet
- hej, dla mnie śniadanie?- zapytałam
-oczywiście że dla ciebie, wogole za jakieś 2 godziny przyjedzie ten mój kolega jakby co, zostanie na 4 dni spoko?
-jasne dla mnie luz- odpowiedziałam i zaczęłam jeśćNa górze stwierdziłam że wezmę prysznic więc tak też zrobiłam, nałożyłam sobie maskę na włosy a po odświeżeniu wybrałam ubrania. Założyłam czarne parachuty a do tego czarna basicowa bluzę którą kiedyś należała do mojego rodzonego brata który również nie żyje, na samą myśl zaczęły zbierać mi się łzy do oczu ale powstrzymałam to i zaczęłam robić lekki makijaż. Mówiąc lekki nałożyłam korektor oraz wodoodporny tusz do rzęs. Trochę się ze wszystkim zeszło więc zanim się obejrzałam była już 11 i usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu a chwilę później Kuba zawołał mnie.
-Daria chodź poznasz tego kolegę- wykrzyczał z dołu
Zeszłam szybko po schodach a tam zobaczyłam Oliwiera Kostka Kałużnego we własnej osobie. No powiem szczerze lekko byłam zdziwiona ale nie dałam po sobie tego poznać.
-Daria to jest Oliwier, Oliwier to Daria moja siostra cioteczna- przedstawił nas sobie Kuba
- hejka- powiedział po czym mnie przytulil
-hejj- odpowiedział i oddałam uścisk
Powiem szczerze pachniał bardzo dobrze, gdy odkleiliśmy się od siebie wyruszyłam do kuchni żeby wziasc przypisane mi przez psychiatrę leki. Odkąd zdarzył się śmiertelny wypadek moich rodziców oraz brata nie radziłam sobie.
Kurwa mogłam pojechać z nimi wtedy do tego jebanego sklepu też byłabym martwa i byłoby najlepiej takie myśli często przechodziły mi przez głowę zawsze jak tam myślę to moja twarz smutnieje co jest często widoczne.
-ej wszystko dobrze posmutniałaś jakoś- zapytał mój brat po czym ocknęłam się
-tak tylko się zamyśliłam, idę do siebie- odpowiedziałam i skierowałam się do mojej „komnaty" przy czym uśmiechając się do Oliwiera obok którego przechodziłam.W pokoju puściłam sobie muzykę i słuchałam tak przez parę godzin lecz znudziło mi się to więc zeszłam na dół do chłopaków.
Kuba akurat zakładał kurtkę na co się zdziwiłam bo Kostek siedział na kanapie i nie zapowiadało się jakby gdzieś miał wychodzić.
- o dobrze że przyszłaś dotrzymasz kostkowi towarzystwa a ja pojadę do maka chcesz coś?- wytłumaczył
-no kup mi drwala w zestawie, a wiesz że możesz poprostu zamówić?- rzekłam
- no wiem ale wszędzie pokazuje że będzie najszybciej za półtorej godziny więc sam pojadę
- pewnie wyjdzie na to samo i tak ale no dobra skoro ci się chce to jedź- powiedziałam
- dobra to lecę niedługo będę- oznajmił
- ta niedługo zobaczymy - zaśmiałam się
po czym usiadłam obok Oliwiera.
- chcesz coś obejrzeć może? - zaproponował
-jasne z chęcią- odpowiedziałam
- jeśli chcesz to możemy obejrzeć genzie to jest grupa do której należę no i - zaczął tłumaczył jednak ja mu przerwałam
-wiem często was oglądam- uśmiechnęłam się
- o bardzo mi miło to słyszeć- powiedział po czym włączył jakiś odcinek. Siedzieliśmy i śmialiśmy się aż poczułam jak ktoś do mnie dzwoni, był to Kuba więc szybko odebrałam.
- jednak miałaś rację będę za godzinę- rzekł załamany
- widzisz wiedziałam, do zobaczenia
- narka - powiedział po czym się rozłączyłam i wytłumaczyłam sytuację Kostkowi oraz wróciliśmy ponownie do oglądania.————————————————
pierwszy rozdział!
Jak wam się podoba?
( Siedziałam do 4 pisząc ten rozdział i jestem aktualnie martwa ale chciałam jak najszybciej już wstawić)
Miłego dnia/ miłej nocy
~Autorka
CZYTASZ
Destiny | Kostek
Romance17 letnia Daria Nowak mieszka z wujkiem i ciocią oraz bratem ciotecznym Kubą. Pewnego dnia Kuba przyprowadza swojego kolegę....