Hejka misie kolorowe!
Cóż, wrzucam kolejnego One shota z fabułki, tym razem dłuższego. Trochę inna wersja porwania Erwina :3
Poprawione przez fs_animri dziękuję bardzo ♥️
Miłego wieczoru/dnia <33
*********
Blondyn wyszedł na parking, wsiadając do samochodu z oznaczeniem "201". Zamknął za sobą drzwi, od razu odwracając wzrok w kierunku okna.
- Jedźmy po Regressa, a później na miejsce wymiany. Zostało mało czasu.. - mruknął młodszy, postukując palcami o plastik na drzwiach.
Szatyn cicho westchnął i ruszył w kierunku wyjazdu z parkingu podziemnego. Ręką sięgnął do kamerki samochodowej i ją wyłączył. To samo uczynił ze swoim bodycam'em, jak i drugiego policjanta.
- Powiedz mi, dlaczego jesteś dla mnie dziś tak oschły? - zapytał brązowooki, spoglądając na towarzysza.
- Nie wiem, o co ci chodzi - prychnął niższy, wciąż nie odwracając wzroku, od widoków za oknem.
- Obraziłeś się za wczoraj? Czemu nie wróciłeś do mieszkania na noc? - dopytywał szef policji, zaciskając mocniej ręce na kierownicy.
- Spałem w mieszkaniu. W moim mieszkaniu - zaznaczył młodszy. - 34 do Regressa. Jesteśmy na twoim 20, wychodź ze sklepu, musimy jechać na miejsce - zgłosił na radiu.
- Możesz nie unikać tematu? Musimy normalnie porozmawiać, żeby się komunikować, a nie obrażasz się za to, że podniosłem wczoraj na ciebie głos - warknął Gregory.
- Długo ci zejdzie Regress? - Blondyn go olał, ponownie wydając komunikat radiowy.
- Już wychodzę. - Usłyszeli głos siwowłosego, już po chwili również go zobaczyli. Wsiadł do ich pojazdu, na tylne siedzenia. - Co taka cisza? Źle wyglądam? Starałem się jak mogłem, żeby przypominać tego Gill'a.
- Jest tragicznie, ale już nie ma czasu. Będziemy i tak zrywać negocjację, więc to nie ma znaczenia - odparł Jimi.
Szatyn ponownie westchnął, ale nie zamierzał już zaczynać tego tematu. Ruszył w kierunku Mount Chiliad, gdzie miała się odbyć wymiana.
***
Po kilkunastu minutach znajdowali się tuż przed miejscem docelowym. Dogadywali szczegóły akcji na radiu.
Gdy funkcjonariusze byli już rozstawieni, Jimi ruszył w kierunku skoczni, gdzie czekał na niego mężczyzna ubrany na czerwono.
- Jestem. Tak jak obiecałem - rzekł, stając przed napastnikiem.
- Widzę, ale wciąż nie zauważyłem mojej paczki - fuknął zamaskowany.
- Jest w samochodzie, już mówię, żeby go przyprowadził - odparł i dodał tym razem na radiu: - Przyprowadź go, moja kurwo, śmieciu, szmato, dziwko jebana.
Erwin uśmiechnął się w duchu, wiedząc że może chociaż zwyzywać Gregorego, pod przykrywką akcji.
Zza rogu wyszedł szatyn, podtrzymujący fałszywego Gill'a.
- Chce go zobaczyć z bliska - stwierdził mężczyzna, krzyżując ręce na piersi.
- Najpierw pokaż mi moich przyjaciół. Chcę wiedzieć, że są cali - zaooponowal blondyn.
- Przyprowadźcie ich - zgłosił na radiu porywacz.
Erwin odetchnął cicho, słysząc ten komunikat. Miał nadzieję, że akcja będzie dalej przebiegać pomyślnie. Lecz nie wiedział, co jeszcze go czeka.
CZYTASZ
Forgiveness ~ Morwin (One shot)
FanfictionOne shot z fabuły z porwania Erwina, jako Nobody. Troszkę inna wersja :3