ROZDZIAŁ 4 - IVY

332 45 20
                                    

W piątkowy wieczór siedzimy razem z naszą paczką przed telewizorem w mieszkaniu Rose, oglądając nowości na Prime. Rose i ja przygotowałyśmy przekąski, a Matthias z Andrew mieli wybrać film, jednak sprawiło im to niezły kłopot.

- Możemy w końcu coś włączyć? Ślęczymy na kanapie od godziny, a wy szukacie cholera wie czego! – mówi rozgoryczona Rose, przegryzając kolejnego chipsa.

Uśmiecham się pod nosem, jednocześnie dotykając moich obolałych stóp. Cholerne buty na obcasach! Niby nie muszę w nich chodzić do pracy, ale jednak mając metr sześćdziesiąt pięć wzrostu trzeba się troszeczkę podwyższyć.

- Może obejrzymy po prostu kilka odcinków Przyjaciół? – pytam, tracąc nadzieję na jakikolwiek seans filmowy. – Przynajmniej się pośmiejemy.

Matthias uśmiecha się do mnie, a potem podchodzi bliżej i siada obok mnie. Obejmuje mnie ręką, a ja opieram głowę na jego ramieniu. Rose z Andrew po wymianie kolejnych zdań na temat filmu, poddają się i włączają Przyjaciół, a następnie wychodzą na papierosa. Wzdycham głęboko, przymykając oczy.

- Widzę, że ostatnią dają ci w kość w pracy.

Jak przez mgłę słyszę słowa M, dlatego przecieram oczy i odwracam się w jego stronę. Uśmiecham się do niego sennie.

- Mam wrażenie, że Emily będzie chciała wyrżnąć wszystkie nasze nowe autorki. Każda z nich jest podekscytowana, że wyda u nas książkę i ja to rozumiem, jednak nie jesteśmy w stanie być dla każdej na wyłączność. Wiadomo, że wiadomości przechodzą przez konkretne działy, a zanim dotrze do nas robi się spore opóźnienie. To doprowadza nas do naprawdę stanów wysokiej nerwicy.

Pocieram swój kark, a Mathhias zaczyna się śmiać. Dostrzegam pod jego oczami cienie, co świadczy o tym, że również jest wykończony swoimi obowiązkami. Warsztat spędza mu sen z powiek, jednak znam go na tyle, że chociażby co się działo nie zrezygnuje ze swojej pasji.

- Ja też ostatnio mam mnóstwo pracy. Nie umiem wyrobić się z naprawami, a szef coraz częściej umawia mi dwa albo trzy samochody na tę samą godzinę – mówi z wyraźnym zdenerwowaniem w głosie. – Mam czasami dość.

Spoglądam na przyjaciela, zastanawiając się ile jeszcze będzie w stanie utrzymać się w warsztacie. Wiem, że Matt często składał mu propozycje pracy w W&L&C Media, ale on nigdy się nie zgadzał.

- Wiesz dobrze, że masz wybór.

Mężczyzna gwałtownie odwraca się w moją stronę i mruży oczy.

- Nie mam wyboru – cedzi przez zęby. – Wiesz dobrze, że z Mattem działamy na siebie jak płachta na byka, a co dopiero jak miałbym pracować jako jego pracownik. Z pewnością każdego dnia nie dałby mi o sobie zapomnieć.

Prostuję się i patrzę na telewizor, gdzie Joey po raz kolejny zajada się pizzą. Dla niego jedyna prawdziwa miłość to jedzenie i być może to najlepsza i najbezpieczniejsza droga. Może warto ją obrać, zanim bawić się w jakieś psychoanalizy męskiego umysłu. W międzyczasie do pokoju wchodzi Rose i Andrew, który spogląda na mnie tym samym wzorkiem, który nie zmienia się od czterech lat. Mam wrażenie, że za każdym razem, kiedy jesteśmy sami próbuje ze mną flirtować, jednak ja wiem, że nic z tego nie będzie. Oczywiście, bardzo go lubię i jestem wdzięczna za to, co zrobił dla mnie kilka lat temu, ale nie czuję do niego iskry, która powinna od razu się zapalić. Jednak wystarczył jeden niefortunny pocałunek, aby Andrew totalnie zwariował na moim punkcie. Mężczyzna siada obok mnie, zabierając ze stolika butelkę z piwem.

- Czytałem o sprawie Evansa. Niezłe gówno wylało się na niego po artykule twojego brata – mówi Andrew, a następnie upija łyk zimnego piwa. – Naprawdę mógłby czasami wrzucić na luz.

NIEPOKORNY / W&L&C MEDIA#1 - PREMIERA 15.03.2024r.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz