chodziłem z lewisem cale popołudnie
-ja musze już iść, powiedziałem
-Czemu ?
-chodzimy po mieście już 4 godziny
-I ? to i tak za mało
-No wiem
-ale ja iść muszę
-okej :[
-do jutra
-Tsa, pa
Wtedy math poszedł do swojego domu tak samo jak lewis.
kolejnego dnia.
-Lewi !, krzyknęła dziewczyna o blond włosach
-co chcesz ?
-Słyszałam że już się umuwiłeś , matchem
-No tak, zamieram wygrać te pieniądze...
-Aha to ja ci życzę poderwać matchesa.
-dziękii
-dobra ja ide na lekcję
-Tsa pa, a ja ide szkuać math'a :)
Jak lewi od szedł od Lily [blond dziewczyny]
Poszedł by szukać math'a ale nie spodziewał się że math będzie słyszał całą jego romowe z Lily.Math odrazu uciekł, ale wpadł na lepszy
pomysł[myśli matha"]- Jestem beznadziejny.... a jakby.... po prostu odmawiać... to będzie okej pomysł... i ile wygra jak ze mną bedzię....?
Mtah możę że płakał to odrazu umiał się ogarnąć do porządku. jak wyszedł z szatni zauważył lewiego, pewnie też lewi go zauważył bo od razu podbiegł
[myśli matha-]- odmawiaj mu na wszystko... teraz....
-hej math idziemy do sali
-okej, odpowiedział z uśmiechem na twarzy.
[myśli math'a-]]-kurwa idioto miałeś się nie zgadzać... ale mniejsza już.... o to......
Math i lewi kiedy byli już pod salą zabrzmiał dzwonek.
[po lekcjach\ :3
/wiem nie chce mi się ich robić/-Hej math chcesz ze mną wyjsć jak wczoraj ?
/myśli math'a/- idioto nie zgadzaj się...
-Niestety ale nie
-a czemu ?
/myśli lewiego/- Hm? „niestety" ? to było prostrze niż mi się wydawało łatwe 500 zł
-Lewi, żyjesz ?
-Tak tak
-dobra to ja ide pa
- pa ?
Wtedy math poszedł do swojego domu
W domu matha
-Czy on się założył o to że mnie poderwie... !
Idiota kurwa idiota.... hmm... plan na to że będę się nie zgadzał tak średnio wyszedł.... nie umiem się nie zgodzić... wspomnienia wracają z popezedniej szkoły... kurwaaa... czemu mnie nikt nie może pokochać...?
ale to nie możliwe, wszystko jest możliwe
ale nie to...szczerze nawet słodki się wydawał na początku... co ? o czym ja myślę... ide se zrobić coś do jedzenia bo mi odwala.
kilka godzin później...
*dzwoni telefon*
Kiedy math usłyszał że dzwoni mu tel zobaczył kto dzwoni, był to nieznany numer
math nie wiedział czy odebrać ale jednak odebrał-Hej math
-Lewi ?
-Tak
-Em... s-skąd masz mój numer?
-Mam swoję sposoby.
-Okej ?
-mogę przyść do ciebie?
-Ale nie masz mojego numeru-
-Mam :)
-co ?!
Wtedy lewi się rozłączył
[myśli math'a]-Aha, nie pytam. a i wgl zapisze jego numer
kilka minut później.
słychać pókanie do dzwi które rozlega się po całym domu
od razu poszedłem do dzwi otworzyć
po otworzeniu dzwi...
-Lewi ? skąd ty..., wtedy lewi mi przerwał
-już mówiłem mam swoje sposoby
-Po co przyszedłeś ?
-Poprostu nie miałeś czasu żeby pochodzić więc ja przyszedłem.
-okej, To co robimy ?
-Coś oglądamy ?
-TAK!!, łoić sorry
-Nic się nie stało
-Okej to chodź
-dobrze
Zaprowadziłem lewiego do salonu i poglądaliśmy jakieś filmy
aż po kilku godzinach o godzinie 22 zasnąłem...[myśli lewiego]- ale słodki on jest <3
o czym ja myślę. a jakby go pocałować... raz się żyje...Wtedy lewi mnie pocałował
tylko nie wiedział jednego udawałem że spałem :^-co tam lewuś?
-Em... ty nie spałeś??
-Może nie ale co to zmienia
-Przepraszam....
-Nic się nie stało lewuś <3
-Teraz będziesz mnie tak nazywał ?
-Tak :)
-Dobzie *-*
-dobra ide spać, ake teraz mnie nie całuj, okej ?
-Nie mogę tego obiecać
-To nie idę w takim razie.
-nie no idź...
I tak zasnąłem ale teraz tak na serio
577 słów
Dobra tu skończymy UwU sry za odklejke xD
CZYTASZ
Związek dla zakładu
RomansChłopak się zakłada z dziewczyną o to czy poderwie „nowego" chłopak się zgadza i próbuje go poderwać Czy chłopakowi się uda czy miłość będzie dalej się zdobyć przez zakład ?