2

6 0 0
                                    

chodziłem z lewisem cale popołudnie

-ja musze już iść, powiedziałem

-Czemu ?

-chodzimy po mieście już 4 godziny

-I ? to i tak za mało

-No wiem

-ale ja iść muszę

-okej :[

-do jutra

-Tsa, pa

Wtedy math poszedł do swojego domu tak samo jak lewis.

kolejnego dnia.

-Lewi !, krzyknęła dziewczyna o blond włosach

-co chcesz ?

-Słyszałam że już się umuwiłeś , matchem

-No tak, zamieram wygrać te pieniądze...

-Aha to ja ci życzę poderwać matchesa.

-dziękii

-dobra ja ide na lekcję

-Tsa pa, a ja ide szkuać math'a :)

Jak lewi od szedł od Lily [blond dziewczyny]
Poszedł by szukać math'a ale nie spodziewał się że math będzie słyszał całą jego romowe z Lily.

Math odrazu uciekł, ale wpadł na lepszy
pomysł

[myśli matha"]- Jestem beznadziejny.... a jakby.... po prostu odmawiać... to będzie okej pomysł... i ile wygra jak ze mną bedzię....?

Mtah możę że płakał to odrazu umiał się ogarnąć do porządku. jak wyszedł z szatni zauważył lewiego, pewnie też lewi go zauważył bo od razu podbiegł

[myśli matha-]- odmawiaj mu na wszystko... teraz....

-hej math idziemy do sali

-okej, odpowiedział z uśmiechem na twarzy.

[myśli math'a-]]-kurwa idioto miałeś się nie zgadzać... ale mniejsza już.... o to......

Math i lewi kiedy byli już pod salą zabrzmiał dzwonek.

[po lekcjach\ :3
/wiem nie chce mi się ich robić/

-Hej math chcesz ze mną wyjsć jak wczoraj ?

/myśli math'a/- idioto  nie zgadzaj się...

-Niestety ale nie

-a czemu ?

/myśli lewiego/- Hm? „niestety" ? to było prostrze niż mi się wydawało łatwe 500 zł

-Lewi, żyjesz ?

-Tak tak

-dobra to ja ide pa

- pa ?

Wtedy math poszedł do swojego domu

W domu matha

-Czy on się założył o to że mnie poderwie... !
Idiota kurwa idiota.... hmm... plan na to że będę się nie zgadzał tak średnio wyszedł.... nie umiem się nie zgodzić... wspomnienia wracają z popezedniej szkoły... kurwaaa... czemu mnie nikt nie może pokochać...?
ale to nie możliwe, wszystko jest możliwe
ale nie to...

szczerze nawet słodki się wydawał na początku... co ? o czym ja myślę... ide se zrobić coś do jedzenia bo mi odwala.

kilka godzin później...

*dzwoni telefon*

Kiedy math usłyszał że dzwoni mu tel zobaczył kto dzwoni, był to nieznany numer
math nie wiedział czy odebrać ale jednak odebrał

-Hej math

-Lewi ?

-Tak

-Em... s-skąd masz mój numer?

-Mam swoję sposoby.

-Okej ?

-mogę przyść do ciebie?

-Ale nie masz mojego numeru-

-Mam :)

-co ?!

Wtedy lewi się rozłączył

[myśli math'a]-Aha, nie pytam. a i wgl zapisze jego numer

kilka minut później.

słychać pókanie do dzwi które rozlega się po całym domu

od razu poszedłem do dzwi otworzyć

po otworzeniu dzwi...

-Lewi ? skąd ty..., wtedy lewi mi przerwał

-już mówiłem mam swoje sposoby

-Po co przyszedłeś ?

-Poprostu nie miałeś czasu żeby pochodzić więc ja przyszedłem.

-okej, To co robimy ?

-Coś oglądamy ?

-TAK!!, łoić sorry

-Nic się nie stało

-Okej to chodź

-dobrze

Zaprowadziłem lewiego do salonu i poglądaliśmy jakieś filmy
aż po kilku godzinach o godzinie 22 zasnąłem...

[myśli lewiego]- ale słodki on  jest <3
o czym ja myślę. a jakby go pocałować... raz się żyje...

Wtedy lewi mnie pocałował
tylko nie wiedział jednego udawałem że spałem :^

-co tam lewuś?

-Em... ty nie spałeś??

-Może nie ale co to zmienia

-Przepraszam....

-Nic się nie stało lewuś <3

-Teraz będziesz mnie tak nazywał ?

-Tak :)

-Dobzie *-*

-dobra ide spać, ake teraz mnie nie całuj, okej ?

-Nie mogę tego obiecać

-To nie idę w takim razie.

-nie no idź...

I tak zasnąłem ale teraz tak na serio

577 słów
Dobra tu skończymy UwU sry za odklejke xD

Związek dla zakładu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz