Pov Korea Płn.
Było jeszcze ciemno gdy wyszedłem na ulice Pjongiangu, w okół panowała grobowa cisza. Miasto było sparaliżowane , stanąłem na środku i rozejrzałem się w około, niby było pusto ale wszędzie czaili się żołnierze. Jednym słowem wielka DUPA. Tęsknię za resztą świata....Za moim bratem....nawet za ZSRR bo jego też dawno nie widziałem... za USA moim(niby) największym wrogiem i w ogóle za wszystkimi. Moje życie to ruina, moje i moich obywateli. A wszystko przez jednego hujowego człowieka! Miałem ochote wrzasnąć na całe miasto ale wolałem tego nie robić. Gdy tak rozmyślałem nie zauważyłem że ktoś za mną jest, w jednej chwili dostałem mocno w głowę i spadłem nieprzytomny na ziemię.
(R.I.P Korea)
Pov Korea Płd.
Siedziałem se u Ameryki w salonie. Normalnie wszystko spoko ale nagle zupełnie znikąd dopadł mnie okropny ból głowy. Czułem się tak jakby ktoś mnie strasznie mocno walną w łepek. Ame który właśnie wszedł do pokoju podbiegł do mnie.
- Korea! Co się dzieje?
- b-boli mnie głowa...- powiedziałem trzymając się za głowę bo ból narastał. USA położył rękę na moim czole i stwierdził — nie masz gorączki...boli cię w środku czy na zewnątrz?
- n-na z-zewnątrz— wyjąkałem
Wtedy rozległ się dzwonek do drzwi a mój ból dosłownie wyparował. Ameryka poszedł otworzyć a po chwili do pokoju wparowała Polska z Niemcem.
- Hej Korea!- zawołała dziewczyna na mój widok
- cześć Polska, hej Niemcy
- Hallo Korea- uśmiechną się do mnie Niemiec
- co w tu właściwie robicie?- zapytałem
- a pomyśleliśmy że wpadniemy z wizytą - powiedziała polska łapiąc niemca za rękę- ale ty nie wyglądasz najlepiej, stało się coś?
- n-nie po prostu strasznie bolała mnie przed chwilą głowa
- aha... i co przestała?
- Tak już nie boli
Naszą porywającą wymianę zdań przerwał USA który przylazł z zapytaniem czy chcemy coś pić
-ja poproszę herbatę - powiedziała polka jak i niemiec
- a ty Korea?- zwrócił się do mnie Amerykanin
- też herbatę
Polska poszła z Ame robić herbatę więc zostałem sam z niemcami.
- Kore a jak tam twój brat?- zapytał ten szwab
Posmutniałem. Nie widziałem Korei Północnej już dosyć długo i strasznie się niego martwię.
- n-niewiem Niemcy, ale strasznie się o niego boję, wiesz przecież co się dzieje w Korei Północnej - na samo wspomnienie zrobiło mi się nieprzyjemnie chłodno.
Niemcy pogłaskał mnie po dłoni. Po moim policzku spłynęła łza.
- Tak strasznie za nim tęsknie....- przytuliłem się do niemiec i zacząłem płakać
Do pokoju weszła polska i odrazu podbiegła do mnie i mnie przytuliła.
- nie martw się Korea! z twoim bratem na pewno wszystko jest okej - powiedziała chociaż sama nie wydawała się zbytnio przekonana. potem przyszedł Ame z herbatą i ciastkami i zajęliśmy się rozmową o innych rzeczach.
∼
Pov. Korea płn.
Obudziłem się w celi. Bolało mnie całe ciało, podniosłem się i rozejrzałem. Na szyi miałem łańcuch tak samo jak na nadgarstkach. Chciałem wstać ale byłem tak słaby że nie dałem rady. Wtedy w kącie zauważyłem coś kolorowego. Podniosłem to. Była to bransoletka na której pomiędzy koralikami widniały grudki zaschniętej krwi. Zadrżałem. Nawet nie chcę myślec co się stało z właścicielką owego przedmiotu.
pod ścianą stał stół na którym leżały różne narzędzia tortur. Poczynając na małych igłach a kończąc na dziwnych urządzeniach których nazw nie znałem i nie chciałem znać. Najbardziej przykuły moje oko słuchawki na uszy, wyglądały jak zwykłe słuchawki do muzyki ale wiedziałem że coś jest z nimi nie tak. Wtedy do mojej celi weszli żołnierze i chwycili mnie za ręce. byłem tak osłabiony że prawie się przewróciłem gdy mnie podnieśli. zaciągnęli mnie pod słup na środku celi i przywiązali do niego łańcuchem, następnie wzięli ze stołu słuchawki i włożyli mi na uszy. Urządzenie zaczęło wysyłać prosto w mój mózg głośny ostry gwizd. Gwizd który po chwili stał się jeszcze ostrzejszy i bardziej głośny. Poczułem jak z uszu cieknie mi krew a łzy lały się po policzkach strumieniami. Myśl że władza chce mnie pozbawić wszystkich zmysłów mnie przerażała. Co prawda nie widziałem już na jedno oko ale strata słuchu, węchu, dotyku i smaku i wzroku jednocześnie była by dla mnie wyrokiem śmierci. Ten dźwięk wypełniał całą moja głowę która myślałem że w końcu mi pęknie. Próbowałem krzyczeć ale nie słyszałem własnego głosu. Przez łzy które teraz przypominały bardziej wodospad widziałem coraz mniej, po pewnym czasie zacząłem dostawać halucynacji. Widziałem jakieś zniekształcone kształty i dziwne postacie. czułem się tak jakbym wisiał w powietrzu a nie siedział na ziemi przywiązany do jakiegoś słupa. Głowa bolała mnie teraz już na maksa więc byłem na skraju przystąpienia to tezy że zaraz mi się dosłownie rozleci. Nie dawałem rady ruszyć rękami czy nogami bo ich nie czułem choć wiedziałem że całe moje ciało dygocze i drży(to chyba to samo xd). Z pewnością czekało mnie jeszcze dużo przyjemności z niejedną pewnie rzeczą z tego stołu, bo oni se tak łatwo nie odpuszczą. Przez zasnuty mgłą umysł przedarła się do mnie jedna myśl, skoro kraje które mają brata albo siostrę mogą się porozumiewać telepatycznie(medżik) co jeśli spróbuje się połączyć z Koreą Południową? spróbowałem otworzyć połączenie ale mogłem wysłać tylko echo tego ostrego dźwięku. Coraz bardziej świdrowało mi w głowie. Potem nastała ciemność...
pov Korea Płd
Po wyjściu od Ameryki postanowiłem pójść do parku, spacerowałem alejkam pomiędzy drzewami i rozmyślałem. Strasznie piszczało mi w uszach ale uznałem ze pewnie zaraz przestanie(no napewno no)Usiadłem sobie na ławce i zacząłem przeglądać instagrama. Zaczęło się robić zimno więc naciągnąłem na głowę kaptur(biały oczywiście)i usiadłem głębiej na ławce. Poczułem jakby coś próbowało się przebić przez mój mózg ale nie mogło. Schowałem twarz w rękach bo dźwięk w mojej głowie stawał się coraz głośniejszy, ale miałem wrażenie że to nie ja go słucham tylko ktoś kto usilnie próbuje się ze mną połączyć. Czy to mój BRAT????? (a kto jak nie on debilu) nie sądziłem że to prawda z tą telepatią, ale jednak to prawda. Próbowałem usłyszeć coś jeszcze ale echo było tak głośne że musiałem naprawdę wytężyć zmysły żeby usłyszeć w tle jakieś inne dźwięki(gościu weź mu tam pomóż bo on tam zdycha) Nagle dźwięk ucichł i nie słyszałem już nic więcej. Siedziałem tak jeszcze chwile gapiąc się w drogę, musiało to wygadać dosyć komicznie ale nie uważałem na ludzi wokoło tylko przetwarzałem to co się przed chwilę stało. Nie zauważyłem nawet że zaczął padać deszcz. muszę jakoś dostać się do Korei Północnej ale przez granica raczej nie przejdę, trzeba będzie spróbować jakoś na około. Wstałem i chwiejnym krokiem cały mokry udałem się do mojego domu.
-----------------------------------------------------------------------
🇰🇵1035 słów🇰🇵
Witam i żegnam niewiem co mogę dodać. W następnym rozdziale będzie dużo krwi🩸🩸🩸(Korei północnej) ale nie będę spojlerować🤍 UwU
🖤∼∼∼∼∼Bayooooooooo∼∼∼∼∼🖤
Największa na świecie Fanka ZSRR❤️