Rozdział 1

0 0 0
                                    

Dzień 24.03.2018r godzina 12.30
Nastąpił w końcu ten dzień ,w którym wstałam z łóżka nie zastanawiając się jak będzie wyglądało jutro , chciałam by babcia  w końcu zobaczyła ,że nie jestem (tak jak to ujęła przy gościach ) użalająca się nad sobą . W końcu przecież tylko straciłam matkę , której i tak nie cierpiała , bo w końcu ona cały czas się widywała z tą rudą kurwą przez ,którą to się właśnie stało . A propo niej wczoraj miała czelność wejść do mojego pokoju ,by zobaczyć czy niby żyje ,ale oficjalnie skończyło się na przytykach ,jak to kurz się wala po szafkach i nikt mnie nie zechce ,że od tak małej ilości posiłków to w końcu zacznie mi widać kości , że jak nie wstanę  i nie wyjdę na spacer (tak chodziłam do łazienki ,myłam się ,po nocy nawet szłam sobie zaparzyć kawy) to w końcu zapomnę jak się chodzi , była strasznie śmieszna zważając ,że to jej wina . Cóż wstałam tylko gdy usłyszałam głos ojczyma gadającego z babcią Lily o czymś , otworzyłam drzwi na tyle cicho by ich z lekka zaskoczyć jednakże mi się to nie udało , bo ten wredny kot Flo musiał się we mnie wpieprzyć zostawiając ślady na mojej nodze . Odrazu wszyscy zamilki .KURWA. Już totalnie nie zwracając na nic uwagę zeszłam na dół idąc odrazu w stronę kuchni by zjeść jabłko , które to zawsze Lily mi przynosiła z rana , bo w sumie nic innego bym nie przełknęła . Nadal się nie nie odzywali ,krążył głos z tyłu głowy , może im się wjebałam w jakiś pierdolenie o tej rudej jaka to ona cudowna i tak dalej . Tak dokładnie David nawet mnie z sobą nie wziął , bo przecież jej przeszkadza to ,że ma się nim z kimś dzielić ,a on jak to on dawał się dominować kobiecie ,która jest od niego 6 lat młodsza . Wyrwałam się z zamyślenia,gdy tylko znowu coś gadali ,a przy okazji mój telefon zawibrował. Jak zwykle nie zawodna Maya napisała jak się czuję i czy w końcu wpadam .

Maya: Wstawaj w końcu . Idziemy dzisiaj na domówkę do jakiegoś typa z liceum . Niby zaprasza wszystkich ,a więc i my idziemy .Nie chce widzieć twojej odmowy

Zastanowiłam się  myśląc że to chyba pora najwyższa odciągnąć sie od tego wszystkiego :

Ja: O której?

Maya: Jaja se robisz . Czy serio słynna Viki ,która potraciła kontakty i wszystko co dawało ci postawę w szkole idzie na domówkę ?

Zaśmiałam się cicho pod nosem . Jeśli nie chce to nie pojde ,ale pora najwyższa wziasc się w garść . Tak mi się wydaje ..

Ja : tak żartuje

Maya: :/

Ja: Nie no idziemy serio !!!!!

Maya: WIEDZIAŁAM !!!!!! TYLKO SIĘ ODJEB !!!! Historia muszę to chyba wrzucić na insta !!!

Ja : Ale serio nie przesadzaj ,bo nigdzie nie pójdę

Czekając na odpowiedź zaparzyłam sobie miętę ,wspominałam ,że ją ubóstwiam?

Maya:Dobra już dobra
Maya : Jak by co śpisz dzisiaj u mnie , a ja u ciebie !!

Spojrzałam na telefon wiedział ,że to nie wypali ,ale cóż jej głupota mnie przerasta . Cholera Viki nie poważniej tak idziesz właśnie na jakąś domówkę . Dochodząc do tego odrazu ruszyłam na górę ,  oni cały czas gadali o tej rudej dziwce ,a ja wparowałam do pokoju jak poparzona.
Mam jakieś  fajne sukienki ? Albo chociaż mini ? Cokolwiek szorty ? Patrzyłam w szafę zarzenowana . Nic tu kurwa nie ma

Ja : za godzinkę u ciebie ? Totalnie nic nie mam wszytko mi poprzebierali i chuja zostawili

Maya : nie pytaj nawet, chodź już teraz ,czeeeeeeekam

To był ten wielki moment , w którym Victoria Mayson zaczyna odżywać . Weszłam do swojej łazienki patrząc w lustro , przydałby się szybki prysznic i jakoś się w miarę ubrać i hmmmmmm wiem ,maskara , jakiś lekki kontur brwi i do boju Mayson . Pokaz na co potrafisz . Jednak po prysznicu stwierdzałam ,że moje zdolności podupadły ,bo już chyba 3 raz ubrudziłam sobie powiekę . Kurwa jebać zmyłam makijaż odrazu pędząc do szafy , spinie czy dresy? Dobra spodnie jakaś koszulka , chwilę po tym wzięłam tylko telefon ,zeszłam na dół , poinformowałam babcię Lily i wyruszyłam w drogę . Dobrze ,że to tylko 5 minut drogi , po pięciu minutach byłam już przed domem May ,ta już chyba czekała z dobre 30 minut pod tymi drzwiami ,bo odrazu wybiegła wtulając się we mnie niczym w ukochanego misia

-Wiesz jak tęskniłam za tymi kiczowatymi koszulkami z jakimś tandetnym napisem ?-
Odparła na co moje kąciki ust drgnęły w uśmiechu
-mam tyle pięknych miniówek ,że padniesz -

-jasne wierzę ci - dodałam wchodząc już do jej pokoju .

Totalnie nic się nie zmienił różowe ściany jakieś ledy , parę płyt winylowych na ścianie nie dałabym czegoś takie nigdy ,ale ona odchodziła od norm i czuła ten vibe .

- ktoś będzie od nas z klasy ? Wiesz .. trochę się obawiam ich politowań i tych spojrzeń jakbym była ofiarą losu-
Skomenatowałam ,gdy ta zaczęła się malować . W porównaniu do mnie potrafiła to robić bardzo dobrze , jeśli chodzi o May była znana w szkole , nic się nie uczyła zdawała fartem ,ubiera się tak aby być na modzie i czuć się swobodnie . Po prostu ideał blond włosy i to bardzo piękne długie blond włosy , wcięcie w tali jakiego by nie jedna pozazdrościła ,dołeczki w uśmiechu i parę drobnych piegów co dodawało jej uroku . Sprawiła na rok tylu co jedna przez całe życie . Normalnie ja bym miała dylemat jak to zrobić tak by nikogo nie urazić ,a ta nic sobie z tego nie zrobiła ,tyle awantur ile było przez to ,że jakiś gadał na jej temat . Zliczyłabym na palcach dni , w których nie było jakiegoś tekstu typu „chcesz iść na obiad ?" „Odpiszesz mi w końcu ile mogę na ciebie czekać „ czy też z grubej rury „ ruchasz się czy trzeba z tobą chodzić „ ,ale ona miała w to wyjebane . Ja bym już szukała nowej szkoły albooo przeniosła się na zdalne . Wyrwałam się z myśli dopiero gdy ta na mnie spojrzała

-co ty taka w chmurach ? Ty dopiero dowiesz się co tam będzie się działo o 21 ,a więc laska tyle nie myśl kładź się teraz twoja kolej zrobimy z ciebie księżniczkę -
Spojrzała na mnie z troską niczym matk..... nie ważne ja już swojej nie mam ,ale w sumie ona mi ją zastąpywała na każdym kroku . Kochałam ją ponad życie . Położyłam się tak jak kazała ,gdy ta odrazu zaczęła robić swoją robotę . Wiedziałam ,że to co mówiła będzie prawdą, jednakże nie na mnie , nie wstąpiłam ,ale serio nie na mnie ,nie z moją cerą . Gdy ta skończyła uśmiechnęła się a ja skończyłam tak ,że sama w to nie mogłam uwierzyć ,cyrkonie podkreślały ładnie moją kreskę ,a ja poczułam się serio lepiej .

-serio wyglądam zajebiscie ,ale w co ja się ubiorę z taką tapetą? Normalnie jakbym pociągnęła szpachelką po buzi to bym ci załatała dziurę w ścianie - odparłam w 100% szczerze  , na co to odparła śmiechem ,którego mi brakowało od ponad 3 miesięcy

Glass#1Where stories live. Discover now