9. początki negocjacji

45 4 1
                                    

Nazajutrz dalej ich szkoliłem ich na szczęście to ostatni trening. Na szczęście to ostatni trening i potem to co naj trudniejsze sojusznicy do walki z Vigo.

- Czkawka! - Tata mnie woła.
- Chcę byś mnie zastąpił na rozmowach z berserkami.
- Co.... To dla mnie szok ja mam zastąpić tatę czyli chcę żebym został dyplomatą.
Ale ty nie lecisz?
- Polecę ale chcę żebyś wyjaśnił Dagurowi sytuację. Bo przecież nie musi się zgadzać na wspólną walkę.
- Tak masz rację ale ja mam być dyplomatą.
- Czkawka wszystko gra? - Astrid mnie zapytała. - Tak polecisz że mną na w sprawie dyplomacji.
- Dobrze jeśli potrzebujesz wsparcia a poza tym ja się na tym znam.
- Dobrze to polecimy jutro.

Następnego dnia.
Wstałem rano i szykowałem się do lotu. Gdy usłyszałem za sobą Astrid.
- Czkawka gotowy do lotu.
- Tak trochę się denerwuje. Wskoczyłem na szczerbatka i byłem gotowy do lotu ale oprócz nas byli jeszcze Lars, Lise oraz śledzik na dyplomację nie zabieram bliźniaków i Sączysmarka. Bo jeszcze by coś zkopali a pozatym ktoś musi zostać by bronić berk. - Czkawka. - Tak Lisa. 

- Może tu zostanę bo wiesz jest tu potrzebny ktoś odpowiedzialny. Dobra trzy osoby wystarczą chyba. Bo to na szczęście osoby które znam.  Przecież lubię się z Dagurem. - Czkawka to co lecimy? - Zapytał mnie śledzik. - Tak lecimy. 

To lecimy wskoczyliśmy na smoki w kierunku wyspy Berserków. To chwile potrwa lot ale nie ma aż takiego problemu. Potem dolecieliśmy na tą wyspę co oznacza dziwne powitanie.

- Czkawka, Bracie!
- Dagur mnie zobaczył i przytulił na powitanie.
- Cześć Hethera. - Powiedziała lisa bo stały obok nas a ja się przywitałem kiedy mnie puścił to i tak dobrze ze dał mi  odetchnąć. 
- Co cię do nas sprowadza?
- Chodzi o sojusz w walce z Vigo.
- Czyli czym ci zalazł za skure.
- Ma zamiar zaatakować Berk a potem was. Dagur był w szoku że go proszę o walkę.
- Czyli jesteś obecnie na berk co. To nieźle że tak to się skończyło.
- Pomożecie nam? Zapytałem z nadzieją.
- Możemy wam pomóc, ale mam nadzieję że nie jesteśmy jedyni.
- Nareszcie pierwszy sojusznik to łatwej poszło nim się spodziewałem. Wtedy zobaczyłem że Lars i Hethera gdzieś znikneli. Więc posłałem Astrid i Lise na poszukiwania.

Astrid (per)
Poszłam z lisą szukać Lars i Hethery by nic im się nie stało. Szukałam lasu i zobaczyłam jak Lars i Hethery rozmawiają sami bez nikogo zanim wyszłam z krzaków zobaczyłam jak się całują. To był dla mnie szok wyznali sobie uczucia.
- Astrid co ty... Nie na serio? 
- Tak czyli jednak ją kocha. - Astrid.
- Tak. Zapytałam o co chodzi Lisie.
- Ty nie zwlekaj z uczuciem do Czkawki. Bo Lars dwa lata skrywał swe uczucia.
- Może Lisa ma rację bo mimo że znam Czkawkę dłużej ale ona zna go lepiej. Potem uznałyśm że wrzucimy do wioski. By pobyć chwilę z Czkawą sam na sam.
- Astrid znaleście ich?
- Tak o mało nie przerwaliśmy ich rantki. - Lisa powiedzała z lekkim uśmiechem.
- Co oni są parą! - Dagur był taki wsciekły.
- Wtedy przyszli Lars i Hethera, będą kłopoty.
- Co wy tak na nas patrzycie? - Hethera zapytała.
- Czy ty całowałaś Lara? - Dagur zapytał Heathere.
- No tak ale ja i on.... - Lars pora na poważną rozmowę.
- Czułam że Dagur zaraz zabiję Larsa.
- Co czujesz do Hethery?
- Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy ale zależy mi na niej.
- Czyli to co chciałem usłyszeć. Ale jeśli skrzywdzisz moją siostrę to cię zabiję.
- To dość dziwny dzień jak na moje zadanie i Czkawka się że mną zgodzi.

Wrócić  do domuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz