Ivy
– Jak tam idzie rozpakowywanie, mojej małej dziewczynce? – Zapytał Will, który właśnie zaglądał do mojego nowego pokoju.
– Tato, proszę cię. Mam szesnaście lat. – Zarumieniłam się ze wstydu i odwróciłam od niego, aby ułożyć na półce ostatnie książki. Pamiętając, aby niektóre chować głębiej, niż pozostałe.
– Dla rodzica zawsze będziesz dzieckiem.
– Tak, ale mogę być nastoletnim dzieckiem, a nie...dzieckiem.
– Stwierdzenie nastoletnie dziecko trochę się gryzie, nie uważasz? – Zachichotał, a wokół jego oczu pojawiły się delikatne zmarszczki.
– Mniejsza z tym, dobrze wiesz, o co mi chodzi.
– Wiem, wiem. – Podszedł do mnie i rozejrzał się po moich czterech białych ścianach. – To jak ci idzie, moje nastoletnie dziecko?
– Chryste, wykończycie mnie – zaśmiałam się, na co mężczyzna również zareagował śmiechem. – Dobrze, tato. Dla większości rzeczy udało mi się już znaleźć miejsce. Pozostałymi kartonami zajmę się jutro.
Stanął naprzeciwko mnie. Spojrzał na mnie tym swoim zmartwionym ojcowskim wzrokiem, a ja wiedziałam, że zamierza zacząć jakiś trudniejszy temat.
– Nie masz nam tego za złe, prawda?
– Ale czego?
– Tej całej przeprowadzki. Bardzo przeżywam fakt, że w tak kluczowym dla ciebie momencie życia, musieliśmy zabrać cię od przyjaciół.
– To nie byli moi przyjaciele, tato. To koleżanki z klasy. Daleko w tym do przyjaźni.
– To nie zmienia tego, że jest mi przykro. Wystawiamy cię na tyle stresu. Nie dość, że idziesz do nowej szkoły, to jeszcze w zupełnie nowym mieście – mężczyzna przeczesał mi kosmyki włosów za uszy, nie spuszczając swojego uważnego wzroku z mojej twarzy.
– Jest w porządku, naprawdę. Nic mnie tam nie trzymało.
Nawet jedna przyjaciółka.
– Chcemy, żebyś zawsze była z nami szczera, kochanie. Mów nam to, co czujesz.
– Tato, błagam cię. Tylko nie zaczynaj tych swoich psychologicznych gadek, dobrze?
Zaśmiał się pod nosem.
– Tak wiem, że ich nie lubisz.
– Po prostu chcę rozmawiać o uczuciach z tatą, a nie terapeutą, hm?
– Dobrze, ale obiecujesz być z nami szczera?
– Obiecuję.
Na twarzy czterdziestopięciolatka zagościł uśmiech, więc wiedziałam, że zakończyliśmy ten temat.
– Dorian zrobił obiad, zejdziesz?
Skinęłam i w objęciach mężczyzny zeszłam po schodach, do mojego drugiego rodzica.
Weszliśmy do kuchni wypełnionej cudownym zapachem pieczonych warzyw, mięsa i przypraw ściąganych z różnych części świata.
Takie były uroki bycia córką człowieka, który zawodowo zajmował się gotowaniem.
Dorian Prescott to jeden z bardziej popularnych i cenionych szefów kuchni w naszym kraju. Przez lata zdobywał doświadczenie ucząc się u samych mistrzów swojej dziedziny. Z tego też względu dorobił się swojej elitarnej sieci restauracji odznaczonych różnorodnymi nagrodami. A my, jako jego rodzina mamy możliwość jako pierwsi smakować jego kulinarnych pomysłów.
CZYTASZ
The Evening We Met
RomanceIvy Prescott ma prawie wszystko, czego jej potrzeba do szczęścia: ciepły dom, kochających rodziców, pasję do gry na skrzypcach, wzorowe oceny i wszystko inne, czego tylko zapragnie, na wyciągnięcie ręki. Jest jednak coś, czego nie może ani kupić, a...