Tydzień temu skończyłam 18 lat. Dostałam też e-SMS.
Y/N: Dzień dobry Hailie, czy byś chciała się spotykać za dwa tygodnie ?
H: Kim jesteś ?
Y/N: Jestem Ricardo Shanchez.
H: Ach
Y/N: To byś chciała się spotkać ?
H: Dobrze, zgadzam się
R: Do zobaczenia Hailie. Tylko nic nie mów Vincentowi.
H: Do zobaczenia Ricardo
Czekałam na ten dzień. Wyszykowałam się. Ubrałam się w czarną sukienkę z małym dekoltem i długą. Zeszłam na dół po cichu. Miałam nadziej że żaden z braci nie będzie właśnie schodził. Weszłam do garażu. Wzięłam kluczyki do czarnego mustanga. Wiedziałam że za mną podąża Sonnym. Przed wyjściem dałam mu kilka instrukcji. Wzięłam też pistolet, w razie czegoś. Nie znam Ricardo. Zaparkowałam pod ekskluzywną restauracją. Zauważyłam mężczyznę około 20-25 lat. Miał wielki bukiet róż.
- To chyba dla mnie - pomyślałam
Podeszłam do niego szybkim krokiem.
- Dzień dobry - przywitałam się
- Witaj Hailie - powiedział i pocałował mi rękę- To dla Ciebie. 100 róży dla pięknej pani.
- Dziękuje bardzo- powiedziałam szczerze
Wzięłam go pod rękę i poszliśmy do restauracji. Siedliśmy do stolika. Zaczęłam przeglądać menu. Zamówiłam spaghetti i do picia wodę.
- Hailie nie pijesz alkoholu ? - zapytał Ricardo
- Dzisiaj ja prowadzę auto - powiedziałam - A co jeśli bracia dowiedzą że się spotykałam z tobą ? Czy to nie narusza zasad organizacji ?
- Powinienem pierw zapytać się Vincenta i zgodę, ale raz kozie śmierci- powiedział
- Ach- powiedziałam
Kelner właśnie przyniósł nam nasze dania. Przez chwile jedliśmy w ciszy.
- A co skłoniło do zaproszenia mnie na kolacje ? - zapytałam
- Zobaczyłem Cię na bankiecie charytatywnym. Wyglądałaś przepięknie i miałaś przepiękne przemówienie. Spodobały mi się twój wygląd, charakter i sposób bycia- powiedział Ricardo
Trochę mnie to zawstydziło. Byłam przyzwyczajona do komplementów że ładnie wyglądam, czy to moja siostra itp. A to była nowość.
- Dziękuje bardzo - odpowiedziałam
- Hailie a gdzie byś chciał pojechać na studia ? - zapytał ponownie Ricardo
- Do Hiszpanii do Barcelony- powiedziałam
- Piękny kraj i piękne miasto - podsumował Ricardo - A jaki kierunek ?
- Medycyna - powiedziałam
Rozmawialiśmy na różne ciekawe tematy. Bardzo się polubiłam z Ricardo. Niestety kolacja dobiegła końca i musiałam już iść.
- Jeszcze raz dziękuje za kwiaty - powiedziałam
- Przyjemność po mojej stronnie - odpowiedział- Spotkamy się jeszcze ?
- Tak, do zobaczenia - pożegnałam się
- Do zobaczenia Hailie - pożegnał się
Wsiadłam do auta. Pomachała na pożegnanie Ricardo. Po cichu weszłam do domu.
- Hailie gdzie byłaś ? - zapytał się mnie Vincent na progu domu- I skąd masze te kwiaty ?
- Byłam na randkę, dziadku- powiedziałam. Samo pójście tam było wejściem w paszcze lwa.
- Kto ci pozwoli wyjść ? - zapytał Vince
- Jestem dorosła i wychodzę gdzie chce- odpowiedziałam
- Hailie kto to był ? - zapytał ponuro Vince
- Nie powiem - powiedziałam
- Drogie dziecko ja się tylko o ciebie martwię - powiedział Vince
Ominęłam Vince i poszłam do pokoju. Zaczęłam się rozbierać i myć. Po umyciu wyszłam z łazienki i położyłam się spać. Do pokoju wbił Dylan z Tonym. Nakryłam się kołdrą po głowę.
- HAILIE Z KIM BYŁAŚ NA RANDCE !?- krzyknął Dylan
Nie odpowiedziałam.
- JESTEŚ GŁUCHA !?- krzyknął Tony
- Nie, nie jestem. A teraz mnie zostaw bo chce spać - powiedziałam
- Dylan i Tony wyjdźcie z pokoju Hailie ! - rozkazał im Will
- Nie byłbyś dla niej taki miły jakbyś wiedział że była na randce
🧅Hejka🧅
562 słowa. To jest moja czwarta książka. Jeśli przez ta książkę mnie poznajesz to zapraszam na mój profil i zajrzenie na moje inne dzieła .
Kocham was, autorka ❤️
CZYTASZ
Na granicy
Teen FictionA co jeśli Hailie po ukończeniu 18 lat zaczęła się spotykać z dwoma potężnymi członkami organizacji Adrien Santan i Ricardo Shanchez? Tego dowiesz się w tej książce!