Prolog

6 1 1
                                    


-Mamo nie do końca wiem jak tu sobie poradzę. -odchrząknął otwierając drzwi do domu i przepuszczając przed siebie matkę.
-Będzie na pewno dobrze Pablo. - odpowiedziała z uśmiechem - Jesteś silnym chłopcem, pamiętaj. Na pewno sobie poradzisz. - poklepała go po ramieniu i weszła do przedpokoju
Chłopak nie wiedział co myśleć. Co się dziwić skoro wyprowadził się z Warszawy do Ameryki ze względu na rozwód jego rodziców. Nawet nie znał tej części rodziny.
Gdy zdjął kurtkę i buty zobaczył dziewczynę stojącą w kuchni. Miała piękne blond włosy i niebieskie oczy. Jego matka podeszła do dziewczyny i wskazała na nią palcem.
-To katarina - spojrzała na nią, a potem na ciebie - twoja kuzynka.
Chłopak był w szoku. Nawet nie wiedział, że ma kuzynkę, a jak później się okazało to nawet dwie.
-ohh... rozumiem. - wycedził.
-wstydzisz się? - Lady Psychopath wybuchła śmiechem. - Zgłupiałeś? Onieśmiela cię twoja własna kuzynka? - spojrzała na niego znacząco.
Twarz Pablo zalała czerwień. Chłopak był w szoku, że tak łatwo było z niego wyczytać, że dziewczyna wpadła mu w oko. Liczył, że ona odczuwa do niego to samo, choć po chwili sobie przypomniał, że to jego rodzina, więc nie powinien nawet w taki sposób myśleć.
- Leć się rozpakować, Katarina oprowadzi cię po domu.
Rudowłosy jedynie potrząsnął głowa w geście oznaczającym „okej" i podszedł do młodej kobiety.
Na oko miała 16 lat, czyli była od niego młodsza o rok.
- Um.. no to hej, pablo? - spytała dziewczyna
- Tak masz rację - odpowiedział nerwowo. - Pablo - Na co usłyszał zdechniecie  dziewczyny.
-wkurzają mnie takie formalności - wyszeptała- chodź za mną.
Pablo ruszył za dziewczyną i bacznie patrzył na każde pomieszczenie, które mu pokazywała. Kuchnia, piwnica, toaleta, salon.
Młodzi weszli po schodach. Dziewczyna już sięgała ku klamce na 1 piętrze, lecz nagle Pablo usłyszeli szczekanie psów.
- Boże! Goe, Bebe, Wira! - krzyknęła na swoje psy i otworzyła drzwi. - Wchodź, nie krępuj się, nie gryzą.
Pablo uśmiechnął się na widok psów.
-słodkie są, wszystkie bardzo podobne. - roześmiał się.
-No wiem, mam jeszcze jednego, ale jest na dworzu. - uśmiechnęła się na myśl o jej czwartym psie.
Przeszli do dalszego oprowadzania chłopak zobaczył pokój jej rodziców, siostry, kolejną toaletę, kuchnię i salon.
- Póki co będziesz spać u mnie, a twoja matka z siostrą na dole w salonie. Czy to problem
Chłopak się zarumienił.
-Nie, oczywiście, że nie. - uśmiechnął się, wniósł swoją walizkę do jej pokoju, rozłożył materac i natychmiastowo zapadł w sen.

Puki rodzina nas nie rozlonczy (18+)Where stories live. Discover now