Prolog

60 5 0
                                    

Zanim zaczniesz czytać: zmieniam narrację książki na 3-osobową, a zadania są skonstruowane typowo na 1-osobową, zamierzam od nowa napisać prolog oraz dwa rozdziały po wrzuceniu 3. dlatego może Cię denerwować ta konstrukcja. Będzie ona zmieniona na poprawną, tylko to jak wstawię ten 3. rozdział. Miłego czytania.

Jasne światła policyjnych radiowozów padające na śliskie i wodniste błoto utrudniały jej widoczność, a unoszący się dym zmieszany z kroplami deszczu jeszcze bardziej pogarszał sytuacje. Dziewczyna próbowała przedrzeć się przez tłum biegających w każdą stronę nastolatków, których krzyki i dźwięk syren utrudniały skupienie się na odnalezieniu samochodu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że od dawna policja nie umiała znaleźć miejsca wyścigów. To był dzień jej 21. urodzin i trzecia rocznica. Przez to wszystko skronie Charlotte zaczęły pulsować, ale nie mogła po prostu stać i czekać, aż to minie. W szczególności, że była poszukiwana, a raczej „zamaskowany mężczyzna prowadzący NISSANA 180 XS TYPE X '96 ". Było to skrajnie denerwujące. Błędne przekonanie ludzi o tym, że kobiety się nie ścigają albo raczej nie umieją. Dziewczyna nie wiedziała jakim cudem policja się tak szybko dowiedziała o wyścigu, ale nie było to normalne. Podejrzewała, że ktoś podkablował. Tylko, kto? Czerwonowłosa odganiała natrętne myśli i zaczęła skupiać się na ucieczce, inaczej marne byłyby szanse, że dowie się, kto to był. Była zdeterminowana, przepychając się w stronę wyznaczonego startu, żeby odjechać niezauważona. Nie było to łatwym zadaniem, zważając na fakt, że szła w przeciwną stronę niż gęsty tłum, przez który ciężko było cokolwiek dojrzeć, a buty grzęzły w błocie. Dziewczyna spojrzała w górę, wypatrując latarni oznaczonej czerwoną wstążką, bo tak zaznaczało się linię startu. Na jej rozgrzaną od emocji twarz spadały krople zimnego deszczu, przez co momentalnie przebiegły ją dreszcze. Wzięła głęboki wdech i postawiła kolejny krok, jednak ludzie nie zważając na nic innego, oprócz ratowania siebie, popchnęli ją, przez co niespodziewanie upadła. Poczuła pod rękami asfalt, więc było jednoznaczne, że była coraz bliżej celu. Szybko podniosła się zdezorientowana nagłą sytuacją, po czym spojrzała na ręce. Miała zdartą skórę, przez co momentalnie poczuła pieczenie. Wytarła dłonie w spodnie i szła dalej.

Kiedy wreszcie wyszła z przerażonego tłumu, poczuła wielką ulgę. Wyjrzała na pusty plac, gdzie stały zaparkowane dwa samochody: jej - czarny NISSAN i żółte auto organizatora wyścigów, czyli najlepszego przyjaciela dziewczyny. Charlotte ogarnęło chwilowe przerażenie. Nie wiedziała, gdzie był chłopak, a jako jeden z najbardziej poszukiwanych, był w wielkim niebezpieczeństwie. Podbiegła do samochodu chcąc do niego wsiąść i zadzwonić do blondyna, ale zorientowała się, że nie miała przy sobie kluczy. Przeszukała wszystkie kieszenie kilka razy w nadziei, że jednak je odnajdzie, ale jak to mówią: nadzieja-matką głupich. Wzdychając ciężko, rozejrzała się wokoło łudząc się, że znajdzie je na mokrym asfalcie. Musiały jej wypaść, kiedy upadła, ale nie mogła pójść ich szukać, bo było to za daleko. Ludzie mogli też gdzieś je kopnąć, więc jedynym ratunkiem pozostał chłopak. Przyglądnęła się zbiorowisku i dostrzegła policjantów rozmawiających z grupką dziewczyn, które zaczęły pokazywać w jej stronę ręką. Uprzedzając spojrzenie funkcjonariuszy, schowała się za pojazdem. Poczuła wilgoć na kolanach i spojrzała na ciemne niebo, ozdobione mieniącymi się gwiazdami, chcąc sprawdzić, jak szybko chmury się przesuwają. Niestety wiatr był lekki i nie zapowiadało się, żeby przestało padać. Dziewczyna lubiła deszcz, ale nie kiedy musiała się ukrywać lub uciekała. Nie był wtedy przydatny. Można nawet stwierdzić, że był uciążliwy. Nie wiedząc, co zrobić dziewczyna zadzwoniła do przyjaciela.

- Matt, musisz mi szybko pomó...-

- Młoda, nie teraz. Nie mogę gadać, pogadamy później - zatkało ją, a krew w żyłach się zagotowała.

W cieniu furii: Wyścig o miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz