💋

56 7 52
                                    

  Zdenerwowana dziewczyna czekała aż jej walentynka przyjdzie. Naprawdę się stresowała, chociaż chłopak potwierdził, że przyjdzie. Mieli iść na lodowisko, na krótki spacer i na sam koniec do restauracji.

— June! — usłyszała głos Grovera, kiedy wyciągnęła łyżwy z torby. — Przepraszam, że tak późno Percy mnie przetrzymał, bo nie wiedział co ubrać na randkę z Jasonem.

— Spokojnie wszystko okej. — Juniper uśmiechnęła się. — Musimy wypożyczyć ci łyżwy, bo chyba nie kupiłeś specjalnie na tą okazję?

— Percy mi pożyczył. Kupił kiedy ostatnio był na łyżwach z Annabeth i Piper. Na całe szczęście mamy ten sam rozmiar buta. — usiadł obok niej i pokazał oczywiście, że niebieskie łyżwy. Jedyne co nie było tego koloru to płoza, chociaż Percy pewnie to kiedyś zmieni.

Oboje założyli łyżwy i chłopak prawie się przewrócił, gdyby nie rudowłosa, która w ostatnim momencie nie podała mu ręki.

Może i byli razem już około sześciu lat, ale to były ich pierwsze walentynki, które świętują gdzieś wychodząc. A na dodatek dla Grovera to był najbardziej stresujący dzień w jego życiu, ponieważ zaplanował dla swojej dziewczyny niespodziankę.

Weszli na lodowisko i June od razu pojechała do środka, a chłopak za nią. Gdyby nie to że nastolatka ciągle trzymała go za rękę pewnie by już leżał na lodzie.

— Uważaj trochę. — zaśmiała się.

— Spróbuję. — przewrócił oczami.

June skupiła wzrok na czymś lub kimś kto był za Groverem i aż jej oczy błysnęły. Nastolatek szybko odwrócił się i zobaczył maszynę wydającą gorącą czekoladę.

— Masz ochotę?

— Proszę. — Przeciągnęła ostatnią samogłoskę ze słodkim uśmiechem na twarzy.

Podjechali pod koniec lodowiska i zeszli, aby zaraz znaleść się przy automacie. Kupił jedną czekoladę i po dostaniu jej w kubeczku podał ją Juniper a potem kupił jeszcze jedną dla siebie. Jego dziewczyna dmuchała na gorącą czekoladę trzymając ją w obu dłoniach, które opatrzone były w czerwone błyszczące rękawiczki.

Dziewczyna miała na sobie czerwoną sukienkę, a na niej czarna kurtkę, którą sięgała jej do pasa, zapięta do połowy i czarne rajstopy, podczas gdy Grover ubrany był w czarną koszulę i spodnie tego samego koloru. Kurtkę zostawił w samochodzie, aby mu nie przeszkadzała w jeździe.

Kiedy wypili gorące napoje, wyrzucili kubeczki i weszli z powrotem na lód. Grover przy okazji podwinął rękawki swojej koszuli. June widząc jak bardzo jej druga połówka nie radzi sobie jeżdżąc, złapała go za rękę i splotła ich palce. Chłopak już prawie zapomniał o niespodziance i stresie, który mu towarzyszył od samego ranka. Prawie.

Po około dwóch godzinach jazdy, zeszli z lodowiska i po zmianie łyżew i schowaniu ich do samochodu, pojechali nad ich ulubioną ścieżkę na spacery.

Podczas spaceru śmiali się i rozmawiali. Chłopak właśnie opowiadał o jednej z ostatnich podróży z Percym, kiedy spotkali Franka i Leo.

— Hej! Co robicie? — zapytał Latynos.

— Jesteśmy na spacerze.

— Widzieliście gdzieś może Hazel? Miała się z nami spotkać przy jednym z drzew a ciągle jej nie ma.

— Przykro nam ale nigdzie jej nie było. — June uśmiechnęła się — W takim razie do zobaczenia!

— Narka! — Leo uśmiechnął się dwuznacznie do Grovera i poklepał go po ramieniu. Tylko on i Percy wiedzieli co chciał zrobić i Latynos bardzo wkurzył go tym, że prawie zdradził June aż dwa razy co jej chłopak zamierzał zrobić. — Powodzenia.

— O co mu z tym chodziło? — zapytała Juniper jak już poszli dalej szukać Hazel. — Z tym „powodzenia"?

— Nie wiem — chłopak wzruszył ramionami, idealnie udając, że nie wie pomimo, że po jego karku spłynęła kropelka zimnego potu.

Nie ciągnąc tematu, rudowłosa ruszyła do przodu ciągnąc za sobą bruneta za splecione dłonie, a Grover poczuł ciepło rozchodzące się po jego ciele. Kochał te wszystkie małe rzeczy, które z Juniper robili. A jeśli dzisiaj wieczorem niespodzianka nie wyjdzie, to to wszystko już nie będzie takie piękne. Nie może tego zepsuć.

Kiedy zawrócili aby dojść do samochodu, Grover musiał mentalnie przygotowywać się do wszystkiego. Zrobił kilka głębokim wdechów i wydechów oraz policzył w myślach do dziesięciu na odwrót i z powrotem. Otworzył June drzwi i obszedł pojazd aby usiąść na miejscu kierowcy. Kiedy jechali do restauracji położył jej dłoń na kolanie, licząc do stu i z powrotem. Co minutę pudełeczko w jego kieszeni jakby robiło się cięższe.

Dojechali na miejsce i Grover szybko wyszedł aby otworzyć dziewczynie drzwi. Podał jej rękę aby wyszła, która dziewczyna przyjęła jako pomoc w wychodzeniu. Przeszli do restauracji i w środku zostawili kurtki na wieszaku. Kelner podprowadził ich pod stolik, który nastolatek zarezerwował wcześniej i usiedli. Zamówili jedzenie, a chłopak stresował się coraz bardziej mimo wszystkich prób odstresowania się. Rudowłosa albo nie zdawała sobie z tego sprawy albo to ignorowała. Lub może jeszcze coś innego.

Kiedy przyszło ich jedzenie i picie, Grover próbował zajeść stres ale na nic to wyszło. Jak June skończyła wziął głęboki wdech i wstał.

— Grover? — zapytała Juniper. — wyglądasz na zestresowanego.

Czyli jednak zauważyła. Chłopak wyjął pudełeczko z kieszeni, uklęknął na jedno kolano i otworzył dzierżąca w dłoniach rzecz.

— June.. wyjdziesz za mnie? — kiedy nie usłyszał odpowiedzi od dziewczyny przez jakieś pięć minut, stracił nadzieję.

— Ja.. Tak. — uśmiechnęła się i Grover odetchnął. Jego twarz również rozświetlił szeroki uśmiech, wstał i założył jej pierścionek z bursztynem koloru jej włosów na palec, a nastolatka go przytuliła.

Kiedy wychodzili widzieli, że niektórzy goście mieli uśmiechy na twarzach, a kelner złożył im gratulacje od wszystkich pracowników. Poszli do samochodu i pojechali do domu Grovera.

— Wiem, że już pytałem ale czy chcesz się do mnie wprowadzić?

— Miałam ci powiedzieć niedawno, że akurat już mogę się wprowadzić ale jakoś nie mogłam się zebrać więc bardzo chętnie.

Podczas drogi zaczął padać deszcz, więc jak dojechali i wyszli z pojazdu chłopak oddał swojej teraz narzeczonej kurtkę i szybko przebiegli do środka. Po rozebraniu się z warstwy ubrań i zdjęciu butów usadowili się na kanapie i Grover puścił na telewizorze pierwszą część „Następców". Planowali obejrzeć w nocy wszystkie części a potem jeszcze może obejrzeć coś innego.

Przynajmniej Grover jedynie teraz będzie musiał się stresować tym, że zaśnie na tej kanapie i rankiem June będzie na niego zła że nie powiedział jej, że był zmęczony.

MÓWIŁEM ŻE MA NIE BYĆ ALE JESTAK NAPISAŁAM
KOCHAM WAS WKRĘCAĆ

Podoba mi się

Jak odczucia?? (Jak coś źle jest to przepraszam nie było sprawdzane)

Btw kocham was nie obrażajcie się ze was okłamałam proszę

Przepraszam że takie krótkie (to dosłownie mniej niż tysiąc słów)

I dedykuję to dla moich rodziców (zgnilezwloki hugs4annabeth sl0necznikk )

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 13 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Valentine's Day|| walentynkowy specjałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz