~Prolog~

8 2 1
                                    

Akiko wbiła do pokoju najszybciej jak mogła,Była zdyszana a po policzku spływała jej krew.

-DZIEWCZYNY!MAMY KŁOPOTY!

Cała reszta drużyny...(która swoją drogą nazywała się Demoniary) spojrzała zdenerwowane na siebie

-Co ci się sta-

Tanako nie zdążyła dokończyć zdania kiedy Akiko wykrzykneła

-DEMON!TUŻ PRZY NASZYM DOMU!
Akiko musiała złapać oddech.
-Dalej tam jest?
-Nie,uciekł kiedy wyciągnełam miecz...i ogólnie dziwnie się zachował

Tanako zdziwiła się że Akiko uspokoiła się w niecałą minutę,Musiała chwilkę pomyśleć jakim cudem demon był tak blisko domu

-Pamiętasz może jak wyglądał?I...może opowiesz tą sytuację dokładniej?
-Był cały czarny, Jedyne co widziałam to Fioletowo bursztynowe świecące oczy bez wyrazu
-Słyszałam że ostatnio parę Slayerów zostało poranionych,Może to ten sam?
Kisero Była wstrząśnięta,Oczekiwała że to nie jest ten sam demon
Tanako wstała i spytała się
-Mogłabyś proszę opowiedzieć tą historię dokładniej?
-Byłam przy lesie,Tak wiem,to nie było za bardzo rozsądne...W każdym razie Usłyszałam że coś ruszyło się krzakach,nie mineła sekunda a Demon przeleciał mi przed twarzą,Próbował uciec ale wywrócił się na glebie,Już chciałam wyciągnąć miecz,ale zobaczyłam że demon jest przerażony więc schowałam miecz i chciałam podejść ale uciekł zanim zdążyłam cokolwiek zrobić

Kisero była zła i krzykneła
-DLACZEGO ZOSTAWIŁAŚ GO?!TERAZ JESTEŚMY W NIEBEZPIECZEŃSTWIE PRZEZ CIEBIE!
-Przepraszam...zrobiłam głupstwo ale jakoś...zrobiło mi się go...żał...?
-Akiko,Mogłaś uciec albo zabić...to nie było zbyt rozsądne...
-Naprawdę przepraszam!
Hoshibu wyszła z tłumu
-Akiko wcale nic złego nie zrobiła...nie każdy demon jest zły... p-prawda?
-A to nie jest tak że boisz się demonów po jakimś incydencie o którym nie chcesz nam powiedzieć?
Kisero próbowała ewidentnie zaprzeczyć  
Hoshibu
-No...trochę...Ale...uważam że nie wszystkie demony są złe...może nawet da się z nim zaprzyjaźnić?
Wszyscy(nawet Akiko) spojrzała na Hoshibu jak na idiotę.Kisero miała już dość tej gadki bez sensu.
-Dobrze zresztą...ktoś musi iść temu zaradzić...więc...kto jutro idzie do lasu?
Hoshibu podniosła ręke.
-Ja mogę!
-Hoshibu,Znowu zostaniesz straumatyzowana...
Kisero bała się o Hoshibu,w końcu była członkiem drużyny.Jednak Hoshibu dobrze wiedziała co robi.nikt nie miał pojęcia co Hoshibu zamierza jutro odwalić.



Some of lore-ShirizuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz