Młody hrabia Adrien siedzi w gabinecie za eleganckim, zdobionym biurkiem z ciemnego drewna, na skórzanym fotelu, a w okół niego znajdowały się regały z kiążkami, które były również drewniane i zrobione idealnie pasując do biurka. Za biurkiem hrabiego było wielkie okno obwieszone bordowymi zasłonami, a zza okna rozciągał się piękny widok na ogród.
Adrien ubrany był jak zwykle elegancko i stosownie jak przystało na dżentelmena w 1813 roku w drogi frak.
Hrabia był podczas wypełniania dokumentów piórem, gdy do gabinetu weszła kobieta w czarnych włosach w wieku około pięćdziesięciu lat.
- Hrabio Agreste, nakryto do stołu. - poinformowała kobieta wchodząc jedynie za próg gabinetu.
- Dobrze Natalie, za chwilę przyjdę - mówił Adrien podpisując dokument na mocy którego przekazywał opiekę nad włościami i biznesami prawnikowi na czas swojej nieobecności.
- Już kończę wypełniać dokumenty. - dopowiedział hrabia.
- Oczywiście. - odpowiedziała Natalie, po czym skinęła głową i wyszła zamykając za sobą drzwi.
Po uzupełnieniu dokumentów Adrien wyszedł z gabinetu i pewnym krokiem jak zwykle z poważną miną przechodził piękne korytarze swojej posiadłości i udał się do jadalni, a służba otworzyła przed nim drzwi.
Jadalnia była ogromną, ściany były pięknie zrobione, z filarami i wyglądającymi bardzo drogo kinkietami. Na jednej ze ścian rozciągały się okna z pięknym widokiem na krajobraz. Przez sam środek pomieszczenia rozciągał się bardzo długi drewniany i zdobiony stół, a przy nim stały równie piękne i zdobne krzesła.
Na końcu stołu było jedno nakryte miejsce, które czekało na hrabiego, a gdy on zasiadł, to podszedł do niego jeden mężczyzna ze służby i podniósł srebrne wieko zakrywające talerz z daniem.
Obsługa wyręczała Adriena niemal we wszytkim, ale podczas obiadu stała obok Adriena Natalie z notatnikiem.
- Hrabio Agreste, za godzinę będzie gotowy powóz. Kazałam już spakować niezbędne bagaże i na czas opuści Pan Agreste Hous i dotrze do odpowiedniego portu. - mówiła Natalie.
- Niech nie zapomną spakować i zabezpieczyć pierścienia. Mam nadzieję wrócić na włości z nową hrabiną Agreste. - oznajmił Adrien.
- Oczywiście już o to zadbałam. Pierścień znajduje się zabezpieczony w przewoźnym sejfie, który na pokładzie zostanie dostarczony bezpośrednio do Pańskiej garderoby.
- Dużo zachodu, podróż nie będzie długa. - rzekł Adrien po czym wziął łyk wina.
- Wszystko robimy według planu dla Pańskiego komfortu. - Odpowiedziała Natalie z jak zwykle skupioną i dość oziębłą miną, bo była bardzo skupiona na swojej pracy i wymagała od siebie jak i innych perfekcji.
Adrien kończąc posiłek przetarł usta haftowaną serwetką i wstał od stołu.
- Dobrze, w takim razie muszę przygotować się do podróży. - Stwierdził Adrien i wyszedł z jadalni, po czym udał się do swojej sypialni.
Gdy do niej wszedł dostrzegł wychodzącą z przydzielonej do sypialni łazienki kobietę.
Kobieta miała delikatnie ciemny odcień skóry, długie brązowe i mokre po kąpieli włosy, była wysoka i szczupła. Kobieta stała prawie naga, a jej ciało zasłaniał tylko fioletowy, satynowy szlafrok.
- Lila... Ty jeszcze tutaj? - zaskoczył się widokiem znajomej kobiety Adrien.
- A wyganiasz mnie hrabio Adrienie? - Odpowiedziała pytaniem Lila i rozwiązała szmurek szlafroka w swojej talii, po czym zaczęła nim kręcić, a rozwiazanie szlafroka sprawiło, że Adrien ujrzał trochę jej ciała.
- Nie, nie wyganiam. Myślę, że znajdę dla ciebie chwilę. - Odpowiedział Adrien wgapiony w Lilę z pożądaniem i podszedł do niej pewnym krokiem zrzucając swój frak na podłogę i dziarsko złapał ją w talii i przyciągnął do siebie.
Ich usta połączyły się w dzikim i namiętnym pocałunku, a Adrien śmiało dotykał Lilę w najbardziej intymnych miejscach. Śmiało można by żec, że to nie ich pierwsze takie spotkanie.Adrien zdjął z Lili szlafrok i rzucił go na podłogę po czym wziął ją na ręce i przeniósł na łóżko.
Mężczyzna rozłożył jej nogi i staną na kolanach między nimi, po czym zaczął zdejmować kamizelkę, a po niej koszulę, a Lila nie marnowała czasu i odrazu dobierała się do jego rozporka.
Adrien rzucił swoją koszulę i kamizelkę na podłogę, a Lila dobrała się do jego penisa, który już stał i położyła się na łóżku ściskając w dłoni swoją pierś, a on opuścił spodnie jedynie do kolan i gwałtownie wepchnął w Lilę swojego penisa, a ona zajęczała z rozkoszy.
Mężczyzna całował jej szyję, a po niej przechodził niżej i całował jej piersi ściskając je równocześnie swoimi dłońmi i wykonując miednicą pchnięcia, a każde wywoływało z Lili dzikie jęki.
Dziewczyna nacieszała się dotykiem hrabiego i stosunkiem dającym jej taką rozkosz. Zacisnęła jedną dłoń na pościeli łóżka i jęczała dalej czując w sobie narastającą przyjemność.
- Musisz wyjeżdżać? - zapytała Lila pomiędzy jękami.
- Muszę przywieźć z Londynu hrabinę Agreste, która da mi syna i przedłuży dynastię. - odpowiedział Adrien dalej kontynuując stosunek, a nawet zaczął wykonywać szybsze pchnięcia.
- Oh! - zajęczała Lila.
- Ja ci urodzę te durne dzieci! - wykrzyczała Lila tracąc nad sobą kontrolę przez natłok przyjemności z seksu, a Adrien czując, że zaraz osiągnie szczyt wyjął z niej penisa i dysząc z delikatnymi jękami przyjemności, wziął chusteczkę z szafki nocnej i spuścił się na jej oczach w chusteczkę, po czym rzucił ją na podłogę.
- Już ci mówiłem Lila. Muszę mieć żonę z wysokich sfer, ale spokojnie. Debiutantki są młode, nie doświadczone i ledwo co wypuszczone na świat spod klosza ich matek. Nie znają jeszcze świta i ta która tu sprowadzę jako żonę będzie piękna i utalentowana, ale na pewno nie dość bystra by dostrzec kochankę. - wyjaśnił Adrien pochylając się nad Lilą i pocałował ją na koniec w usta, po czym wstał z łóżka i podciągnął spodnie i poszedł w kierunku łazienki.
- Powinnaś już się zbierać, za niedługo wyjeżdżam. - powiedział głośniej Adrien wchodząc do łazienki, a lila uśmiechnęła się podstępnie i zaczęła szeptać do siebie.
- O tak, powinnam się zbierać, bo i tak mam już to czego chciałam. - mówiła po cichu do siebie Lila patrząc na leżącą na podłodze chusteczkę ze spermą Adriena.
Lila szybko wstała i schowała chusteczkę do kieszeni szlafroka, po czym zaczęła w pośpiechu ubierać swoją suknię w pomarańczowym kolorze, z tiulem i cekinowymi zdobieniami i ze szlafrokiem w dłoni gdy była już gotowa zaczęła bez słowa kierować się w stronę wyjścia z pokoju, a na jej drodze stanęła Natalie.
- O chej... jak tam, notowanie? - zapytała Lila trochę zaskoczona widokiem Natalie w drzwiach i zaczęła improwizować.
- Doskonale, a jak tam idzie nierząd? - odpowiedziała pytaniem ozięble Natalie, a lila uśmiechnęła się i przeszła obok niej.
Natalie rozejrzała się po pokoju i pokiwała głową na boki nie pochwalając tej znajomości i poszła dalej korytarzem.
Adrien po kąpieli udał się na strzyżenie i golenie w wykonaniu domowego pracownika, który się tym zajmował, a następnie ubrał się z pomocą stylisty.
Czas upłynął, a Adrien odjechał w karocy zaprzężonej w konie do portu skąd wypłynął do królestwa Angli.
CZYTASZ
Agreste
FanfictionLady Marinette Dupain-Cheng, jako młoda debiutantka wkracza na małżeńską scenę Londynu. I choć urodą przyciąga najlepsze londyńskie partie, sprawę komplikuje fakt, że pragnie wyjść za mąż z miłości. Na uroczystym balu dostrzega ją hrabia Adrien Agre...