Nie rozumiem..

267 17 14
                                    

A: "Chucken.. Chciałbyś spojrzeć na twittera wiesz.. Nie żebym uważał że to źle ale, tracisz fanów"

Przestraszyłem się I postanowiłem spojrzeć. To byłem ja z Maksem w parku.. Całowaliśmy się.. Zacząłem mieć łzy w oczach I zamknąłem oczy..

Obudziłem się, byłem w szpitalu była akurat noc jak się obejrzałem zobaczyłem Maksa który spał koło mnie, klęczał na kolanach, trzymał mnie za rękę.

C: "Hej, hej Max, co ja tu robię?"

Powiedziałem po czym zaczynałem go szturchać żeby się obudził.

M: "Mmgh.. Szymuś? Szymon, wstałeś!?"

C: "Co ja tu robię? Co się stało?"

M: "Szymon.. Ty wtedy zemdlałeś I się nie obudziłeś chociaż próbowałem ale nie wstawałeś więc zadzwoniłem po karetkę, miesiąc temu, kiedy pocałowałeś mnie w nos.."

C: "Ale.. Przecież to było tak realistyczne.. Nawet spałem, miałem sny! J-jak.."

M: "Co ci się śniło?"

C: "Eh.. Hehe.. Em.."

M: "Nie musisz mówić ważne że wstałeś.."

Po czym Max poszedł po lekarza, lekarz mnie na szybko zbadał I powiedział że za niedługo mnie wypiszą skoro się obudziłem I nic mi nie było, też powiedział że to bardzo dziwna sprawa bo byłem zdrowy a byłem uśpiony. Ale.. To było zbyt realistyczne! Nie uwierzę że to się nie stało.. Po czym Max wszedł.

M: "Hejj chuckenik, jak się czujesz?"

powiedział słodkim I troskliwym głosem..
Ale miałem podejrzenia..

C: "Hej Maksu, przytulisz mnie?"

A on od razu się na mnie rzucił.

C: "Nie idziesz do domu?"

M: "Lekarze mi pozwolili zostać na 1 noc"

Powiedział wtulając się we mnie, trochę tak leżał na mnie i zauważyłem że zasnął, mi się nie chciało spać ale nie miałem problemu że na mnie leży, głaskałem go po głowie z uśmiechem na twarzy, jaki on słodki.. Słodszy niż w śnie.. Nie miałem co robić, nudziło mi się w tym szpitalu, w dodatku że nie miałem blisko swojego telefonu. Rozglądałem się po pokoju i patrzyłem za okno, nie byłem zmęczony I raczej szybko nie zasnę jednocześnie cały czas spoglądałem na Maksa, leżał na moim brzuchu, trochę się we mnie wbijał..ciężki był.. Nie chciałem go obudzić po chwili jakoś wygodnie się ułożyłem po czym zasnąłem.

Wstałem, jednak tym razem nie miałem snu, wydawało się że było rano? Maksa głowa leżała obok mojej szyi, trochę mnie nią dotykał. Lecz kiedy wstawałem poczułem coś na ustach.. Jakby
.kogoś usta? nie ważne..

C: "Cześć Maksiu"

Ledwo powiedziałem zaspanym głosem lecz nie dostałem odpowiedzi.

C: "Wiem że nie śpisz."

Max się zaśmiał pod nosem i wtulił się mocniej w moją szyję aż dotknął ją ustami

C: "Która jest?"

Max schylił głowę I spojrzał na telefon bo akurat trzymał go w ręce

M: "6:56 muszę się już zbierać."

Max zszedł ze mnie i spakował swoje rzeczy

M: "Kiedy będziesz wychodzić?"

C: "Nie wiem, może jutro mnie wypiszą"

Max się uśmiechnął I rozstrzepał mi włosy

C: "Ej!"

Po czym wyszedł z sali, cały byłem czerwony i w dodatku się uśmiechałem, po chwili przyszła pielęgniarka więc postanowiłem się spytać gdzie mój telefon lecz niestety pielęgniarka odpowiedziała że nie mogę go dostać bo podejrzewają że to przez telefon zemdlałem ah.. Stare dobre powiedzenie, I co ja będę robić przez tyle czasu?

Ostatecznie zacząłem się bawić wyobraźnią I robić wszystko żeby się nie nudzić po czym była 22 przynajmniej na to wyglądało nagle pielęgniarka weszła zobaczyć czy śpię I jak chce to mogę iść do domu bo nic mi nie jest ponoć miałem jakiś rzadki(nwm czy dobrze napisałem) przypadek, ja się zgodziłem, dostałem swoje rzeczy I poszedłem do domu. Jezu.. czemu spacery nocą są takie straszne? Aż w końcu dotarłem I lekko otworzyłem drzwi myśląc że Max śpi ale z nim nie wiadomo.

C: "Max, śpisz?"

Powiedziałem w miarę cichym głosem, po co ja to mówię? Przecież oczywiście jakby spał to by spał w swoim poko-.. spał na kanapie w salonie. Co on tu robi? Powaga? Podszedłem do niego i uklękłem przed nim

C: "Maksu?"

Powiedziałem cichym głosem, ale on nie odpowiedział, po kilku sekundach się poruszył i otworzył oczy.

M: "Szymon?"

C: "Mhm"

Powiedziałem z uśmiechem na twarzy.

C: "Maksuu dasz mi swoją bluzę? Zimno mi"

M: "Nie możesz wziąść z szafy? Po co ci moja"

C: "Ehh.. Nie byłeś taki wybredny w śnie.."

Powiedziałem z lekkim fochem, a Max się spojrzał na mnie z dość nie zadowoloną miną.

M: ".. No dobra"

Po czym zdjął bluzę I dał mi ją, a ja ją od razu założyłem, jednocześnie się w nią wtulając. Max miał lekki uśmiech na twarzy I poczochrał mnie po głowie.

M: "W szpitalu cię ją przykryłem, widzę że była wygodna"

Powiedział lekko się śmiejąc, a ja założyłem kaptur.

C: "Sam nie wiem czy ten sen był marzeniem czy największym koszmarem, chcesz wiedzieć co mi się śniło przez ten miesiąc?"

M: "No, dawaj."

C: "Może lepiej pokaże będzie mi łatwiej."

M: "Może być, jak chcesz"
Uśmiechnąłem się i..

CDN (´;ω;`)

(Jak coś ta książka nie ma jednego wielkiego celu a rozdziały są wymyślane na szybko dziękuję (◍•ᴗ•◍) jak są błędy to przepraszam ale pisałam w nocy i mogłam nie zauważyć)

Co się ze mną dzieje? || Maxplaier x Chucken (chuckplaier) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz