Rozdział 1 - Ostatni dzień szkoły

15 5 0
                                    

Obudziłam się dzisiaj wyjątkowo wcześnie. Odrzuciłam kołdrę i wstałam z łóżka. Poszłam po telefon aby zobaczyć, która jest godzina. Zegarek wskazywał 05:36 i byłam w szoku ,ponieważ od dawna nie wstawałam tak wcześnie. Nie chciałam budzić rodziców więc szybko się ubrałam i po cichu zeszłam na parter. Założyłam szelki mojej kochanej psince – Reverie. Uwielbiam ją. Wiem, że rodzice nie mieliby czasu wyjść dzisiaj z nią na spacer i pewnie biegała by po podwórku, więc z okazji tego, że wstałam dosyć wcześnie jak na mnie postanowiłam ją wyprowadzić. Na spacerze ostatni raz byłam pod koniec zeszłego roku i od tamtej pory więcej na nie, nie wychodziłam. Mój pies jest dosyć agresywny dla osób których nie lubi, czyli na przykład dla Alexandra. Akurat z tego powodu się cieszę, ponieważ od mojego ostatniego spaceru, kiedy Reverie ugryzła go w nogę, nie podchodzi pod mój dom i nie muszę widzieć jego parszywej mordy. Na półgodzinnym spacerze nie spotkałam nikogo znajomego, więc od razu humor mi się jeszcze bardziej poprawił. Kiedy weszłam do domu i się rozebrałam zauważyłam mamę krzątającą się w kuchni.

- Cześć, mamo – przywitałam się z rodzicielką.

- Cześć córciu – odpowiedziała mi mama i dała całusa w policzek – Właśnie zrobiłam śniadanie.

- Chętnie zjem bo jestem głodna a za godzinę muszę być w szkole

- To ja już nakładam do stołu - powiedziała z uśmiechem mama.

Poszłam umyć ręce i wróciłam do kuchni. Na śniadanie były croissanty, które kocham. Zabrałam się za jedzenie i zaczęłam rozmyślać o dzisiejszym dniu. To będzie mój ostatni dzień jako pierwsza klasa w liceum. Za tydzień wyjeżdżam na obóz taneczny i jestem bardzo podekscytowana. Może poznam nowe, fajne osoby, ponieważ aktualnie dogaduję się tylko z moją przyjaciółką Julie. Razem chodzimy na tańce, lecz ona nie może pojechać na obóz a wiem, że bardzo jej na tym zależało.

- Było bardzo smaczne ale muszę już się zbierać do szkoły – powiedziałam mamie i poszłam na górę.

Weszłam do garderoby, wzięłam moje ulubione shorty i koszulkę oversize. Postanowiłam ubrać się dzisiaj dosyć wygodnie i comfortowo. Zrobiłam sobie delikatny makijaż i spakowałam plecak do szkoły. Napisałam do Julie, że mam jej dzisiaj do przekazania coś ważnego, ponieważ miałyśmy dosyć często wychodzić na dwór w te wakacje, ale przez 3 tygodnie nie będzie mnie w domu. Pewnie będzie jej przykro i zastanawiam się czy nie zrezygnować ze spełnienia mojego największego marzenia.

Julie: Okej, już się boje.

***

Po 15 minutach byłam już gotowa. Zeszłam na dół i przywitałam się z tatą. Poprosiłam go, żeby po szkole zawiózł mnie do galerii, ponieważ muszę kupić sobie nowe ubrania, perfumy i kosmetyki. Spakowałam śniadanie do szkoły i ruszyłam do samochodu. Napisałam do mojej przyjaciółki, że będę za kwadrans w szkole. Jestem ciekawa jak zareaguje na wieść o tym, że jadę na letni obóz taneczny. Nie ukrywam, że trochę obawiam się jej reakcji. Kiedy dojechałam do szkoły szukałam wzrokiem Julie, ale nigdzie jej nie widziałam. Wyszłam z samochodu i zobaczyłam, że moja przyjaciółka kłóci się z moim wrogiem. Szybko żegnam się z tatą i podbiegam do Julie i Alexandra. Kiedy obydwoje mnie zauważają, przestają się kłócić. Nie wiem czy to dobra oznaka.

- Czemu się kłócicie? – zapytałam ale za pewne nie dostane odpowiedzi.

- Nie kłóciliśmy się tylko musiałem wytłumaczyć twojej koleżance kilka rzeczy – odpowiedział mi Xander i poszedł w kierunku wejścia do szkoły.

Nie chciałam już drążyć tego tematu bo wiem, że nie uzyskałabym odpowiedzi od Julie. Czasami robiło mi się przykro, ponieważ jak ja jej czegoś nie mówiłam, obrażała się na mnie, a jak ona mi czegoś nie mówi to wszystko jest super. Postanowiłam, że powiem jej o obozie dopiero na kolejnej przerwie. Skierowałyśmy się do dziedzińca naszej szkoły, ponieważ mało osób tam przebywało.

- Idziesz na jutrzejszą imprezę z okazji zakończenia roku szkolnego? – zapytała się mnie moja przyjaciółka.

- Kto ją organizuje? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

- Alexander – i tyle wystarczyło, żeby odpowiedź była przecząca.

- Nie idę i nawet nie próbuj mnie namawiać  - powiedziałam a Julie się oburzyła.

- No prooszę. Może poznasz jakiegoś fajnego chłopaka. Będą tam prawie wszyscy – zaczęła namawiać mnie moja przyjaciółka.

- Okej może to przemyśle, ale nic nie obiecuje – powiedziałam i ruszyłam w kierunku wejścia do szkoły.

Lekcje dzisiaj mijały dosyć szybko. Na większości mogliśmy korzystać z telefonu bo nauczyciele byli zajęci swoimi sprawami. Przekładałam w czasie powiedzenie Julie o moich planach na wakacje, ponieważ bałam się jej reakcji. Czuję, że będzie na mnie zła.

- To o czym chciałaś mi powiedzieć? – zapytała się mnie moja przyjaciółka.

- No to ten... jadę na letni obóz taneczny – powiedziałam.

- Ale wiesz, że ja nie jadę?

- No wiem i co z tego? – zapytałam bo nie rozumiałam o co jej chodzi.

- No i to, że jak ja nie jadę to ty też nie powinnaś – powiedziała i odeszła ode mnie, a mnie zatkało.

Nie wiem dlaczego się tak zachowuje. Rozumiem, że może być na mnie wkurzona, ale bez przesady. Chciałam jak najszybciej iść ze szkoły i być już w domu. Na ostatniej lekcji Julie usiadła z dziewczyną, której obie nie lubiłyśmy. Jak widać teraz tylko ja jej nie lubię.

***

Po powrocie do domu włączyłam sobie piosenkę good 4 you – Olivia Rodrigo i zaczęłam coś sobie rysować w moim szkicowniku. Nigdy nie umiałam jakoś rysować, ale czasem lubię to robić, żeby się odprężyć. Myślałam dużo o jutrzejszej imprezie u Alexandra i doszłam do wniosku, że najprawdopodobniej się na niej nie pojawię. Będzie tam za dużo osób, których chciałabym unikać i byłabym strasznie spięta. Odłożyłam szkicownik na bok i wyłączyłam playlistę. Położyłam się na łóżku i usnęłam. Nie spałam za długo, ponieważ obudził mnie mój pies. Strasznie hałasowała bo chciała wejść do mojego pokoju. Wstałam i otworzyłam Reverie drzwi. Wpadła do mojego pokoju jak jakaś torpeda. Machała ogonkiem na lewo i prawo. Uśmiechnęłam się na ten widok bo lubię kiedy mój piesek jest szczęśliwy. Miałam już iść się położyć lecz przyszedł mi sms.

Idiota: Cześć Stella, zapraszam Cię na moją imprezę z okazji zakończenia roku szkolnego. Odbędzie się ona jutro w moim domu o godz. 16:30. Mam nadzieję, że przyjdziesz 😊

Zaskoczona wpatrywałam się w telefon. Zdziwiło mnie to, że ten chłopak do mnie napisał. Nie odpisałam mu bo nie wiedziałam jak na to zareagować. Postanowiłam, że odpisze mu dopiero rano i położyłam się spać.

Taneczne bicie sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz