Gdy przepłynie się Laos, niesamowicie ogromny i nieprzewidywalny ocean dotrze się do magicznej i czarującej krainy zwanej Loryntią. Tam właśnie mieszkam, to bardzo intrygujące i tajemnicze miejsce, pełne ciekawych osób, dziwnych roślin oraz słodkich jak i przerażających zwierząt. Jest to rozległa kraina i naprawdę wszystko znajdujące się w niej jest na swój sposób magiczne. Jednak mimo niesamowitości tego miejsca, mamy tu całkiem normalne rzeczy takie jak szkoła. Uczęszczają do niej zarówno wiedźmy jak i ludzie, którzy zdołali się tu dostać ze względu na swoje talenty lub ze względu na to, że chcą zamieszkać w Loryntii razem z wiedźmą należącą do ich rodziny. Mieszkam tam właśnie dlatego, że jestem wiedźmą, z całkiem długim stażem, mimo że mam tylko szesnaście lat, ponieważ nie jest to moje pierwsze życie. Urodziłam się aż sto osiemdziesiąt lat po moim poprzednim życiu. W wieku 5 lat zaczęłam przypominać sobie kim kiedyś byłam. Wspomnienia przychodziły do mnie bardzo niespodziewanie, gdy czegoś dotknęłam lub coś zobaczyłam. Teraz wydaje mi się, że pamiętam już praktycznie wszystkie najważniejsze wydarzenia. Ale moje teraźniejsze życie ma tylko jeden bardzo ważny cel.
----------------------------------------------------------
To był bardzo wyczerpujący dzień. Zostały jeszcze tylko trzy godziny do zmroku, a ja właśnie szłam wydeptaną ścieżką przez wielki las w pobliżu mojego domu. Idąc widziałam głównie drzewa i całkiem zwyczajne rośliny. Zwierzęta o tej porze dalej schowane są w swoich norach lub innych kryjówkach. Korony drzew były pochylone w stronę ścieżki, ich liście miały kolor butelkowej zieleni. Wdychałam zapach sosny i cieszyłam się świeżym powietrzem gdy usłyszałam wołanie:
-Wertez! Wertez! Zaczekaj na nas! - usłyszałam moich braci Tiwaza i Ehwaza, którzy byli bliźniakami, o rok młodszymi ode mnie. Zatrzymałam się oraz odwróciłam. Zobaczyłam zdyszanych braci, gdy jestem zamyślona naprawdę szybko chodzę, więc musieli się nieźle wysilić.
-Co wy tu robicie? Powinniście być jeszcze w szkole. - powiedziałam lekko zdziwiona ich obecnością. Miałam wielką nadzieję, że znów nie robią sobie wagarów, bardzo zasmuciłoby to naszą matkę, która ma już i tak dość problemów sprawianych przez bliźniaki.
-Nie, odwołali nam ostatnią lekcję, ale to dobrze się składa, że cię spotkaliśmy. Możesz opowiedzieć nam więcej o swojej misji czy tam celu. -odpowiedział Ehwaz z szyderczym uśmieszkiem na twarzy.
Ostatnio dorwali się do mojego pamiętnika, w którym zapisywałam wszystkie najważniejsze rzeczy dotyczące obydwu moich żyć. Mimo, że wiedzą o tym że jestem na tym świecie już po raz drugi, to nie znają zbyt wielu szczegółów. Całe szczęście ostatnio zdążyli przeczytać kilka mało znaczących słów, bo szybko ich przyłapałam. Po tym incydencie schowałam pamiętnik tak żeby napewno go nie znaleźli. Kto wie co jeszcze mogliby wyczytać.
-Bardzo nie ładnie z waszej strony grzebać w czyichś rzeczach. Nic wam nie powiem, bo to nie wasza sprawa. Dobrze o tym wiecie. -powiedziałam już lekko poddenerwowana tą rozmową. Jakimś cudem oni potrafili doprowadzić mnie do szału nawet zachowując się zwyczajnie.
-Dobra, dobra i tak znajdziemy ten pamiętnik, chodźmy już do domu. -poprosił Tiwaz. Bardzo nie spodobały mi się jego słowa, ale postanowiłam je zignorować. I ruszyłam ścieżką, aby zdążyć zanim się ściemni. Bracia poszli za mną.

CZYTASZ
Spod ognistego stosu
FantasyWertez jest wiedźmą, która przeżywa kolejne życie. Swoje poprzednie spędziła spokojnie, jednak jej śmierć była tragiczna. W tym życiu próbuje odnaleźć ludzi którzy ją skrzywdzili i się zemścić. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem. Wertez nie...