Rozdział 2

7 0 0
                                    

     Stałam przed lustrem w mojej nowej sukience specjalnie kupionej na ten dzień . Przygotowywałam się na urodziny Jessie na szesnastą . O piętnastej czterdzieści miałam być gotowa ponieważ miałam jechać tam razem z Emily . Spojrzałam na godzinę na wyświetlaczu telefonu - piętnasta dwadzieścia osiem . Włączyłam w  Messengera i w czat z Emily . Zauważyłam nową wiadomość . Weszłam w zdjęcie przedstawiające Emily w lustrze . Miała na sobie białą  letnią sukienkę , podobną do mojej i czarną małą torebkę . Również wysłałam jej moje zdjęcie . Po chwili odpowiedziała :

@EmilyEvans: omg ,obie na biało !

@ja: super wyglądasz 

@EmilyEvans: dzk , ty też 

@ja : dziękuję ! 

 Wstałam i wpakowałam do torebki strój kąpielowy , impreza u Jessie miała się odbyć na basenie na jej ogródku . Zeszłam na dół , wzięłam pod pachę katanę gdyby pod wieczór było zimniej i założyłam białe air force. Usłyszałam kroki mamy i odwróciłam się w jej stronę .

- Em za raz będzie - powiedziałam 

- Okej , miłej zabawy i życz Jessie ode mnie sto lat .

-Jasne , to pa !

- Pa .

Wyszłam na podjazd i spojrzałam na godzinę . Piętnasta czterdzieści dwa . Emily rzadko się spóźniała . Stwierdziłam ,że jeszcze poczekam . 

- Gdzie Emily ?-usłyszałam głos mamy - Jest już piętnasta pięćdziesiąt dwa , za raz się spóźnicie - stwierdziła 

- Wiem właśnie - powiedziałam -poczekaj , zadzwonię do niej 

Chwilę później dzwoniłam już do mojej przyjaciółki . Nie odebrała. Zadzwoniłam jeszcze raz. I nic . Wybrałam numer Alex , też nie odebrała . Podeszłam do mamy . Poczułam jak zbierają mi się łzy do oczu . 

- Nie odbierają - stwierdziłam 

- Dziwne , no cóż , chodź to ja cię zawiozę . Podasz numer domu Jessie ?

 Kilka minut potem siedziałam w aucie w drodze do domu Jessie i Pana Evans . Zestresowana, że się spóźnię ściskałam w domu prezent urodzinowy .Rozmyślałam nad powodem dlaczego Emily się nie zjawiła . 

-Jesteśmy - powiedziała mama 

- Dzięki -odpowiedziałam na pożegnanie 

 Weszłam do dużego domu Jessie , solenizantka od razu pojawiła się za drzwiami .

- Hejka - przywitałam się - wszystkiego najlepszego !- powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę .

- Hej kochana , Emily już jest , Alex też - powiedziała wskazując na wielki salon .

Spojrzałam za jej ramieniem . Salon był przyozdobiony , na podłodze walały się balony , na stole został przyrządzony barek z przekąskami . Wśród wielu osób zauważyłam Emily . Otoczona wieloma ludźmi śmiała się razem z nimi . Alex tuż obok niej rozglądała się po towarzystwie . Po chwili nasze spotkania się spotkały .Szepnęła coś Emily na ucho i podeszła do mnie .

- Nicole - powiedziała prztulając mnie mocno - już jesteś , mama cię przywiozła ? - zapytała 

- Tak -  odpowiedziałam 

 Pomyślałam , że przecież Alex miała wziąć się razem z Emily a ja razem z nimi . Czyli Em jechała z tatą . Więc dlaczego nie wzięły mnie ze sobą ? Poszłam do salonu i weszłam w tłum . Stanęłam przy stole i nalałam sobie napoju . 

- Nicole ! - usłyszałam znajomy mi głos , to Emily - Już jesteś !

- Tak , prawie się spóźniłam bo czekałam na Ciebie ale ty się nie zjawiłaś ! Miałyśmy jechać razem z Alex -powiedziałam - co jest Em ? 

- Wiesz... Dziewczyny napisały czy mogą się zabrać bo nie miały z kim... - zaczęła - odpisałam ,że tak ale  nie policzyłam Cię . Po drodze domy dziewczyn były pierwsze i nie było dla Ciebie miejsca ale widzę ,że przyjechałaś . 

- Wiesz...-zaczęłam - ale wiesz ,że ja nie zapomniałabym o tobie 

- Ale ja zapomniałam , wiesz co ? Dziewczyny by się nie obraziły .

- Nie obrażam się ! Pytam tylko ! To coś złego ? 

Obróciłam się na pięcie aby odejść ale ona mnie zatrzymała . Jak mogła o mnie zapomnieć ! Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami od lat a ona nagle zapomina ? 

- Raz Cię kimś zastąpiłam , to źle ,że chcę spędzać czas też z innymi ? - zapytała

-Nie ! Ale dziewczyno  jesteś tak popularna , każdy by tak chciał .

 Poczułam się dziwnie , dawno się nie kłóciłyśmy  . Inne kłótnie były o głupoty ,tu chodziło o coś innego , poczułam się jakby to był już koniec tej więzi . 

-A co ? Zazdrosna ? Chciałabyś tak? Chociaż masz około czterdzieści procent mojej popularności przez to , że jesteś moją przyjaciółką! - powiedziała już głośniej

-Nie , nie jestem zazdrosna , da się żyć bez takiej popularności - odpowiedziałam czując ucisk w gardle 

- Okej , to żyj - odpowiedziała i odeszła 

 Podczas rozmowy nie zauważyłam ,że przygląda nam się całkiem sporo ludzi . Szybko odeszłam żeby nie rozpłakać się przypadkiem przy widowni . Wyszłam na dwór , już nikt nie kąpał się w basenie , wszyscy zebrali się już w domu . Usiadłam przy basenie i zaczęłam rozmyślać .

- Uważasz ,że popularność nie jest jej potrzebna ?- usłyszałam pewny siebie głos 

 Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka zmierzającego w moją stronę . Miał krótkie spodenki i biały T-shirt . Był brunetem i miał kręcone włosy . 

- Tak, bez niej też jest świetną osobą - odpowiedziałam nieznajomemu 

- Uważam ,że ona się tym za bardzo wywyższa , uważa się za najlepszą . Tylko przez to ,że jest znana . Nie mówię, że to źle być kimś popularnym . Sam chciałbym być kimś znanym . Ale nie tak jak ona , nie jestem tym typem osoby która jest jej fanem jak większość szkoły .

- Serio? Nie wiedziałam ,że tacy są - powiedziałam na co chłopak się zaśmiał - chciałabym być popularna , wiesz...lubię śpiewać i tańczyć . Ale masz rację , ona się tak zachowuje .

- W ogóle to nazywam się Luck - powiedział i podał mi rękę 

- Nicole - odpowiedziałam 

-Jesteś jej najlepszą przyjaciółką ? -zapytał 

- Tak... Znaczy... Aktualnie to nie wiem - odpowiedziałam z zakłopotaniem 

Tego wieczoru cały czas rozmawiałam z Luckiem , bałam iść się do tych , którzy widzieli moją kłótnię z Emily . Emily potrafiła przekonać kogoś tak aby jej uwierzył i przeszedł na jej stronę . Właściwie to była w tym najlepsza . Opowiedziałam Luckowi od czego zaczęła się nasza sprzeczka a on dawał mi dobre rady .  Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak bardzo mi się przydadzą .

Nie daj się złamaćWhere stories live. Discover now