Fang POV.
Chodziłem po ulicy szukając czegoś ciekawego. Miałem nadzieje że znowu jakiegoś trupa znaleźli, lubię słuchać o takich tematach. Buster, mój przyjaciel znowu mnie zostawił. Lola chodzi po galeriach z przyjaciółkami. Robiło się ciemno miałem już wracać do domu ale coś mnie podkusiło żebym jeszcze pochodził. Po czasie zrozumiałem że to był zły pomysł.
Zobaczyłem jak ktoś z nożem się do mnie zbliżą od przodu. Zacząłem uciekać do swojego domu, teraz to ja mogłem być tym trupem. Wszedłem do domu z hukiem, dyszałem jak opętany. Dobrze że moich współlokatorów nie było, musiałem ich ostrzec. Wziąłem telefon do ręki i zadzwoniłem na naszą grupę.
- uważajcie, przed domem kręci się jakiś typ z nożem
- spoko, wracam autem, Lola zabrać cię?
- jasne, dzięki
- będę około 22
Słyszałem lekki strach w ich głosie, nie dziwie się. Też byłe przestraszony tą sytuacją. Zamknąłem drzwi na klucz bo wiedziałem że oni swój zabrali. Czekałem ponad 2 godziny na nich ale się doczekałem.
- jesteśmy! - krzyknęła Lola w drzwiach
- hej - w tym czasie siedziałem na kanapie oglądając telewizje
- jesteście głodni?, zrobię wam kolacje - zaproponował Buster
- jadłem na mieście - odmówiłem
- jadłam z dziewczynami w galerii, więc też nie - też odmówiła Lola
- to łaski bzy, sam sobie zrobię - przystąpił do gotowania
Mój rudy przyjaciel był dobry w gotowaniu, ja nie. Lola to powinna być kucharką, chodź zrobi raz na ruski rok jedzenie to jest najlepsze. Dzisiaj była niedziela więc jutro do pracy. Buster pracuje na budowie, Lola jako kelnerka w najlepszej kawiarni, a jestem elektrykiem i dorabiam sobie w tej samej kawiarni co moja zielono włosa przyjaciółka. Jedynie jako kelner kiedy nikogo nie ma.
- dawaj oglądnijmy coś - wpadła na pomysł Lola
- dobra, tylko nie ty dzisiaj wybierasz bo ostatnio byłaś, teraz moja kolej - zabrałem jej pilota
- no dobra - przewróciła oczami nie zadowolona
Włączyłem kryminał, jak zawsze. Oglądaliśmy w spokoju aż wpadłem na pomysł żeby zrobić moją ukochaną przekąskę, czyli popcorn. Zrobiłem trochę hałasu, ale przecież przeżyją. Przyniosłem im na mały stolik i dalej oglądaliśmy. Myślałem, oni są jedynymi osobami którym ufam.
Rano
Wstałem najszybciej z nas trojga bo ma robotę na 7 a oni na 8. Ubrałem się i pobiegłem na dół, zrobiłem sobie na szybko jakieś kanapki i spakowałem je do torby w której miałem swój sprzęt. Laptop, telefon, portfel i tym podobne. Bez zastanowienia wyszedłem na dwór i pobiegłem na mój autobus. Po drodze nic się nie zdarzyło, no i dobrze bo bym był spóźniony. Szef do tego nie dopuszcza. Wjechałem windą na 4 piętro, w którym pracuje.
- Jestem - oznajmiłem moim kolegą z pracy
- siema, masz dzisiaj jakieś zlecenie? - zapytał jeden z moich kolegów, Chester.
- na szczęście nie - odetchnąłem z ulgą
- ja niestety mam, zaraz jadę - widać było że mu się nie chciało
- współczuje - rozsiadłem się na krześle wyjmując mój laptop do pracy. - ja mam 3 projekty do skończenia - włączyłem urządzenie
Po pracy
Szedłem do mojej drugiej pracy bo komuś się nie chciało przyjść, miałem na myśli Lole. Zaspała i nie chciało jej się przyjść, za to ja muszę za nią harować. Nie dość że kończę o 16 to jeszcze muszę 2 godziny za nią pracować. Po drodze widziałem jak jakiś emos próbuję obronić się przez typem z nożem w ręku próbując go zaatakować. Podbiegłem do nich i zabrałem tego emosa za rękę żeby uciec. Pociągnął go do siebie, następnie w uliczkę i zatkałem mu usta jedną ręką. Żeby był cicho. Najprawdopodobniej morderca nas zgubił.
- wszystko dobrze? - spytałem miło puszczając go
-tak... dzięki - podziękował
___________________________________
587 słów
moja pierwsza książka więc nie bijcie, możliwe że jeszcze dzisiaj będzie rozdział
sprawdzone (niedokładnie)
MIŁEGO ŻYCIA ;33
CZYTASZ
- Ciągłą bitwa - Fang x Edgar
Fantasydwoje chłopów mieszkają w mieście, w którym ciągle są jakieś morderstwa. jeden z nich, Edgar, został kiedyś zaatakowany i teraz ma traumę. A drugi, Fang, szuka zaufanych przyjaciół. Szuka ich już dobre kilka miesięcy. obaj są pełno letni okładka n...