Edgar POV.
Byłem zdziwiony tym co zrobił Fang. Nie wiedziałem że on jest aż tak silny, szczerze zaimponował mi. Teraz widziałem go zakrwawionego leżącego na ulicy, Buster dzwonił po karetkę. Miałem mętlik w głowie, nie wiedziałem co się teraz stało. Karetka przyjechała po 10-20 minutach.
- a ty co stoisz?! teraz powinieneś mu dziękować że cię uratował! - krzyknął na mnie Buster
- BUSTER!!! nie krzycz na niego!, on nic nie zrobił! - broniła mnie Lola
- przepraszam... - wymamrotałem coś pod nosem
- nie przepraszaj, a tak w ogóle to wszystko dobrze? - zainteresowała się zielonowłosa koleżanka
- ta... - myślałem że to zwykły sen
Gdy szliśmy do domu oni się kłócili, raczej przez mnie. Nie chciałem tu być.
- słuchajcie ja idę do siebie, potem mi powiecie co z Fangiem? - zapytałem
- jasne - zgodziła się Lola
Szedłem przez cała drogę z głową w dół, ciągle o tym myślałem. Umyłem się i ubrałem, leżałem sobie na łóżku słuchając muzyki. Myślałem o moim nowym przyjacielu... przerwała mi to wiadomość, wiedziałem od kogo. Napisali że mogę jutro przyjechać i że przyjechał w stanie krytycznym ale opanowują sprawę. Jak się obudzi to muszę mu podziękować.
Rano
Z hukiem zszedłem na dół, śpieszyłem się do szpitala. Wziąłem ze sobą tylko plecak z wodą i telefonem.
- gdzie idziesz? - spytał mój ojciec
- do kolegi - odpowiedziałem
- tak wcześnie? - zastanawiał się
- tak, pa - wyszedłem z domu bo nie chciałem z nim rozmawiać
Szybkim krokiem szedłem do kliniki. Gdy już byłem na miejscu zobaczyłem go, śpiącego.
- To była moja wina... mogłem to uniknąć... mogłem ci pomóc... - zacząłem się obwiniać
- e, to nie prawda - pocieszała mnie Lola
- kiedy tu przyszłaś?! - przestraszyłem się
- teraz - odpowiedziała
- yhym - patrzyłem się dalej na niego
- chodź, pójdziemy na spacer, uspokoisz się - zaproponowała
CZYTASZ
- Ciągłą bitwa - Fang x Edgar
Fantasydwoje chłopów mieszkają w mieście, w którym ciągle są jakieś morderstwa. jeden z nich, Edgar, został kiedyś zaatakowany i teraz ma traumę. A drugi, Fang, szuka zaufanych przyjaciół. Szuka ich już dobre kilka miesięcy. obaj są pełno letni okładka n...