Gimnazjum Teiko miało właśnie zakończenie roku. Pokolenie Cudów, z którego była znana szkoła właśnie zakończyło swoje chłodne "pożegnanie". Ich rozmowę usłyszał szósty zawodnik, gracz widmo, Kuroko Tetsuya. Dzięki temu, że podsłuchał rozmowę dowiedział się, że żaden z jego jego dawnych przyjaciół nie ma nawet bladego pojęcia o tym, że Kuroko postanowił zakończyć swoją przygodę z koszykówką.
Po tym jak zobaczył jak jego drużyna potraktowała Ogiware zmienił nastawienie do koszykówki. Znienawidził ten sport z całego serca. Za każdym razem jak grał na boisku do ulicznej gry widział puste oczy Shige. Nie mógł wytrzymać tego widoku, dlatego aby nie widzieć tego okropnego dnia postanowił nigdy więcej nie grać w kosza.
Nawet po przeprowadzeniu się z Tokyo do prefektury Miyagi nadal trzymał się swojego postanowienia. Zaczął uczęszczać do liceum Karasuno. Dowiedział się, że nie ma w tej szkole drużyny koszykarskiej więc nie musiał uważać. Postanowił nie zapisywać się do żadnego z klubów, a z pewnością nie do tych sportowych. Nie chciał mieć do czynienia z jakimkolwiek sportem.
Przez pierwszy tydzień szkoły było spokojnie jak zwykle nikt go nie widział i nie przeszkadzało mu to. Jego spokój został przerwany przez pewnego rudowłosego chłopaka, który na niego wpadł.
- Przepraszam cię bardzo - powiedział rudowłosy.
-Nic się nie stało nie musisz przepraszać - odpowiedział spokojnie. Przez jakiś czas oboje milczeli, ale gdy wstali uśmiechnięty rudowłosy chłopak zrobił minę jakby sobie o czymś przypomniał.
-Chodzimy razem do klasy, mam rację?! - powiedział podekscytowany.
-Tak, jestem Kuroko Tetsuya - powiedział spokojnie – W jaki sposób mnie dostrzegłeś w klasie?
Chłopak nie rozumiał o co może chodzić niebieskowłosemu, ale po chwili uśmiechnął się jeszcze szerzej i odpowiedział tak samo radosnym głosem jak wcześniej.
-Obserwuję cię od początku roku. Zauważyłem, że nikt się do ciebie nigdy nie odzywa i nawet nie zauważa. Zaciekawiło mnie to - powiedział uśmiechnięty - A i jestem Hinata Shoyo!
Kuroko przez jakiś czas się nie odzywał. Był zdziwiony jedynymi osobami, które potrafiły go zobaczyć to osoby z jego dawnej drużyny, a zauważali go dopiero po jakimś czasie. Hinata Shoyo widział go od początku roku. Nie rozumiał jak, ale wiedział, że to nie jest normalne.
-Za chwilę dzwonek Hinata-kun, lepiej chodźmy do sali - powiedział Kuroko.
Szalony rudzielec, kiedy zorientował się, że chłopak miał rację złapał za rękę biednego zawodnika widmo i ruszył pędem do sali lekcyjnej.
***
Po lekcji Hinata od razu podszedł do Kuroko. Chłopak chciał w spokoju czytać książkę, ale nie było mu to dane.
-Kuroko-san uczęszczasz do jakiegoś klubu? - zapytał uśmiechnięty.
-Nie, nie chce się do żadnego zapisywać - odpowiedział jak zwykle z pokerową twarzą.
-Dlaczego?! - zapytał zdziwiony.
Kuroko nie wiedział, jak odpowiedzieć. Nie chciał mieć do czynienie już nigdy z Pokoleniem Cudów. Nie chciał, aby ludzie dopytywali. Chciał mieć spokój zapomnieć o całym Pokoleniu. Postanowił jednak odpowiedzieć Hinacie, ale w ukróconej wersji bez wspominania o tym, że był jednym z Pokolenia Cudów.
-W moim gimnazjum byłem w drużynie koszykówki. Moja drużyna w ostatniej klasie bardzo się zmieniła, nie polegała już na pracy zespołowej co jest podstawą w tym sporcie. Przez to, że się tak diametralnie zmienili znienawidziłem koszykówkę i postanowiłem w liceum, że nie będę w żadnym klubie nie ważne jaki by to był - powiedział na spokojnie.
-Twoja dawna drużyna to byli durnie – powiedział ktoś zza pleców Kuroko - Współpraca to podstawa w sportach drużynowych.
Kuroko przytaknął. Nawet się nie obrócił i nie sprawdził kto to powiedział. Zobaczył tylko, że Hinata patrzy uśmiechnięty na osobę, która stała za nim.
-Suga-senpai! - powiedział ucieszony.
-Cześć Hinata - odpowiedział Suga. Kuroko wtedy obrócił się, aby się przywitać i przedstawić nie chciał wyjść na chłopaka bez manier – Jestem Sugawara Koushi, a ty to?
-Kuroko Tetsuya, miło mi - powiedział lekko pochylając głową, a starszy się uśmiechnął
-Hinata zapomniałeś, że mamy trening? - zapytał srebrno włosy.
-AAAA na śmierć zapomniałem - powiedział i pobiegł spakować swoje rzeczy, aby jak najszybciej wybiec z sali.
--Kuroko-san, chciałbyś może chociaż popatrzeć na nasz trening? - zapytał trzecio roczny.
Kuroko przez chwilę się zawahał. Nie wiedział co odpowiedzieć. Obiecał sobie, że nie będzie już grał w żadne sporty – w szczególności te zespołowe. Nie wiedział nawet w jaki sport grają.
-A czego to jest trening? - wiedział, że jeżeli byłaby to koszykówka to odmówi od razu, ale jak inny sport to może się zgodzi.
-Trening drużyny siatkówki, może ten sport by cię przekonał? - opowiedział Koushi.
-Dobrze, ale nie umiem nawet grać więc to by było bez sensowne gdybym zapisał się do drużyny - opowiedział i wziął swoją torbę z książkami.
-Nic nie szkodzi zawsze możemy cię nauczyć chociaż podstaw - opowiedział i ruszył spokojnie na salę gimnastyczną.
Kuroko wiedział, że nie zapisze się do drużyny. Nie wiedział nawet jak odbić piłkę. Tym bardziej zawodnik, który jest nie widoczny dla swojej drużyny by tylko przeszkadzał swojej drużynie podczas meczu.
Tetsuya wiedział, że nie będzie w ogóle mowy o tym, żeby się zapisał, ale jak to ludzie mówią nadzieja matką głupich.
Ta książka zalegała mi na dysku od dawna. Stwierdziłam, że w końcu ją wstawie, bo co mam do stracenia? Mam gotowe już 11 rozdziałów, ale nie wstawie wszystkich na raz, postaram się w miarę regularnie dawać wam rozdziały, niestety, ale może czasami być tak, że rozdziały nie będą się pojawiać przez dłuższy czas przez naukę albo brak weny. Jednak jak dostanę nagłego napływu pomysłów to może się pojawić parę rozdziałów po rząd jednego dnia.
Miłego czytania!!
CZYTASZ
Zmiany i strach |Crossover Kuroko no basket and Haikyuu!!|
FanficCo gdyby Kuroko Tetsuya musiał wyjechać z Tokio? Co gdyby się okazało, że musi wyjechać do prefektury Miyagi? Co gdyby nie chciał już nigdy grać w koszykówkę? Co gdyby... Takich pytań jest dużo. Kuroko Tetsuya nie idzie do Seirin High School. Przez...