Rozdział 1

55 2 0
                                    

Był piękny, słoneczny dzień. Kończył się właśnie rok szkolny, wiec grupa przyjaciół zebrała się w parku, aby pożegnać się ze sobą, przed dwu miesięczną rozłąka.
-Macie jakieś plany na wakacje?- spytała Julka, krótko ścięta blondynka.
-Układanie puzzli- odpowiedziała Ula, puszysta dziewczyna o niebieskich oczach i bordowych włosach.- Ewentualnie pojechanie do dziadków, ale to nie jest pewne.
Pozostali także podzielili się swoimi planami. Wyjątkiem była niska szatynka.
-A ty, Oliwia? Zaplanowałaś coś?
-Nie, ja... Wyprowadzam się- dziewczyna spóściła wzrok.
-Co?! Czemu?- krzyknęła Aniela, brunetka interesująca się tańcem i fotografią.
-Rodzice się przeprowadzają do Hiszpanii, i nie mam innej opcji niż jechać z nimi.
-Aż tak daleko?- dopytała Julka.
Siedzieli chwilę w ciszy. Nikt nie chciał aby nastolatka opuszczała kraj.
-Wiecie, przeczytałam ostatnio w internecie o pewnym rytuale. Ponoć osoby które go wykonają pozostaną przyjaciółmi na zawsze- powiedziała niepewnie Ula.
-Możemy go spróbować- rzekł po chwili Janek, długowłosy blondyn o szaro-niebieskich oczach.
-Ale czy to dobry pomysł?- spytała Hania.- Zawsze może stać się coś złego. Nie mówiąc już o jakim kolwiek ryzyku związanym, z ingeręcją z czarną magią.
-Nie no, co ty? Nic się nie stanie- powiedziała blondynka,wyraźnie zapalona myślą o wyprawianiu rytuału.
Grupa przegadała jeszcze wszystkie za i przeciw, i zdecydowali , że pójdą do domu któregoś z nich i tam wyprawia rytauał.
Zabrali swoje rzeczy i ruszyli w stronę autokarów.
Półgodziny później byli na miejscu. Na ich szczęście rodziców chłopaka nie było w domu, wiec mogli wykonywać rytuał w spokoju.
Usiedli w pokoju nastolatka i bordowowłosa zaczeła im tłumaczyć co będzie trzeba zrobić.
-Po pierwsze, będzie nam potrzebna kartka i coś do pisania.
Blondyn wstał i przyniósł uprzednio wymienione rzeczy.
-Teraz po koleji bierzemy kartkę i dorysowujemy fragment dowolnego zwierzęcia.
Kartkę najpierw wzieła Julka, a na końcu powiedrowała ona do Marcela, najwyższego chłopaka z całej grupy. Miał on długie, lokowane, ciemne włosy, oraz interesował się historią.
Rysunek nie był najestetyczniejszy, bowiem wyglądał jak zarys kompletnie nie związanych z sobą zwierząt.
-Teraz najważniejsza rzecz- powiedziała niebieskooka, wycinając rysunek.- każdy musi chwycić za swoje zwierzę i powiedzieć ,,semper amici" w myślach, równo 44 razy. Nie więcej, nie mniej. Potem trzeba pociągnąć za swoją kartkę.
Jak powiedziała tak zrobili. Jednak po skończeniu nic sie nie stało.
-I co tera- wypowiedź przerwała pojawiająca się z nikąd dzióra przez którą wpadli nastolatkowie.
Okazało się że wylądowali na asfalcie, lecz nie czuli aby cokolwiek się im fizycznie stało. Zdanie zmienili dopiero gdy spojżeli na innych.
-To kurwa nie możliwe- powiedziała blondynka zauważając, że posiada tors konia zamiast nóg.
-Mam ogon-powiedziała Aniela i dotknęła swojej głowy.- I rogi!
-A ja jebane skrzydła!- powiedział Janek, lecz gdy spojżał na drugiego Janka wpadł w śmiech, ponieważ ten dostał drobną, dziewczęcą wręcz posture i wielkie skrzydła, a także orle szpony zamiast nóg.
-Nieśmiej się! Sam lepiej nie wyglądasz!- dopiekł mu okularnik.
I miał racje, blondyn też miał skrzydła zamiast rąk dodatkowo jeszcze miał dziób, ale niemiał szponów.
-We mnie się chyba nie zmieniło- powiedziała Oliwia .
-Zmieniło się, ale tylko trochę- odpowiedziała jej Hania stojąca obok niej. Wyglądała ona jak wilkołak z siwą sierścią.
-Ale jakoś widocznie?
Włosy Oliwi zmieniły się na kolor czerwony co ładnie pasowało do czerwonej spódniczki, którą wtedy nosiła. Jej oczy, a właściwie oko - bo zamiast drugiego miała teraz x- zmieniło kolor na pomarańczowe.
Dotychczas milczący Marcel podszedł do Janków.
-A we mnie się coś zmieniło?
Tym pytaniem zwrócił na siebie ich uwagę.
-I to jeszcze jak stary.
Mieli racje. Zmieniło się w nim dosłownie wszystko oprócz włosów, na których miał on opaskę z kapeluszem z filiżanek. Jego teńczówki dostały czerwonego koloru, natomiast białko zmieniło się z białego na żółte. Ubrania w których był także się zmieniły. Aktualnie był ubrany w karmelową koszule, a na to beżowo-jasnobrązową kamizelkę.
Elegancji dodawała mu muszka wyglądającą jak cukierek. Na jego ramieniu spoczywał pas z dużymi landrynkami, choć jak sie chwile później okazało były to bomby.
W jego rękuznajdowała się także laska z cukierkiem zamiast normalnej rączki.
Podczas gdy wszyscy żywo rozmawiali o tym co zaszło, Ula, która miała cztery ręce, i była pokryta czymś w stylu białego futerka (nie licząc końcówek włosów, które wciąż były bordowe), ubrana była także w inny strój, na który składała się czarna, obcisła bluzka, gorset który uwydatniał jej wcięcie w talii, rozkloszowana piankowa spódnica, wysokie skarpetki i buty na koturnie, podeszła do Julki.
-Czy ty też masz wrażenie jakbyś znała to miejsce?
Blondynka rozejżała się po miejscu w którym się znalazły, i jej oczy się rozszeżyły.
-Czekaj czy to możliwe, że my...
-Jesteśmy w ,,Hazbin Hotel"? I to jeszcze jak!
-Wiec idziemy szukać Hotelu!
-Popieram tą decyzje
Pomimo ich zapału, trzeba jeszcze było zagonić pozostałych aby poszli z nimi i się nie oddalali. Po chwili jednak wszyscy szli parami poprzez ruchliwe ulice- jak się domyślili -piekła.
-Ej, Julka?- zaczeła bordowowłosa.
-Co?
-Bo jesteś teraz pół-koniem, co nie?
-No ta...
-Więc czy pozwoliłabyś mi siebie ujeżdżać?
Blondynkę na chwile wryło, jednak chwile później wymyśliła jak się jej odgryść, lecz gdy chciała coś powiedzieć, przerwał jej włączony telewizor w witrynie sklepowej.
,, Drożdży widzowie, przychodziły do was z nowymi newsami. A zaczniemy od nowej serii nagrywał od popularnej gwiazdy porno- Angel Dust'a , jednak ku zaskoczeniu fanów do środka studia nie wszedł sam, a z zyskującą ostatnio popularność w tej samej branży Urą Love! Jest to wielce niespodziewane, gdyż nie nagrywał on jeszcze z żadną kobietą. Czy może-"
Więcej nie dane im było obejżeć, ponieważ jakieś bijące się chochliki, wybiły szybę w witrynie, przy okazji rozwalając telewizor.
Nastolatki stanęły w szoku.
-Czy-czy myślisz że mogli mówić o mnie?-spytała niepewnie bordowowłosa.
-Stara! Oni nie tylko mówili o tobie! Oni cie pokazali!
Pomimo powagi sytuacji grupa zaczeła się śmiać.
-Patrz, dopiero co tu przybyłaś, a już jesteś popularna!
Nie robili sobie nic większego z tej informacji i ruszyli w dalszą drogę.
Nie mieli przy sobie telefonów, wiec nie mogli sprawdzić jak tam dotrzeć, także polegało na pamięciach Uli i Julki.
Jednak jako-tako zapamiętały one gdzie co jest, dzięki czemu po niedługim czasie dotarli do celu.
-Dobra, to kto puka?-spytała niebieskooka.
-Ty chciałaś tu przyjść, wiec ty pukasz- odpowiedziała jej Hania.
-No okej
Nastolatka podeszła do drzwi dużego budynku i mocno zakołatała kołatką.
Chwile później drzwi się otwożyły i wyjżała przez nie wysoka blondynka.
-Hej-zaczeła Ula.- Słyszeliśmy, że pomagacie duszą dostąpić odkupienia i tak sobie myśleliśmy, że może udałoby nam sie na to załapać?
Blondynka patrzyła na nich chwilę w szoku, jednak potem na jej tważy zawitał wielki uśmiech.
-Naprawdę?! Wiec będziecie naszymi pierwszymi gośćmi!
Dziewczyna zaprosciła ich do środka i doprowadziła po Hotelu. Po tym usiedli w lobby i mieli za zadanie sie ze soba poznać. Charlie zawołała wiec innych mieszkańców Hotelu, którzy byli niezwykle zdziwieni, że aż tak wielu ,,grzeszników" chce dostąpić odkupienia. Najbardziej zdziwiony był wysoki, humadoidalny pająk o czterech rękach. Gdy zobaczyłam on Ule podszedł do niej i zilustrował ją od góry do dołu.
-To naprawdę ty!- ucieszył się.- Niepomyślałbym nigdy że ten Hotel będzie gościł takie gwiazdy jak my.
-Taa...- dziewczyna się Przez krótką chwilę zamyśliła.- Ja też nigdy bym tak nie przypuszczała, ale wiesz... Cala ta eksterminacja dała mi do myślenia, wiec postanowiłam dać temu miejscu szanse.
-Przynajmniej nie będzie tu nudno- powiedział pająk.
Dobrze zacznijmy od przedstawienia się! Ja jestem Charile.
Zaczęli wiec się sobie po koleji przedstawiać, imionami które nadali sobie, pod namową Uli, nieświadomi że ktoś przglądał się im z cienia.


{Zakończone}Stray Souls - Hazbin Hotel HistoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz