1

60 6 2
                                    

[Boss]

Siedzę na kanapie z przyjacielem i gramy. Mama gotuję kolacje w kuchni a tata pracuję w swoim gabinecie. Do domu wrócił mój brat. -Jestem!- Krzyknął i zdjął buty. -Nie drzyj się tak. Przecież każdy słyszy, że drzwi trzasnęły.- Odpowiadam a on jak dziecko pokazuję mi język. Kiwam lekko głową. -Masz 18 lat a zachowujesz się na 6 co najmniej.- Dopowiadam. -Mamo mam pytanie.- Zignorował mnie całkowicie i wszedł do kuchni. Mimo, że miałem wywalone zawsze lubiłem podsłuchiwać. Więc i teraz grając skupiłem się na rozmowie w kuchni. -Co tam?- Pyta mama i odwraca się w jego kierunku. -Bo chciałbym w sumie byście poznali mojego partnera.- Dodaję mój brat podkreślając ostatnie dwa słowa i ukradkiem zerkając do salonu. Spojrzałem na swojego przyjaciela a on na mnie. -Mógłbym go tu przyprowadzić na kolację?- Pyta. -Jasne czemu nie a kiedy?- Odparła radośnie kobieta. -Dzisiaj albo jutro?- Dodaję pytająco. 

-Jeśli ma dziś czas może do nas wpaść.- Odpowiada. Chłopak jej podziękował i wyszedł z kuchni siadając w fotelu. Od razu przeniosłem na niego wzrok. -Kto był tak zdesperowany by wejść z tobą w związek?- Pytam kąśliwie. -Jeszcze mi pozazdrościsz.- Odpowiada z pewnością siebie w głosie. -Tak tak wierzę, na pewno. Zawsze mówisz to samo.- Odparłem i zbyłem go machnięciem ręki. -Jeśli ktoś z tobą już jest powinieneś trzymać tą osobę rękami i nogami by cię nie zostawiła po tygodniu.- Mówię i skupiam się na grze. -Tak się składa, że jesteśmy razem od 3 miesięcy.- Mruknął. -Ślepy jest? Głuchy? Albo to i to?- Pytam a mój przyjaciel śmieję się pod nosem. -Nie.- Dodaję zirytowany. -Dobra dobra już się tak nie irytuj. Tylko ciesz się, że ktoś w końcu wytrzymał z tobą dłużej niż tydzień. Poza rodziną.- Dopowiadam nokautując przyjaciela w grze tym samym ją zakańczając. 

-No nie...- Wzdycha głośno Fort. Mój brat wstaję. -O której mamy być?- Pyta podnosząc lekko ton. Kobieta wychyla się z kuchni. -Myślę, że tak na 17:30 będzie idealnie.- Dodaję. -Dobrze to ja lecę się przebrać i będę do niego szedł.- Odparł z pełną powagą. Patrzę na niego i na swojego przyjaciela śmiejąc się pod nosem. -Wczuł się.- Dodałem po cichu. -Chcę byś mu zazdrościł.- Odparł mój przyjaciel a ja wybucham śmiechem. Po ostatnich partnerach lub partnerkach mojego brata to i teraz nie spodziewam się za dużo. Zwykłe puste osoby które lecą na jego gruby portfel. A raczej na portfel naszych rodziców. Ja jeszcze prowadzę tor i warsztat a on? Nic no niby rozumiem, że ma 18 lat i uczy się ale ja już wieku 16 pomagałem tacie i pracowałem dorywczo by nie musieli mnie utrzymywać wiecznie. 

Chłopak opuścił dom. Mama wyszła z kuchni. -Chłopaki mogłabym was prosić o pomoc?- Pyta a my od razu się podnosimy. -Jasne.- Idziemy za nią do kuchni i zaczynamy przygotowywać stół. -Zawsze się tak starasz a on i tak będzie za chwilę z kimś nowym. Po co robić te szopki.- Pytam ją. -Słońce może i nie? Są razem już dłuższy czas. Parę razy się chwalił mi nim. Nawet pokazywał zdjęcia. Wyglądał na naprawdę szczęśliwego. -Odparła kobieta przygotowując jedzenie. -Widziałaś go? I co sądzisz?- Pytam z lekką ciekawością dobra z wielką. Nie wiem czemu ale przez opis mamy zaciekawiłem się. -Cóż przez pryzmat zdjęcia nie wiele można ocenić. Chociaż wygląda na miłego chłopca. Sympatycznie się mu patrzy z oczu i ma bardzo uroczy uśmiech. Nie wygląda tak jak byli partnerzy jego. Ale jak będzie to się dopiero dzisiaj okaże.- Dodaję kobieta i posyła mi swój ulubiony ciepły uśmiech. 

-Ciekawie, twój brat i nie totalny pustak? Trochę się nie łączy.- Mówi mój przyjaciel. -No wiem aż sam w to nie wierzę.- Dodaję i kończę szykować. -Boss przebierz się z tych dresów..- Mruknęła mama. -Ale są wygodne...- Odparłem. -Boss proszę cię. Tylko na tą kolację. Skoro to już takie oficjalne...- Mówi a ja patrzę na nią. -Oficjalne?- Podnoszę brew. -To tylko trzy miesiące.- Odparłem. -I dla Basa aż całe.- Kończy moja mama a ja przyznaję jej racje. -Dobrze.- Idę do pokoju z przyjacielem. Otwieram torbę i szukam ubrań. W końcu znajduję. Doprowadzam się do porządku a przyjaciel mi doradza. 

W końcu jestem gotowy staję przed lustrem i poprawiam włosy. -Stary powiem Ci, że twój brat może mieć problem.- Dodaję Fort. -Jaki?- Pytam kontynuując. -Wyglądasz tak zajebiście, że na jego miejscu martwiłbym się by jego chłopak nie zakochał się w Tobie nagle.- Roześmiał się głośno a ja z nim. -Przypał byłby no ale cóż nie byłby to pierwszy raz gdy jego partner lub partnerka do mnie zarywa.- Dodaję i machnąłem ręką. Spojrzałem na zegar serio aż tyle mi to zajęło? Shit. Zaraz będą. Trzeba schodzić na dół. Zostaniesz na kolacji?- Pytam. -Nie, jestem umówiony zresztą to rodzinne spotkanie.- Odparł chłopak podnosząc się.- Dla mnie jesteś bratem.- Odpowiadam i śmiejemy się ponownie. Ostatni raz patrzę w lustro. 

(Boss):

Schodzę powoli z Fortem na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Schodzę powoli z Fortem na dół. Chłopak ubiera buty. -Daj znać potem co i jak było bo aż sam jestem ciekaw i jak ci się uda jakieś fotki możesz strzelić.- Odparł śmiejąc się. Kiwam głową i śmiejąc się macham mu. Idę do kuchni. -Pomóc Ci w czymś jeszcze mamo? -Pytam. Kobieta kręci głową. -Nie już wszystko gotowe. Bas napisał mi sms, że już są w drodze.- Odpowiada mi.- Uśmiecham się do niej lekko i siadam na krześle. Zacząłem jeść winogrono. W końcu nadeszła ta długo wyczekiwana chwila. Do moich uszu dotarł dźwięk otwierających się drzwi. Mama jako pierwsza wyszła z kuchni zaraz po niej ojciec. A na końcu ja. No to pora poznać tego całego partnera mojego brata. 

Faktycznie w przedpokoju stał mój brat w towarzystwie o parę centymetrów niższym chłopakiem. Miał ciemne oczy i brązowe włosy miał drobną postawę. Ukłonił się lekko witając. Podszedł do mojej mamy i dał jej bukiet kwiatów słonecznikowych czyli jej ulubionych. Mojemu tacie podał zapakowane wino. A jest on niesamowitym smakoszem pod tym względem. Na końcu podszedł do mnie wystawiając coś zapakowanego nawet w miarę dużego. -Bas mówił, że interesujesz się astrologią więc mam nadzieję, że Ci się spodoba.- Dodaję chłopak i uśmiecha się przyjaźnie. A ja się w tej chwili zastanawiam gdzie mój brat go poznał. Podziękowałem Bas objął go w talii i wprowadził do kuchni a bardziej części jadalni. 

(Noeul):

(Noeul):

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
On. ~ BossNoeul.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz