Ptaki ćwierkały za oknem, słońce przyjemnie prażyło skórę i zachęcało do wyjścia na dwór. Wielkimi krokami zbliżało się lato, a wraz z nim wakacje. Co oznaczało częstsze wypady ze znajomymi, baseny, przejażdżki rowerowe, a w ich przypadku - więcej chorych przygód.
Hyunjin siedział między nogami Felix'a, wtulony w jego klatkę piersiową. Nadal był wstrząśnięty wydarzeniami z zeszłej nocy, a piegus starał się go uspokoić głaszcząc jego włosy, czy masując mu plecy.
- Hyunnie, jesteś pewny, że słyszałeś Da-Eun? - zapytał ciemnowłosy i okrył chłopaka kocykiem.
Hwang kiwnął głową i nerwowo przełknął ślinę.
- To na pewno była ona. Wszędzie rozpoznam jej głos.
Lee nie odpowiedział. Sam nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. Co prawda doświadczał już wielu różnych rzeczy w relacji z Hyunjin'em, ale to wydawało się...dziwne. Czy Da-Eun naprawdę była w niebezpieczeństwie? Czy coś jej się stało? Może był to tylko głupi sen, a siostra Hyun'a była bezpieczna.
Westchnął i spojrzał na grający w tle telewizor. Chwilę mu to zajęło zanim w pełni się skoncentrował i załapał o czym mówi reporterka występująca w wiadomościach. Wzmocnił swój uścisk na starszym i wsłuchał się w jej słowa:
"Ciało, znalezione dzisiaj rano w jednej z ankarskich kamienic w Turcji należało do nastoletniej dziewczyny pochodzenia azjatyckiego. Jak twierdzi miejscowa policja, jej tożsamość nie została jednak zidentyfikowana. Odciski jej palców nie znajdują się w żadnej bazie danych i służby nie są w stanie ustalić żadnego motywu, którym mógł kierować się zbrodniarz. Sprawca ten, na pewno jednak zostanie zapamiętany w policyjnych aktach na dłużej. Pozostawił po sobie niezłe widowisko. Naszym reporterom, którzy przeprowadzili wywiady z oficerami, udało się wywnioskować, że takiej sprawy jeszcze nie badali. Ciało dziewczyny zostało brutalnie zmasakrowane, morderca wcale nie szczędził jej bólu i rozlewu krwi. W razie nowych informacji na ten temat, będziemy informować państwo na bieżąco.....A teraz dzisiejsza prognoza pogody..." [...]
Felix aż się wzdrygnął wyobrażając sobie stan, w jakim ciało tej dziewczyny obecnie się znajdowało. Wzmacniając swój uścisk na Hyunjin'ie, zaczął myśleć jaką nienawiścią potrafili dysponować ludzie w dzisiejszych czasach. Czy człowiek jest zdolny do posunięcia się do tak karygodnych i niewybaczalnych czynów?
Pokręcił głową i ponownie skoncentrował się na chłopaku. Delikatnie przeczesał jego włosy i ucałował jego czoło.
- Straszne rzeczy się dzieją, Hyunnie...
Starszy nie odpowiedział. Myślami był już gdzieś daleko, z powrotem wrócił do momentu, kiedy usłyszał ten przerażający krzyk, pisk. Pełen był rozterki i agonii. A przy tym brzmiał doskonale jak głos Da- Eun....aż za bardzo jak jej głos. Nie mógł przestać myśleć o tym co mogło się stać i czy w ogóle coś się stało? Może był to tylko chory sen, a on już po prostu wariuje? Prawdopodobnie oddałby fortunę, by porozumieć się z siostrą. Nie posiadając magicznej lampy mógł o tym jedynie pomarzyć.
Westchnął i przymknął oczy próbując zrelaksować się objęciach kochanka.
×××
Inspektor Davies w końcu dotarł na miejsce zbrodni. Trochę mu to zajęło nim w ogóle wysiadł z samochodu i przepchał się przez tłum spoconych dziennikarzy i kamer.
Zdecydowanym ruchem odgarnął żółto-czarne taśmy i pewnym krokiem wstąpił na miejsce dochodzenia.Pokój, w którym doszło do morderstwa, jak i cały apartment były urządzone w bardzo nowoczesny sposób, jednak po ostatniej potyczce w niczym nie przypominał tego czym był na początku. Całe pomieszczenie wyglądało jak jedno wielkie pobojowisko. Powywracane meble, potłuczone szkło, porcelana, wywrócone regały i obdarte drogie firany wskazywały na zgotowaną szarpaninę. Plamy krwi ubrudziły drogi futrzasty dywan i splamiły podłogę. A na środku pokoju trup. Blady i zimny już, bez znaków życia.
Inspektor ostrożnie uklęknął przed ofiarą i przyjrzał się jej uważnie, oceniając stan morderstwa. Narzędzie zbrodni wciąż znajdowało się na miejscu - nietknięty i wbity w brzuch dziewczyny nóż, niemal przebijający ją na wylot. W głowie od razu zanotował sobie, by zaraz po tym poddać go analizie. Nie mogli przecież przeoczyć głupoty zbrodniarza, który mógł zostawić odciski palców na sztylecie.
Gdy tak dumał, całkiem zamyślony i jakby w innym świecie, z zamyślenia wyrwał go głos dochodzący zza jego pleców:
- Niezła sprawa, co Davies? - Detektyw Harris zakręcił końcówkę swojego czarnego wąsa i oparł się niechętnie o przewróconą sztalugę.
- Tego jeszcze nie grali - przyznał Davies i zmarszczył swoje krzaczaste brwi. Co prawda za Harrisem nie przepadał, ale musiał się zgodzić, że stary znał się na swojej robocie.
- Widzę, że nad kolejną sprawą będziemy pracować razem. Przypomniają się stare dobre czasy - wąsaty zaśmiał się nawet, po czym zakaszlał i wpatrzył się w zmasakrowane ciało ofiary.
- Ciekawe to jest naprawdę, detektywie. Kto mógł żywić tak wielkie pokłady nienawiści do tej dziewczyny by ją zabić, a co dopiero torturować w ten sposób? Niech pan spojrzy....Policzki zapadnięte jakby nie jadła i nie spała od conajmniej dwóch miesięcy. Włosy powyrywane, końcówki przypalone. A widział pan pod jak dziwnym kątem powyginane są jej kończyny? Zaczynałem rozmyślać czy nie przynieść kątomierza.
- Panie Davies....myślę, że to nie czas na żarty. Zbrodniarz jest wciąż na wolności i kto wie do czego się jeszcze dopuści. Tej biednej dziewczynie możemy jedynie pomóc poprzez odnalezienie mordercy.
Detektyw pogładził swojego wąsa i przyklęknął przy ofiarze, przyglądając się jej wiotkiemu ciału. Wreszcie jakiś mały, nic nieznaczący szczegół przykuł jego uwagę.
- Panie Davies....czy ta maź...znajdowała się tu już, gdy pan przyjechał? - zapytał Harris, spoglądając na fioletowe krople brokatowego płynu rozlanego nieopodal nieboszczyka.
- To? A to dziwne....nie zauważyłem tego wcześniej - chrząknął inspektor.
- Niech pan nie dotyka! - Harris omal nie wrzasnął i zdzielił inspektora po łapach. - Przecież to może być trujące!
Davies podrapał się po głowie i wpatrzył w nieokreśloną maź.
- Chyba najlepiej będzie, jeśli oddamy to do analizy.
CZYTASZ
My Genie II // Hyunlix
FanfictionKontynuacja My Genie!!! - Part Two (Hyunlix) Miało być już spokojnie, a jednak ich życie znów się komplikuje. Jakich katastrof będą musieli tym razem doświadczyć? Czy uda im się przejść próbę rozdzielenia? To kolejna seria idiotycznych...i nie całki...