Rozdział 12

1.4K 45 5
                                    

Sophia 

Restaurację , która wybrał Aleksander była cudowna. Widok z najwyższego piętra, robił wrażenie zwłaszcza wieczorem. Nie ukrywam dzisiaj chciałam zrobić na moim mężu ogromne wrażenie, dlatego wybrałam sukienkę , którą sam mi kupił, do tego szpilki, koronkowa bielizna. Niby jej nie zobaczył, lecz mam chytry plan aby dzisiaj posunąć się o krok dalej. Dał mi poczucie , którego kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć .

Przyglądam się Aleksandrowi od dobrych kilku minut. Nie zwracał na to uwagi, był zajęty robieniem czegoś na telefonie, standardowo praca wygrała. Byłam lekko zła, ale cóż nic nie mogę z tym akurat zrobić.

-Podoba ci się to co widzisz malutka?-usłyszałam, jestem pewna , że moje policzki pokryły w tym momencie rumieńce.

-Owszem, nawet bardzo.-uśmiechnęłam się do niego, poprawiając lekko spadające na mój bok włosy. W tym samym czasie , Aleksander schował telefon do marynarki, w której wyglądał obłędnie.

-Bardzo mnie to cieszy . Wybrałaś już co chcesz zjeść?

-Wybacz, byłam zbyt zajęta podziwianiem ciebie. Zdam się na ciebie, nie bywałam tak często w restauracjach.-szybko zamknęłam kartę dań i odłożyłam ją  z uśmiechem ,  na stolik tym samym dając znać , kelnerce , aby podeszła po zamówienie.

-Czy już mogę spisać państwa zamówienie?

-Jak najbardziej, poproszę dwa razy Linguine Frutti di Mare, do tego białe wino Pinot GrigioVilla Belvedere.-siedziałam grzecznie i słuchałam z jaką elegancją , mój mąż składa dla nas zamówienie.

-Oczywiście, na deser mogę zaproponować Tiramisu, chyba , że wolą państwo coś innego to każe przygotować.

-Proszę się nie kłopotać, chętnie z mężem zjemy zaproponowany przez panią deser.

Uśmiechnęłam się do kelnerki ,gdy tylko odeszła Aleksander całą swoją uwagę zwrócił na mnie.

-Nie zawiedziesz się kolacją ,którą dla nas wybrałem .

-Jestem tego pewna. Dziękuję ci za to wyjście z domu, nie ukrywam źle się czułam w tym zamknięciu.

- Sophio przecież masz prawo wychodzić z domu. Nie masz zakazu, jedynie masz mnie o tym informować. Musisz pamiętać , zawszę muszę wiedzieć gdzie i z kim jesteś. Nawet, jeżeli będzie z tobą ochrona.-patrzyłam na Aleksandra i słuchałam jego wywodu, na temat zasad. Zirytował mnie tym , ale z drugiej stronu rozumiem nie jest zwykłym człowiekiem a tym bardziej ja zwykła dziewczyną.

-Yhm, rozumiem. Zawsze musisz być poinformowany, zakodowałam.-odpowiedziałam mężowi, przewracając przy tym oczami. W tym właśnie momencie, złapał mnie szybko za dłoń i złączył nasze palce ze sobą. Spojrzałam w szoku pierw na dłonie a po chwili na niego. Patrzył na mnie tymi swoimi , wręcz czarnymi oczami była w nich sama tajemniczość, która mi się coraz bardziej podobała.

- Sophio , pierwsza sprawa  nie przewracaj na mnie oczami. Druga, dobrze wiesz w jakim świecie żyjemy, nie jest łatwo zwłaszcza, gdy ma się tylu wrogów. A ja właśnie mam kolejnego, więc tym bardziej, musisz na siebie uważać zwłaszcza ja muszę cię chronić.

-Aleksander, rozumiem , ale zrozum też mnie. Nie chcę się dzisiaj z tobą kłócić , więc zakończmy ten temat. Obiecuję nigdy nie zrobię nic co może , zagrozić mojemu bezpieczeństwu. Lecz zaintrygowałeś mnie teraz, jaki nowy wróg?- widziałam zmieszanie, na jego twarzy. Jestem przekonana, że nie powie mi o co chodzi.

-Kochanie, nie powinno cię to interesować. Nie teraz, jedynie powiem ci , ż jutro mam z nim spotkanie. Tyle ci wystarczy.

-Zawsze to już coś, warto było spróbować.

Wybrana dla niego [18+] Czas na wyjawienie kłamstw Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz