Dodam jeszcze że sami nie wiemy jaki jest dzień, godzina i w jakim okresie to się dzieje, więc nie wnikajcie w to ktory to czas itd bo to jest nasz wymysł...
• • • • • • • • • • • • • • • •
~Następnego dnia, Freddie spał, John z kacem robił śniadanie w kuchni, a Roger siedział przy blacie pisząc nowa piosenke, kiedy nagle do kuchni wyszedł Brian.~
Nie myśl że cię przeproszę Brian - powiedział Roger.
Myślisz że tego od ciebie oczekuje? - odpowiedział mu Brian
Patrząc po twoim charakterze, tak.
Roger, znam cię nie od dziś. Ty w życiu nie przeprosisz...
Nie przeproszę cię bo to ty zacząłeś.
Kiedy niby?!
Chcesz powtórkę z wczoraj?
Nie możemy załatwić niczego pokojowo...?
~Do kuchni nagle wchodzi Freddie z kacem~
Co tu się dzieje dzieci? - zapytal ledwo przytomny Freddie, wziął szklankę i nalał sobie wodę.
Mnie nie pytaj, ledwo kontaktuje. - powiedział gotujacy John...
Kulturalnie rozmawiamy, co nie Roger? - powiedział Brian z usmiechem na twarzy.
Spierdalaj, piszę piosenke. - powiedzial Roger.
To ja się zamknę bo jeszcze się wkurwisz.
John, kochanie, jak ty kurwa śniadanie robisz? - zapytal Fred.
A myślisz że ja wiem? Ufam intuicji. - odpowiedział John.
Może niech nam Brian pogotuje, Roger mowiles cos o nowej piosence? - powiedział Fred podchodząc do Rogera.
No tak, nazwałem to "A kind of magic" - odpowiedział mu Roger dając mu kartkę.
Przy okazji John powiedzial do Briana - choć Brian, pomożesz mi coś ugotować i nie spalić kuchni przy okazji...
No dobrze... Co ty w ogóle robisz? - zapytal Brian.
Ile razy mam powtarzac? NIE WIEM - odpowiedział zirytowany John.
~John i Brian coś gadają o jedzeniu, ale nikogo to nie obchodzi.~
Fred bierze kartkę od Rogera i zaczyna czytać - No całkiem niezłe Rog. - oddaje mu kartkę - Może coś z tego będzie.
Dzięki Fred. Widzisz Bri, moje piosenki mają sens. - powiedział zdumiony Roger.
A co, moje nie?
Tego nie powiedziałem.
No ja mam nadzieję.
John, czy to jedzenie może być z mięsem? - zapytał Roger.
Jasne ale... Mamy jakieś mięso? - zapytał John.
Ja idę się jeszcze położyć... Kac mi chyba nie przeszedł... - powiedział Fred idąc do swojej sypialni.
Bez mięsa nie zjem. - powiedział Roger z uśmiechem na twarzy.
Tak się składa że z mięsem ja nie zjem. - powiedział Brian.
W ogóle Deacy, wiesz że nasz Bri ma dziewczynę?
CO MNIE OMINĘŁO?! - zapytał zaciekawiony John, któremu przeszedł kac (to nie znaczy, że będzie kontaktował).
Oooj dużo. - powiedział Roger.