Zastanawiałam się, czy to ma w ogóle sens ta afera, że wszyscy patrzyli się na mnie jak na kogoś innego. A no tak, bo przecież idealna Aurora nie może brać udziału w walkach tańca. Niesamowicie się czuję z tym jak wszyscy się na mnie patrzą. Ich wyrazy są zawiedzione, ale mnie to nie obchodzi chce dowieść swego i nikt nie będzie decydowal za mnie jeszcze się przekonają kto kim jest . Nie sądziłam, że nawet moja przyjaciółka Tarcy będzie zawiedziona przecież nic nie zrobiłam tylko zapisałam się na listę . Może nie umiem tańczyć, ale to nic jeszcze jest czas i może się nauczę nie mogę ich wszystkich zmylić wkoncu trzeba coś odziedziczyć po rodzicach.
Moja mama jest zawodowa tancerka często nie ma jej w domu a nawet nie ma w cale tak samo jak mojego ojca . Tylko że mój Ojciec otwiera hotele w różnych stanach czasem mnie to dobija że nie mogę być jak oni tylko najlepsi . Od małego opiekowała się mną ciotka Lucy, ale rok temu miała wypadek i przeniosła się do Austrii do córki teraz zostałam sama ale mi to nie przeszkadza . Moje życie od zawsze było inne w szkole jest samolubna i najlepsza, ale przy przyjaciołach jestem sobą milą uroczą Aurorą, która chce być perfekcyjna. Czym właściwie jest perfekcja ? Na to pytanie chce poznać odpowiedz tylko jescze nie wiem jak . Z moich zamyśleń wyrwała mnie Tarcy.
-Aur idziemy jutro na imprezę do Carla ?- spytała szturchając mnie .
Nie wiem, czy mi się chciało tam iść, bo wsumie on nawet mnie nie lubi i ma dziwnych znajomych, ale że chce się wyluzować to, czemu nie.
Przybrałam na twarz sztuczny uśmiech i odpowiedziałam.-Czemu nie nie mam i tak co robić to potem prześlij mi adres i na którą godzinę. Do jutra Tarcy.- pomachałam jej i odeszlłm. Tarcy jest słodka uwielbia kolor różowy i tak się ubiera ma czarne długie włosy u jest niska . Jeżeli chodzi o jej charakter to jest moim przeciwieństwem nigdy nie nakłada masek więc jest strasznie szalona i kocha imprezować.
***
Weszłam do domu to był ciężki dzień i jeszcze jutro impreza na się odbyć u Carlsa w domu o piątej. Bo to nie tak, że nie chce tam iść boje się, że zobaczę jego najlepszego przyjaciela Jacksona. On jest straszny i wysoki przeraża mnie ma czarne włosy i oczy jest śliczny jego usta są pełne i chciałabym je spróbować chodź wiem że to się nie uda . Nie wiem co jutro założę ale musi być ładne i szalone. Może czarną sukienkę i na to czarne futro ? Nie wiem. Od dłuższego czasu nie wiem co się ze mną dzieje mam więcej problemow nie umiem tego ogarnąć. Plus jeszcze nauki tańca mnie czekają nie mam pojęcia jak jescze to dam radę zrobić ale trzeba zaryzykować
. Kto nie ryzykuje nie pije szampana jakoś tak to było. Zebrałam się i poszłam wziasc prysznic ozezwil mnie zrobiłam pielęgnację i poszłam spać.
***
- Co to jest!!- krzyknęłam ktoś oblał mnie woda otworzyłam szeroko oczy a na drugim końcu pokoju stała uśmiechnięta Tarcy
- czy ciebie popierdoliło?! Chciałaś, żebym dostała zawału ?! -krzyczałam na nią a ona dalej się śmiała nie no ja z nią nie wytrzymam wzięłam poduszkę i w nią żuciłam
- No już przestać się złościć jest 3 a na 5 impreza pamiętasz ? Może poderwiesz kogoś ?- zapytała poruszając brwiami .
- ta ja, chociaż poderwę, bo co do ciebie to jesteś powalona i nikt cię nie zechce - odpowiedziałam z sarkazmem na co wywróciła oczami kazała mi się szykować dwie godziny to mało ale miś je uda jak zawsze . Ubrałam się w czarną sukienkę idealnie przylegała do mojej talii była obcisła i przed kolano nie miała dużego dekoldu była zwykła na to dobrałam czarne futerko czerwone szpilki. Mój makijaż był mocny miałam kreski i czerwone usta czarne kosmyki włosów opadały mi na ramiona .
- O cholera Auri wyglądasz jak kobieta mafi - moja przyjaciółka powiedziała z taką zszokowana mina, że zaczęłam się śmiać ona była na różowo ubrana tak słodko że nie wiem wyrwie tam każdego .
- Tarcy ty wyglądasz jeszcze lepiej . To, co czas się wybawić !- krzyknęłam z entuzjazmem. Po zamówieniu ubiera po 15 minutach byliśmy na miejscu Carl miał duży dom jego rodzice byli nie mnie bogaci od moich było widać jego wielki ogród i basen dom miał z 2 oietra . Weszliśmy z tercy do środka było dużo osób świetnie się bawiących po niektórych było widać że już są napięcia chodź minęło 30 min inprezy . Ja takiego tempa nie lubię lepiej pić wolno i lepiej się bawić niż szybko i szybko skończyć .
- Ja idę po piwo .- powiedziałam do Tarcy głośniej, żeby usłyszała . przeszłam do kuchni była wielka ale mało w niej osób każdy coś wziol i wychodził. Niestety na moje nieszczęście stal tam jeden chłopak Jackson. Nie ma mowy, że będę z nim rozmawiać jest strasznie przystojny ale przerażający chyba się na mnie patrzy czuje jego wzrok . Nie tylko nie to nie chce znów mieć koszmarów przez jakiegoś typa . Dlaczego mnie musi spotykać takie nieszczęście nagle on zaczął iść w moją stronę . Już po mnie udawałam, że nie widzę, że idzie, ale on to chyba wyczuł .-Czy ty mnie próbujesz unikać ? Odezwał się swoim nawet ładnym głosem . Co j- a mam teraz mu odpowiedzieć .Nie chce z nim rozmawiać bo mnie wnerwia jest taki pewny siebie że to jest żałosne .
-Nie, dlaczego tak sądzisz ?- powiedziałam z sarkazmem jestem typem osoby która coś robi potem myśli ale tak było zawsze . Mogłam odejść i go zignorować, ale za bardzo się go bałam .
- No tak właśnie widze. Może chcesz zatańczyć- uśmiechnął się ładnie . Co ja robię mogłam odmówic a nie ciągnąć to dalej .
-No dobra możemy iść. - odpowiedziałam wystawił w moją stronę dłoń złapałam za nią była ciepła i silna w mojej ręce się gubiła weszliśmy do salonu i tańczyliśmy jego nos był w moich włosach te uczucie bylo świetne . Dziś był ubrany w czarną koszulkę i czarne dżinsy . Nie kłamie wyglądał bardzo ładnie jego zapach wody kolońskiej i fajek dochodził do moich nozdrzy. Coś czuje, że chyba się zakochałam? Nie Nie Nie nie mogę w nim nie ma opcji on jest niebezpieczny i mnie przeraża chodź jego czarne oczy są śliczne. Aurora coś ty zrobiła pomyślałam sobie przecież nie mogło tak być dążyłam do perfekcji a on. On to jakiś nie wypał przedświata.Złapał moje biodra przeszły mnie ciarki. Czy ja tak naprawdę chce teraz z nim tańczyć ? Sama nie wiem. Owinęłam sobie ręce wokół jego karku . Serce biło mi jak szalone, ale jego ruchy nie były normalne . Były gładkie i dobrze szło mu tańczenie i nie był spięty ani nie trzymał mnie mocno . Trzymał moje biodra jak coś delikatnego, spojrzałam mu w oczy i to chyba był błąd. Zatraciłam się ,jego wzrok wciąga. Pomiędzy przelatują jakieś iskierki, patrzy na mnie jak na kogoś kto chce mu pomuc ale właściwie czy ja pomagam ludzią? Chyba nie. Przysunął się lekko i powiedział swoim głosem, dla którego teraz mogę zrobić wszystko.
-Chcesz mi zdradzić swoje imie? O mój Boże on się pyta mnie o imię mam je powiedzieć?? Wszystko miało się zakończyć po jednym tańcu, ale coś czuję, że tak nie będzie .
- A..Aurora - odpowiedziałam mu w najbardziej możliwy sposób nie chce by wiedział jak na mnie działa.
-ładne imię ja jestem Jackson. i świetnie tańczysz.
Właśnie powiedział, że umiem tańczyć aaaaaaa. Zarumieniłam się nie wiem co będzie dalej i czy go kiedyś spotkam, ale pewnie tak. Z moich myśli wyrwał mnie głos Carla
- spiepszaj Aurora! i zostaw go w spokoju ! - wykrzyczał mi prosto w twarz. Ja przecież nic nie zrobiłam sam mnie zaczepił. Ten dupek teraz tego pożałuje.
-O to niby ja się jego czepiam tak ? Szkoda, że twój przyjaciel nawet, nie że sam mnie zaczepił. -Gotowałam się ze złości . Bo to nie tylko jemu można krzyczeć-ja wychodzę żegnajcie dupki.- wykrzyczałam podchodząc do drzwi że się nie rozbierałam to nie musiałam niczego teraz szukać . Zatrzasnęłam drzwiami i wyszłam na zewnątrz.Z torebki wyciągnęłam paczkę fajek i jedna sobie zapaliłam . Nie zdarzało mi się to często, tylko kiedy mnie ktoś wkurzy i to na wysokim poziomie. Chyba przejdę się pieszo, bo i taki mam blisko do domu więc czy zrobi mi to różnice ?
CZYTASZ
Unexpecete love for you
Ficțiune adolescențiPuki się nie poznali ich serca były kawałkami. W ktorych brakowało jednej części. Carson city to małe miasteczko, w którym dużo się dzieje. Aurora Tarrnes 17-letnia dziewczyna, która nie ma pojęcia, że ktoś może jej nie lubić jest pewna siebie i wie...