2.

206 12 1
                                    

Pov. Victor

Udaliśmy się do domu Ariona po lekcji, cicho w duszy błagałem by ten nie nakurwiał mnie jedzeniem słodkich rzeczy bo padne prędzej.

Weszliśmy razem do jego domu, dawno u niego nie byłem ale jak sie rozglądałem mało się wsumie zmieniło, tylko kwiatki jakies inne chyba jego ciocia dała? Nie wiem nie znam sie.

-To co robimy?- Spytał mnie Arion gdy zdjeliśmy buty. Szczerze myślałem, że już coś zaplanował jak to on, a on jednak nic nie ma jeszcze.

-A wiesz, że nie wiem? Co chcesz.- Odpowiedziałem jak zwykle, sam nie wiedziałem co byśmy mogli porobić.

-Zagrajmy w coś? Tylko w co.- Powiedział po krótkim czasie zamyślenia się.

-Roblox albo Minecraft?- spytałem, wiem że on w dużo gier akurat nie gra więc te dwie były najlepszą obcją.

-Dobra gramy w Roblox.- Odpowiedział i usiadł przy swoim laptopie- Ty chcesz grać na laptopie? Bo ja moge na telefonie raczej.

Przytaknąłem mu tylko i usiadłem na jego miejscu, oczywiście po tym jak zszedł z niego. On za ten czas usiadł sobie milutko na łóżku i logował się na inne konto na roblox na telefonie.

Graliśmy tak dobre pół godziny dopóki nam sie nie znudziło i postanowiliśmy że wsumie czemu nie możemy się wybrać na spacer, że ten debil na to wcześniej nie wpadł nie musielibyśmy wogóle odrazu do jego domu podchodzić tylko gdzieś pójść.

Opuściliśmy dom Ariona i wybraliśmy się do pobliskiego parku, zaczynało się robić ciemno więc był piękny zachód słońca.

-Pięknie jest prawda??- Spytał mnie chłopak. "Tak jak ty" pomyślałem na szybko a potem tylko sie sobą zszokowałem w ukryciu, nie sądziłem że to sobie powiem kiedyś, ale faktycznie Arion był naprawde ładny.

-Prawda.- Odpowiedziałem na szybko spoglądając do góry. Niebo faktycznie było teraz piękne.

Doszliśmy do parku i usiadliśmy na ławce w ciszy, w sumie to też nie mieliśmy o czym gadać. Siedzieliśmy tylko w ciszy i nic nie robiliśmy. Patrzyłem się tylko w niebo, tylko raz zobaczyłem spowrotem na Ariona, bo ten troche na mnie spoglądał myśląc, że nie zauważe. Coś mu chyba jednak nie wyszlo.

-Coś się stało?- spytałem go odwracając się w jego strone.

-Nie nic sie nie stalo, poprostu tak jakoś nie wiem.- Odpowiedział troche zmieszanie, no cóż, widocznie sie tylko zamyslił, jednak nie moge skłamać troche podobało mi sie jak tak na mnie spoglądał co chwila. Nie wiem czemu jakieś to było ciepłe i miłe uczucie.

-No dobra.- Odpowiedziałem i zacząłem dalej przegladac zachód słońca. Akurat usiedliśmy na takim miejscu, że było wszystko ładnie widać.

Po czasie zaczynało się już robić ciemno i wracaliśmy do domu Ariona. Po drodze tylko od czasu do czasu patrzylem na gwiazdy, naprawde ładnie dziś wyglądały, tak spokojnie świeciły, nie było akurat chmur na niebie to bylo wszystkie widać.

Doszliśmy do domu Ariona i odrazu poszliśmy dp jego pokoju.

-Sluchaj obejrzmy moze jakis film i pojdzmy potem spac? Tylko rozloze tobie materac, chyba zebys wolal spac na moim lozku a ja na materacu.. chociaz i tak bym musial rozkladac ten materac w obu przypadkach.. niewazne.- Powiedzial chlopak. Jezu jaki on gadatliwy, ale podoba mi sie to, przynajmniej nie jest caly czas tak cicho i mętnie. Do tego zawsze posiadał ten entuzjastyczny uśmiech pełen nadziei.. kocham go.. Znaczy? Jezu, ostatnio zamyslam sie dlaczego tak duzo o nim mysle.. pojawia sie juz nie tylko w koszmarach ale i w dziennych myslach i normalnych snach.. do tego to uczucie.. ostatnio poczulem jakby cos mnie do niego ciagnelo blizej, jednak nie zamierzalem robic zadnego ruchu, nie jestem jeszcze pewnien niczego wiec lepiej zeby narazie wszystko pozostalo takie jakie jest. Pozniej najwyzej spytam sie Vlada czy mi jakos pomoze pozgarniać myśli.

Jeden Koszmar [KYOUTEN]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz