Rozdział 1 - uczelnia

15.1K 281 85
                                    

Ludzie mówią, że człowiek z czasem się zmienia, niestety nie ja. Dalej biorę udział we wszystkim co nielegalne oraz niebezpieczne, wpakowywuje się w ogrom problemów. Przyjaciele mówią, że uwielbiam pakować się w problemy, ale nie, problemy uwielbiają mnie. Przed ucieczką z domu, ja w rodzinie byłam czarną owcą. Jako dziesięcio latka zaczęłam się buntować, być bezuczuciową dziewczynką, więcej pyskować oraz nieufna.

Dlaczego taka byłam? Nie wiem, codziennie zadaje sobie to pytanie. Teraz w myślach dziękuję za to, że się taka stałam. Po dowiedzeniu się prawdy o mojej NIBY kochającej się rodzince, uciekłam.

Miałam siedemnaście lat, gdy dowiedziałam się o tym. I w dodatku w moje urodziny. Po skończeniu osiemnastu lat miałam zostać wydana za mąż. Miałam sobie spieprzyć życie? Dlatego jak wróciłam do pokoju wpadłam na super pomysł, aby uciec. Najpierw robię i mówię, a potem myślę. Znalazłam bilet na następny dzień, lot o ósmej rano. Więc spakowałam kilka swoich rzeczy, wzięłam kasę którą uzbierałam z wyścigów i pojechałam na lotnisko. Znalazłam lot do Nowego Orleanu. Akurat gdzie mieszkają moi przyjaciele.

Obudził mnie cholerny budzik. Poniedziałek czyli najgorszy dzień tygodnia i kolejny dzień na uczelni. Za miesiąc kończę pierwszy rok studiów. Czemu poszłam na studia kryminalistycznych? Nie wiem. W niedzielę jest kolejny wyścig który zamierzam wygrać, ale nie wiem czy mi się uda bo podobno wrócił jakiś król który działa pod pseudonimem ''Czarny diabeł''. On jest pierwszy w rankingu legend, a ja druga. Za tydzień zamierzam go poznać.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to będzie mój najgorszy błąd życia.

Nigdzie nie pracuję, ponieważ żyje z wyścigów. Za jeden wygrany wyścig jest dziesięć tysięcy dolarów. Jest propozycja wyścigu z zasłoniętymi oczami za pięćdziesiąt tysięcy. Nikt jeszcze się nie odważył, natomiast ja rozważam tą propozycję. Była by zajebista adrenalina. Ja to kocham.

Budzik dalej dzwonił, więc podniosłam telefon by go wyłączyć. Jak ja nienawidzę poranków, najlepiej to bym spała do jedenastej, ale uczelnia wzywa. Wiem, że nie musiałam iść na studia. Poszłam na nie, ponieważ dostałam bym pierdolca od ciągłego siedzenia w mieszkaniu, a ten kierunek jest interesujący jak dla mnie. Od urodzenia byłam wybredna.

Leżałam w moim kochanym, wygodnym, a przede wszystkim miękkim łóżku. Mój budzik nas nienawidzi. Wstałam, podchodząc do drzwi od łazienki. Załatwiłam się, wzięłam szybki prysznic, wybrałam na dzisiaj ciuchy czarne, pomalowałam się. Mój makijaż dziś był lekki bo tylko nałożyłam korektor pod oczy i jeszcze w niektórych miejscach, mydełko do brwi, róż na policzki, troszeczkę rozświetlaczu, tusz do rzęs i błyszczyk. Na uczelnie niekiedy chodzę w spodniach garniturowych, koszuli, a do tego szpilki. Oczywiście ubrania koloru czarnego. Kocham ten kolor. Gotowa wyszłam z toalety idąc przed nie długi korytarz by po chwili być w kuchni.

Kuchnia nie jest mała ani duża jest w kształcie litery L. Najwiekszy plus tego mieszkania to, to, że kuchnia z salonem jest połączona. Wystrój tego pomieszczenia jest w czerni, bieli i złocie. Całe te mieszkanie takie jest. Mi to pasuję. Podeszłam do ekspresu z kawą. Włączyłam i usiadłam na krześle przy wyspie kuchennej. Po dwóch minutach siedziałam już z kawą w ręku.

Wypiłam napój i dałam szklankę do zmywarki. Poszłam do sypialni po torbę, aby później wyjść z mieszkania. Mieszkam na szóstym piętrze więc jeżdżę windą. Nienawidzę ich, ale nie chce mi się wschodzić i schodzić. Zjechałam na minus jeden, parking. Od razu zobaczyłam mój ukochany samochód. Chevrolet Camaro SS, czarny. Wsiadłam do mojej bestii, miałam już przekręcić kluczyk w stacyjce, ale telefon mi zawibrował.

Octavia:
Przyjaciółeczko moja kochana. Mam prośbę.

Z Octavią poznałam się w pierwszej klasie liceum tak jak z Mateo. Od tamtej pory trzymaliśmy się razem, ale rodzice O i Mat dostali jakąś propozycję w sprawie pracy. W wakacje przeprowadzili się do Nowego Orleanu, ale utrzymywaliśmy kontakt. Ósmego lipca uciekłam z domu w moje siedemnaste urodziny. Uciekłam z Nowego Jorku. Ich rodzice wrócili po roku, a przyjaciele zostali tam po to by studiować. O i Mateo są na tym samym kierunku co ja.

Córka Mafii | Część 1 | [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz