Prolog

273 11 1
                                    

W tym opowiadaniu każdy mieszka w domu G. Oraz Patryk tu nie odchodzi
★☆★☆★☆★☆

Per. Bartek

Jest godzina 19 a my całym Genzie oprócz Julitki siedzimy i planujemy jej urodziny. Siedzę pomiędzy Haniulą a kostkiem, słuchałem Natali kiedy ma sie ona odbyć i poczułem jak ktoś opiera się o mój brzuch, byl to Oliwier. Chyba do końca nie wiedział o co sie opiera wiec spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Oddałem uśmiech wracając do słuchania, w którymś momencie nieświadomie zacząłem bawić się jego włosami.

Spotkanie skończyło się o 20 ja postanowiłem, że pójdę się wykąpać ale spać pójdę później. Wszedłem do pokoju, podszedłem do szafy i wyciągnęłem jakieś spodenki, bokserki dzisiaj nie mam ochoty na spanie w koszulce, z takim zestawem ruszyłem do łazienki. Patrząc na wanne oraz prysznic zdecydowanie wezmę prysznic. Rozebrałem sie do naga, stare ubrania wrzuciłem do kosza na pranie a sam wszedłem odkręcając ciepłą wodę. Obmywając całe ciało myślałem o trasie koncertowej, którą mamy zaplanowaną zaraz po urodzinach Julitki.

Po umyciu się wyszedłem z pod prysznica wytarłem dobrze głowe oraz reszte ciała i ubrałem się, w międzyczasie postanowiłem, że ubiorę bluzę bo jest troche chłodno. Wyszedłem z łazienki, złapałem telefon kładąc się na łóżku przeglądałem tiktoka i wyświetlił mi się edit ze mną i kostkiem, zauważyłem, że od nie dawna ludzie mnie z nim shipują lubie oliego ale czasem zachowaniem przypomina dziecko a nie dorosłego, chociaż całkiem słodki jest. Z tą myślą odłożyłem telefon biorąc gitare, podczas gdy ją stroiłem do mojego pokoju zapukała wiczka pytajac się czy schodze z nimi zjeść pizze i coś pooglądać bo nagrywek jutro nie ma, postanowiłem pojść.

***

Leże właśnie na podłodze umierając ze śmiech bo Domin wywalił się w taki komiczny sposób wtedy Hania szturchnęła mnie.

- Bartuś zagrasz coś na gitarze - spytała - bo stypa sie robi - dodała

- Pewka - podniosłem sie z ziemi i wróciłem do pokoju po instrument - Dobra jestem mam gitare. Teraz co mam zagrać? - rzuciłem

- Hejkaa! Wróciłam - krzyknęła radosna Julita - Oo co takie zebranie? Mam nadzieje, że Qry nie przeszadza - bardzej stwierdziła fakt niż zapytała ale lubie Qrego

- Nie no spoko - rzucił świeży - Bartek ma grać więc chyba przyszliście na najlepsze - Co mu się podoba? Dobra dokonałem niemożliwego

Gram właśnie pląs a nasza posiadówka przerodziła się w malą impreze nawet, kostek dołączył czuje, że to moja ostatnia piosenka zagrana na gitarze. Skończywszy grać spójrzałem na palce, po których zaczęła cieknąć szkarłatna ciecz.

- Bartek co się stało - spytała sie Hania bo siedziała obok mnie - Oh krew ci leci poczekaj zaraz przyniose plastry - no i pobiegła

- No ale nic mi nie jest to nie pierwszy raz - murknąłem kiedy owijała mi palce plastrami

- Nie marudź. Co jest już 23 a my nawet filmu nie zaczęliśmy - klasnęła w dłonie i krzyknęła, że ogladamy jakiś horror

***

Dochodzi w pół do 1 w nocy a my jesteśmy w połowie filmu, leżymy w tak dziwnych pozycjach, że to huj Wika leży oparfa o fausti, hania leży między nogami świeżego, Julita i Qry to na podłodze są, kostuś opiera się o mój brzuch a ja znów przyłapałem się na bawieniu jego miękkimi blond włosami. Nagle na ekran wleciała mała romantyczna scena LGBT+ pomiędzy dwoma mężczyznami nie mam nic to tego bo sam jestem bi/gay jeszcze to kwestionuję. Każdy miał wyjebane bo to normalne, a Oli sie troszke zaczerwienił słodki, czekaj co?

Około 2.30 poszedłem do pokoju gdzie rozebrałem się do bokserek i poszedłem spać. Byłem taki zmęczony.

Per. Kostek

Obudził mnie budzik, podniosłem się do siadu wyłączając go. Zastanawiam sie nad tym co wczoraj poczułem gdy oglądaliśmy film, nie poczułem obrzydzenia a raczej nie wiem dziwne te uczucie. Zostawiłem te myśli daleko za sobą wstałem pędząc do mojej toalety się wysikać, a potem przebrać

Po skończonej porannej rutynie zszedłem na dół, gdzie był już Patryk z Fausti i pili kawe.

- Cześć wam - mruknąłem sięgając po czajnik by wystawić wode na herbate niby zawsze pije kawe, ale teraz mam ochote na herbatę

- Hej kostuś - odparła dziewczyna przytulając mnie

- Siema stary - Zbiłem z Mortalciem pione, wtedy woda się zagotowała więc zalałem herbate

W międzyczasie w kuchni zjawili się wszyscy po za Kubickim, chwile po mojej myśli wyszedł i on. Pierwszy raz od dawna z jedliśmy śniadanie wszyscy razem okazało się, że o 18 mamy próbę do koncertu. Przypomniałem sobie o mojej nucie, którą chciałbym nagrać ale nie mam pomysłu.

***

Przez cały dzień robiliśmy coś wszyscy razem, głównie mieliśmy grila każdy tańczył śpiewał bądź jadł. Ja nic z tego nie robiłem, malowałem kochałem przerzucać moje myśli, emocje, uczucia na papier. Na początku nie miałem pomysłu ale gdy zobaczyłem jak siedzi Bartek, nie oszukujmy sie jest to jednym najprzystojniejszy influ.. czkeaj.. nie? A może pogadam z hania później.

Po nie dlugiej chwili Nati kazała nam sie zwijać, nie chciałem prowadzić więc spytałem się Świeżego czy moge jechać z nimi na co ten z chęcią zgodził. Od nie dawna zacząłem być "doroślejszy" ale czasem nie udaje mi się udawać, ciężko jest ale trzeba się wpasować. Dojechaliśmy do klubu, w którym mam grać w ten weekend, polubiłem trase tłumacze każdemu, że to trap na mnie tak działa ale to coś innego tam mogę wszystko z siebie wrzucić.

***

Godzina 23 a ja właśnie wracam z Haniulami do domu, muszę jutro pogadać z Hanią potrzebuje tego, muszę kupić prezent dla Julitki boże za dużo tego.

- Co się dzieje Oliwier - odezwał się starszy - widać, że jakiś zamyślony jesteś - powiedział zmartwiony albo mi się wydawało

- Nic poprostu za dużo myśle - burknąłem - chce spać - oparłem się o okno

- Rozumiem zara będziemy - odezwał się

Nic więcej nie mowiłem poprostu byłem sam ze swojimi myślami. Jak tylko dojechaliśmy podziękowałem za podwózke, wbiegłem do domu i odrazu do swojego pokoju. Nie mialem na nic sily więc tylko przebrałem sie w piżame i walnąłem się na łóżko by rozmyślać o tym co czuje od niedawna. Nie zadługo dałem rade myśleć o tym, ponieważ moje powieki stały się bardzo ciężkie, a oczy kleiły sie do siebie nie stawiając oporu oddałem sie w objęcia Morfeusza, mając nadzieje, że jutro obudzę się z odpowiedziami na moje pytania.

★☆★☆★☆★☆
Tak to byl prolog mam nadzieje, że nawet git. Nie chce by ta książka miała 4, 7 czy 10 rozdziałow jak inne z tego shipu także nie zawsze będzie o nich.

Lovki💗🎧
~1029 słów~.

Czy to sen?| Bartek Kubicki x KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz