𝟑 - 𝐂𝐳𝐞𝐦𝐮 𝐧𝐢𝐜 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐨́𝐰𝐢ł𝐞𝐬́?

89 10 7
                                    

𝐒𝐡𝐚𝐝𝐨𝐰 𝐩𝐨𝐯:
Nie mogłem przestać myśleć o tym niebieskim fałszywcu.
Postanowiłem z nim pogadać. Wiem to nie w moim stylu.
Zobaczyłem Sonic'a ale ten mnie nie. Szedł do domu Tails'a.
Postanowiłem poczekać na zewnątrz kiedy wyjdzie. Stałem pod drzwiami i usłyszałem ich rozmowę.
- Co na grubsze ściany nie było cię stać Tails? - Pomyślałem że śmiechem.

Chwilę słuchałem aż w końcu zdałem sobie sprawę... Oni rozmawiają o mnie?!
To niemożliwe. Jeszcze raz przyłożyłem ucho do ściany.
Nie myliłem się. Kilkukrotnie usłyszałem swoje imię.
Tails - Przecież to było widać, że od zawsze Shadow Ci się podoba.

Zaniemówiłem.
Moje policzki stały się czerwone, a serce biło jak szalone.

Potem Tails podał Sonic'owi parę przekonujących argumentów.
- Kurde, ten Lis to jednak mądry jest. - Zamyśliłem się i wszystko było prawdą.
Sonic.
Czemu akurat on?
Kompletnie do siebie nie pasujemy.
Ja jestem poważny, a on w głowie ma tylko głupoty.
Napisałem do niego sms'a.

Chwilę później otworzyły się drzwi. Zobaczyłem Sonic'a.
On spojrzał na mnie i poszedł bliżej.
Sonic - Słyszałeś naszą rozmowę? - Zapytał cicho.
Nie chciałem się przyznawać, że podsłuchiwałem dwóch randomów.
Ale nie miałem wyboru.
-... Tak. Słyszałem wszystko - Odrzekłem również cicho.

Sonic - Słyszałeś Tails'a, tak?
Czułem jakby serce zaraz miało mi wybuchnąć.
- Tak. I to wszystko jest prawdą. - Spojrzałem mu w oczy.
Sonic - Czyli jesteś gejem?
- No k#$wa, domyśl się.

Staliśmy tak chwilę patrząc sobie w oczy.
Kompletna cisza, jedyne co słyszałem to wiatr i bicie mojego serca.
Zamknąłem oczy.
Nagle stało się coś czego się nie spodziewałem.
Sonic.
On.
Mnie.
Pocałował!
Nie chciałem przerywać tej chwili.
Lecz Sonic powiedział do mnie.

Sonic - Możemy to zrobić ale nie w biały dzień, gdzie wszyscy patrzą, okej?
Analizując te słowa natychmiast złapałem Sonic'a za rękę i wyciągnąłem szmaragd chaosu.
- Kontrola chaosu.
Zanim się obejrzałem byliśmy u mnie w domu. W moim pokoju.
- Teraz nikt nas nie zauważy. - Odparłem z rumieńcem na twarzy.

Słów: 308

Gdzie nikt nas nie znajdzie - SonadowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz