Shameless

82 4 1
                                    

Tom siedział ze mną przez jakiś czas, ale potem udał się do siebie. Ja postanowiłam się odświeżyć, bo pobyt w ogrzanym autokarze raczej nikomu nie sprzyjał. Wzięłam prysznic używając przy tym moich ulubionych kosmetyków do pielęgnacji ciała i włosów. Potem opatuliłam się ręcznikiem i wysuszyłam włosy. Nałożyłam świeży makijaż i się ubrałam.

 Nałożyłam świeży makijaż i się ubrałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam w sumie pół godziny do wyjścia. Postanowiłam poprawić włosy i pomadkę. Potem spakowałam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i popsikałam się perfumami. I tak minęło mi trochę czasu. Wyszłam z pokoju i zjechałam windą na parter, gdzie czekał na mnie Tom. Uśmiechnął się na mój widok, a ja odwzajemniłam uśmiech. Podeszłam do niego, a on podał mi rękę, wzięłam go pod ramię i ruszyliśmy

-Ślicznie wyglądasz-powiedział

-Dziękuję-skinęłam głową-Ty wyglądasz za to bardzo dostojnie

-Również dziękuję-odpowiedział

Dzisiaj były trochę inne plany, bo nie szliśmy do restauracji tylko do pobliskiego parku. Była niesamowita atmosfera.

-Ślicznie tu, prawda?-rozejrzał się

-Tak i to bardzo-również błądziłam wzrokiem po okolicy-latarnie dodają uroku

-Zgadzam się-przytaknął

Tom

Nie mogłem od niej oderwać wzroku. Wyglądała tak ślicznie w sumie jak każdego dnia. Miałem ochotę znów poczuć jej usta na moich. Ta kobieta doprowadza mnie do szału. Chciałbym budzić się u jej boku, słuchać jej godzinami, czuć jej intensywne perfumy i kosmetyki, wpatrywać w jej cudne oczy, trzymać za rękę, całować, wysłuchiwać jej opinii, trzymać rękę na jej udzie, przyglądać się jej, analizować jej twarz i uśmiech, słuchać jej zmęczonego, pociągająco głosu. Chciałbym jej całej.

Teraz wiem, że mogę mieć szansę, bo to ona niespodziewanie zrobiła pierwszy krok. Uwielbiam jej odwagę i pewność siebie. Faktycznie ciężko się patrzy na usta, których nie można całować.

W pewnym momencie nie wytrzymałem.

Jade

-Jade-stanął na wprost mnie

-Słucham?-wpatrywałam się w jego śliczne oczy

-Wiem, że może to być trochę szybko, ale ja już nie mogę tak dłużej.-mówił, a ja dokładnie słuchałam jego słów-szaleję za tobą. Myślę o tobie od pierwszego spotkania. Cholernie się w tobie zakochałem i mam skrytą nadzieję, że też coś do mnie czujesz. Dlatego też chcę cię o coś zapytać

Z każdym jego wypowiedzianym słowem serce mi przyspieszało. W środku skakałam ze szczęścia, nie mogłam uwierzyć, że to się stanie

-Czy spełnisz me marzenie i pozwolisz, abym został Twym chłopakiem?-zapytał

-Oczywiście, że tak-uśmiechnęłam się-spełniłabym wtedy swoje marzenie

Uśmiechnął się do mnie i złączył nasze wargi. Położyłam dłonie na jego karku i rozpłynęłam się pod wpływem jego dotyku. Oplatał moją talię swoimi rozgrzanymi dłońmi, całował namiętnie moje usta i przybliżył bliżej siebie. Dołączyły nasze języki, które złapały wspólny rytm. Czułam się jak w niebie, w końcu całowałam mojego chłopaka.

Jego zimny kolczyki chłodził moją dolną wargę. Nie chciałam nigdy przerywać tej magicznej chwili. Było po prostu idealnie. Ciepły wiatr i unoszące się na nim perfumy, środek wakacji, namiętny pocałunek i świerszcze w trawie.

Niestety kiedyś musiało się to skończyć. Powoli rozłączyliśmy nasze usta i spojrzeliśmy sobie w oczy

-Kocham cię-szepnął, jego niski głos sprawia, że wariuję

-A ja kocham ciebie-także szepnęłam.

-Czyli nasze marzenia się spełniły-podniósł mu się kącik ust

-Zgadza się-uśmiechnęłam się

-Nawet nie wiesz jak się cieszę-zgarnął moje włosy za ucho

-Nie wątpię-na moje słowa splótł nasze dłonie

-Obiecuję, że będę o ciebie dbał-gdy to mówił patrzył mi głęboko w oczy

-Już to robisz-jeździłam kciukiem po jego zewnętrznej stronie dłoni-ja będę cię kochała bezgranicznie

-A ja ciebie-po tych słowach ponownie mnie pocałował

-Wracajmy, bo musisz się wyspać na koncert-powiedziałam

-Tym się nie przejmuj przy tobie zawsze będę wypoczęty-puścił moją jedną dłoń i zaczął prowadzić w stronę hotelu

Wróciliśmy do budynku. Weszliśmy do windy i pojechaliśmy na nasze piętro. Oczyśćcie Tom mnie odprowadził

-Dobranoc, śpij dobrze-złożył szybki pocałunek na mych wargach

-Ty również, daj jutro znać, gdy się obudzisz-uśmiechnęłam się

-Dobrze-odwzajemnił uśmiech

Ja weszłam do pokoju, a on udał się do siebie

You are a man not a boyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz